Nie tak dawno zachwycaliśmy się znakomitym wynikiem i złamaniem bariery czterech minut na dystansie mili przez 16-letniego norweskiego biegacza – Jakoba Ingebrigtsena, a on… znowu dokonał rzeczy niesamowitej!
W miniony czwartek (tj. 15.06.2017) podczas mityngu Diamentowej Ligi w stolicy Norwegii – Oslo, rozegrany został bieg na dystansie 1 mili pod nazwą „U-20 Dream Mile”, w której oczywiście wystartował najmłodszy z braci Ingebrigtsen. Jakob od początku wyścigu biegł na czwartej pozycji, a przed nim znajdowali się dwaj pacemakerzy oraz Kenijczyk – Kiprono. Przed końcem trzeciego okrążenia 16-latek ruszył mocniej do przodu, jeszcze walkę próbowali nawiązać z nim rodacy rekordzisty świata na dystansie 1 mili – Marokańczycy, ale tego dnia Norweg był nie do doścignięcia. Najmłodszy z Ingebrigtsenów, przy szalejących kibicach oraz przyglądającemu się z trybun bracie Henrikowi, wbiegł samotnie na metę z niesamowitym czasem 3:56.29. Marokańczycy dobiegli ponad półtorej sekundy za zwycięzcą, kolejno: Hicham Akankam 3:57.66 i Abdelkarim Ben Zahra 3:58.58.
Widać było, że zwycięzca był zdecydowanie za mocny tego dnia dla rywali.
To było szalone. Czułem się dziś bardzo silny, a kibice byli niesamowici, niewiarygodni. Mogłem pobiec jeszcze szybciej, ale to nie ma teraz znaczenia – powiedział po biegu Jakob Ingebrigtsen.
Ciekawy obrazek można było zauważyć na ostatnim okrążeniu, a właściwie w powtórkach, kiedy to w pewnym momencie pacemaker, który biegł przed Ingebrigtsenem został popchnięty przez Norwega, bo najnormalniej w świecie go spowalniał.
Młody Norweg już po raz drugi w ciągu miesiąca sprawił, aby było o nim głośno. Swój rekord świata na dystansie mili (3:58.07 – przyp.) ustanowiony 27 maja br. w Amerykańskim Eugene poprawił o prawie 2 sekundy! Tym samym Jakob długimi susami zbliża się do rekordów życiowych braci, Filipa – 3:53.23 oraz Henrika – 3:50.72. Rezultat najstarszego z rodu jest zarazem rekordem kraju. Z niecierpliwością czekam na kolejne popisy Jakoba Ingebrigtsena!