fbpx
Relacje

2:0 dla Czantorii – Salamandra Ultra Trail 50km

Po listopadowym zniszczeniu się podczas Piekła Czantorii nie miałem ochoty więcej oglądać tej góry. Ale wiadomo jak to jest...Ultrasi są jak pięcioletnie dzieci w sklepie z cukierkami. Najpierw objadamy się słodyczami do porzygu, potem w delirce obiecujemy (cóż tam obiecujemy – zarzekamy się i zaklinamy na wszystkie świętości, na Babcię i Dziadka i co tam jeszcze), że już nie, że nigdy więcej, absolutnie i na 100%, definitywnie i ostatecznie nie zrobimy tego sobie kolejny raz i w ogóle rzucamy bieganie na dobre.
2 0 dla czantorii salamandra ultra trail 50km 07

Po listopadowym zniszczeniu się podczas Piekła Czantorii nie miałem ochoty więcej oglądać tej góry. Ale wiadomo jak to jest…Ultrasi są jak pięcioletnie dzieci w sklepie z cukierkami. Najpierw objadamy się słodyczami  do porzygu, potem w delirce obiecujemy (cóż tam obiecujemy – zarzekamy się i zaklinamy na wszystkie świętości, na Babcię i Dziadka i co tam jeszcze), że już nie, że nigdy więcej, absolutnie i na 100%, definitywnie i ostatecznie nie zrobimy tego sobie kolejny raz i w ogóle rzucamy bieganie na dobre. Na kolanach i ze łzmi w oczach oświadczamy i zawiązujemy pakt z rodziną, że to jest decyzja ostateczna i przemyślana, i że jak nam kiedyś przyjdzie do głowy pomysł żeby pobiec to znowu  mają nam przypomnieć tą chwilę i drzwi zamurować..Po czym jak gdyby nigdy nic (i to nie za kilka tygodni lub miesięcy, ale często już po jednym, no może góra 3 dniach) zaczynamy knuć gdzie by tutaj znowu się zapisać na jakiś bieg. Najlepiej jakiś trudny, słynny i wypruwający flaki bo to tak kusząco brzmi jak się sobie siedzi i czyta opisy w necie. 

2-0-dla-czantorii-salamandra-ultra-trail-50km-01

Miesiące mijały i widmo Czantorii lekko zatarło się w mojej psychice. Dlatego też rozsądku i samoświadomości starczyło mi tylko na tyle, że jakimś cudem na wiosennej edycji Beskidzkiej 160 nie zapisałem się jednak na dystans główny 100km, tylko frywolnie kliknąłem 50km (frywolnie, ponieważ był jeszcze dystans 25km). W tamtym momencie myślałem, że jestem sprytny. Nawet pewna logiczna racjonalizacja była – tydzień wcześniej miałem przecież biec  63km na Ultra Hańczy, więc mówię sobie – Grzesiunio jaki z ciebie jednak jest rozsądny chłopak. Sam popatrz – odpoczniesz, zregenerujesz się przez ten tydzień. Nie 100km będziesz tyrał po górach przez noc i dzień, tylko 50km o poranku sobie pykniesz na luzaku, wypijesz browarka na mecie i będzie supcio.  Wiosna już będzie w Beskidach, więc dantejskie sceny z listopada się na pewno nie powtórzą i w ogóle będzie pięknie i romantycznie. Trasa inna, nie po pętli tylko liniowa. Toż to inny bieg zupełnie jest, więc nic się złego wydarzyć nie może.  

2-0-dla-czantorii-salamandra-ultra-trail-50km-03

Zapomniałem tylko, że przecież organizator TEN SAM, impreza jest wiosenną edycją TEGO SAMEGO cyklu no i co najważniejsze, budowniczy trasy też kuźwa TEN SAM…   I tym oto sposobem znalazłem się po raz drugi w sensie ogólnym, a po raz czwarty i piąty w sensie ścisłym  pod  tą francą Czantorią Wielką… 

Ale od początku.

