W przygotowaniu do długich wycieczek biegowych często kierujemy się zasadą – im lżej, tym lepiej. Jednak są elementy sprzętu, z których rezygnować nie warto, nawet za cenę dodatkowych kilku gramów w plecaku. Czy w tej grupie są kijki? Czy to biegowy gadżet, czy już wyposażenie obowiązkowe?
Kojarzą się przede wszystkim ze spacerowiczami i miłośnikami nordic walking. A przecież nie mamy zamiaru spacerować, nawet jeśli zdecydowaliśmy się na start w terenie z dużymi różnicami wysokości! Kije przeważnie nie znajdują się w regulaminowym wyposażeniu obowiązkowym, jednak są na checklistach większości ultramaratończyków na czele ze zwycięzcą The Great Wall Marathon Marcinem Świercem (kompletne porady Mistrza biegów górskich można znaleźć TUTAJ). Dlaczego?
- Stosowanie kijków odciąża kręgosłup podczas ciężkich podbiegów i… doskonale rzeźbi ramiona, ale to już skutek uboczny.
- Kije odciążają mięśnie nóg – używając ich prawidłowo, znacząco odciążamy mięśnie czworogłowe – i stawy kolanowe. Na czas biegu stają się drugą parą nóg.
- Podczas zbiegów pomagają utrzymać stabilną sylwetkę, a w razie nieprawidłowego wylądowania stopy pomagają uchronić się (ale nie dają 100% gwarancji!) przed upadkiem.
- Zmniejszają wydatek energetyczny organizmu – ważne przede wszystkim w przypadku długich i trudnych tras, kiedy lepiej przejść do marszu.
Przy wyborze sprzętu trzeba zwrócić uwagę na kilka istotnych elementów:
Lekkość – standardowe kijki trekkingowe mogą okazać się zbyt ciężkie. Szczególnie podczas biegów ultradystansowych, kiedy każdy dodatkowy gram staje się kłopotliwy. Potrzeba więc sprzętu ultralekkiego.
Kompaktowość – najlepiej sprawdzą się kijki teleskopowe, składane na 2 lub 3 części. Można je bez problemu schować lub przytwierdzić do plecaka.
Intuicyjność – łatwość w obsłudze to podstawa. Rozkładanie i składanie sprzętu