Standardowym zwyczajem przyjechałem z dziewczynami do Ustronia dzień przed biegiem. Z Olsztyna jest to kawałek drogi i podróż z dzieciakami zajęła prawie 8h. Beskidy przywitały nas piękną pogodą i bezchmurnym niebem. 

2-0-dla-czantorii-salamandra-ultra-trail-50km-06

Start dystansu 50km odbywał się w Goleszowie, miejscowości położonej około 6km od Ustronia, w sobotę o 8:00 rano. 10 godzin po tym jak na trasę wyruszyli zawodnicy 100 kilometrowego dystansu głównego . Ruszyliśmy za samochodem prowadzącym nas po szosie w stronę najbliższych wzgórz otaczających Goleszów. Po około 1,5km dotarliśmy do ścieżki leśnej i zaczęło się bieganie trailowe. Na początku dość łagodne zbiegi i podbiegi po single trackach, szutrówkach i częściowo po asfalcie doprowadziły nas dość szybko do otwartych przestrzeni, z których rozciągał się piękny widok na Beskidy. Pierwszy punkt żywieniowy znajdował się na 15km trasy, około 2 km po wariackim zbiegu z Ostrego, podczas  którego można sobie wytrząsnąć mózg z czaszki. Na punkcie zameldowałem się w bardzo dobrej formie i na 21 pozycji. „Oczko” krzyknął sędzia kiedy mijałem matę pomiarową. Z perspektywy czasu jednak stwierdzam, że lepiej pasowałoby w tym momencie stwierdzenie „szach – mat”.

Szybkie uzupełnienie płynów, kawałek pysznego ciasta i ogień dalej. Zaraz za punktem rozpoczęło się podejście na Czantorię Małą i Poniwiec. Ale od tej strony nie jest to aż tak wymagający szlak no i sił ciągle jeszcze sporo, więc  nie odczułem go szczególnie mocno. Dobrze się napierało i wkrótce byłem już na szczycie Czantorii Wielkiej. Tam skręt w prawo koło czeskiej karczmy i dzida w dół.  Na zbiegu, który prowadził trasą pokrywającą się w dużej mierze z trasą „Piekła” przypomniałem sobie dlaczego powinno się na ten bieg dobrać odpowiednie buty. Cały szlak jest najeżony ostrymi odłamkami skalnymi, kamieniami i korzeniami, które przy zbieganiu robią ze stóp tatara.  I tego typu podłoże dominuje właśnie w środkowej części trasy przeplatając się z ścieżkami, płytami betonowymi i miejsami asfaltem. 

2-0-dla-czantorii-salamandra-ultra-trail-50km-02

W momencie kiedy opuściliśmy w miarę zacienione szlaki prowadzące lasami i wybiegliśmy na otwartą przestrzeń zdałem sobie sprawę co się święci. Zbliżało się południe i temperatura na słońcu wynosiło około +30 stopni. Przez 10km-12km poprzedających dotarcie do drugiego punktu żywieniowego na 33km trasy zagotowałem się jak szybkowar. Zresztą wszyscy zawodnicy zaczęli wyglądać bardzo szybko jak gdyby wykąpali się w Morzu Martwym – cali w soli. Ten odcinek jest mocno odsłonięty i zapewnia piękne widoki, ale nie daje cienia. Smażyliśmy się więc w słońcu mijając turystów pijących zimne piwo w karczmach wzdłóż szlaku. Tortura. Po zatoczeniu wielkiej pętli i pokonaniu kilku dodatkowych podejść dobiegliśmy do punktu przy dolnej stacji kolejki linowej na Czantorię. No i od tego momentu się zaczęło na poważnie. Starałem się jeszcze zreanimiwać kubkiem pysznej pomidorówki i gotowanym ziemniakiem, ale miałem już 33km w nogach, byłem mocno odwodniony, no i miałem przed sobą Jej Wysokość  Czantorię Wielką w swojej najgorszej odsłonie, czyli 40 minutowe podejście na szczyt szlakiem wzdłóż stoku narciarskiego. Przez te 40 minut pokonuje się ponad 400m w pionie i tylko 1-1,5km, które przybliża do mety.  To zamiata psychikę. Jeszcze próbowałem coś tam powalczyć , ale te ostatnie 10-15km to już był czysty autopilot. Nawet pomimo tego, że trasa po wdrapaniu się na szczyt w dużej mierze prowadzi w dół do mety, nie dało się tego wykorzystać. Na 2km przed metą jeszcze dobicie leżącego czyli słynny Kamieniołom. 3 strome podejścia, z których ostatnie prawie pionowe. Widok ze szczytu piękny tylko co z tego kiedy na oczy już się nie widzi. W Kamieniołomie spotkałem filmujących nas chłopaków z 8K Studio, oraz fotografa Andrzeja Szczota, którzy zyskali niepowtarzlaną okazję uwiecznienia moich zwłok dla potomności. Do mety doturlałem się na 44 pozycji w czasie 7h i 7 minut nie mając nawt sił na szybszy finisz. 

2-0-dla-czantorii-salamandra-ultra-trail-50km-04

Czantoria 2 – Baran 0. Ale oczywiscie było jak zwykle ekstra i bardzo się cieszę, że mogłem w tym biegu uczestniczyć. Tym razem już się nie zarzekam bo wiem, że wrócę tu na pewno i to prawdopodobnie już jesienią .  W końcu trzeba się wreszcie zrwanżować.

Autor relacji: Grzegorz Baran

Czy mój wpis Ci w jakiś sposób pomógł?

Kliknij gwiazdkę, aby ocenić artykuł!

Średnia ocena 0 / 5. Liczba głosów: 0

Jak dotąd brak głosów! Bądź pierwszą osobą, która oceni ten artykuł.

Total
0
Shares

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Poprzedni wpis
Bieg w terenie dla początkujących
Następny wpis
Brubeck 3D Run Pro, czyli ile może technologia - test koszulek
Opinie

Dołącz do takich jak Ty!

Dołącz do ludzi takich jak Ty, którzy już nam zaufali i zostali biegaczami!

  • Podczas 10 tygodni udało mi się poprawić bazę tlenową z 32 do 35, znaleźć swoją odskocznię od trudności życia codziennego bez szwanku dla zdrowia  i jestem przekonana, że nie zrobiłabym tego bez programu Od zera do runnera przy nieocenionym wsparciu naszej grupy na Discordzie.
    Urszula - od zera do runnera

    Urszula

    Suwałki
  • Już miałem rzucić bieganie. Chciałem dać sobie z nim spokój, ale trafiłem do Was. Powiedziałem sobie spróbuję jeszcze raz od zera i okazało się, że to strzał  w dziesiątkę. Po marszach  bóle minęły, a co najważniejsze czuję w tych miejscach  włożoną pracę na treningach.
    IMG 20241026 230234 scaled e1730212654169

    Edward

    Ryczywół (wielkopolskie)
  • Program bardzo mi się podoba. Zachęciło mnie to że trwa 52 tygodnie (przerobiłam już kilka programów typu “przebiegnij 5 km w 5 tygodni” i zawsze na początkowych etapach się wypalałam – po prostu to była zbyt intensywna aktywność niedostosowana do moich możliwości). A w tym przypadku to rozłożenie intensywności wydaje mi się kluczowe.
    Marta OZDR

    Marta

    Warszawa
plany treningowe

Masz pytania? Mamy odpowiedzi.

Poniżej znajdziesz odpowiedzi na najczęściej pojawiające się pytania dotyczące biegania.

Ile biega amator?

Wyjdźmy od tego, aby ustalić, kto to jest amator.

Amator to każda biegająca osoba, która nie żyje z biegania. A więc i ta, która dopiero zaczyna, jak i ta, która biega 2:30 maraton. Różne również będą treningi tych osób. Ten, który zaczyna biegać, będzie 10-15 kilometrów tygodniowo, a bardzo zaawansowany biegacz może przekraczać i 150 na tydzień.

Ile powinno się biegać na początku?

W pierwszych tygodniach staraj się nie biegać więcej niż od około 8 do 15 kilometrów tygodniowo z podziałem na 3 lub 4 jednostki treningowe. Z czasem, gdy poczujesz się silniejszy i sprawniejszy stopniowo wydłużaj kilometraż.

Jak oddychać w czasie biegu?

Polecam Ci książkę Tlenowa przewaga, gdzie jest bardzo dobrze udokumentowane, dlaczego powinno oddychać się nosem w trakcie biegania, spania i dowolnej innej aktywności fizycznej.

Więcej przeczytasz także w naszym artykule “Jak oddychać podczas biegania?

Jak przebiec swoje pierwsze 5 km?

Gorąco Cię zachęcam do wybrania planu treningowego dla początkujących i trenowania zgodnie z jego wytycznymi. Może sprawdzić się plan https://treningbiegacza.pl/artykul/plany-treningowe-na-5km-z-dodatkowa-aktywnoscia-i-silownia

    Ile powinno się biegać na początku?

    Zakładam, że jeszcze nie biegasz i dopiero chcesz zacząć. Gorąco polecam Ci zapisanie się do naszego newslettera, aby otrzymać roczny plan treningowy dla początkujących.

    Link do zapisu.

    Jak zacząć biegać od zera?

    Na początku oceń swój stan. Podejdź do tego bardzo świadomie i odpowiedzialnie, aby nie zrobić sobie krzywdy. Kiedy ostatnio podejmowałeś ostatnią aktywność fizyczną, ile ważych i ile masz wzrostu. Czy Twoje BMI jest w normie, czy raczej mocno odbiega od normy.

    Gdy będziesz w stanie określić swój stan, łatwiej Ci przyjdzie wybór odpowiedniego planu treningowego. W zależności od swojej obecnej formy wybierz taki, który będzie delikatnym wyzwaniem, ale nie będzie sprawiać, że po każdym treningu będziesz wracać do domu półprzytomny. Link do planów treningowych.

    Jak zacząć biegać, gdy się nie ma kondycji?

    Powoli i bez pośpiechu. Kondycja przyjdzie sama, pod warunkiem, że nie będziesz przeciążać swojego organizmu, który ma swoje limity.

    Zacznij od marszobiegu. Minutę idź, minutę biegnij. Powtórz to 7-10 razy na jednym treningu i wykonaj taki trening 3 razy w tygodniu przez najbliższe 5 tygodni. Bardzo szybko dostrzeżesz pozytywne objawy poprawy kondycji.

    Jakie tempo biegu dla początkujących?

    Adekwatne do Twojej obecnej kondycji. Jeśli nie jesteś w stanie biec bez przystanku i zaczerpnięcia tchu przez minutę, to bez sensu jest gnanie na łeb na szyję. Obierz takie tempo, aby swobodnie przy tym móc rozmawiać. Nazywa się to tzw. tempem konwersacyjnym. Jesteś w stanie biec i coś tam przy okazji mówić. Jeśli od razu brakuje Ci tchu w płucach, zwalniasz.

    Na początku nawet nie przejmuj się jednostkami typu 5 min/km, czy 25 sekund na 100 metrów. Na to przyjdzie czas.

    Masz pytania?

    Napisz do nas

      Czy mój wpis Ci w jakiś sposób pomógł?

      Kliknij gwiazdkę, aby ocenić artykuł!

      Średnia ocena 0 / 5. Liczba głosów: 0

      Jak dotąd brak głosów! Bądź pierwszą osobą, która oceni ten artykuł.

      Rozpocznij przemianę od Zera do Runnera w drodze po zdrowe życie.
      Dołączam do programu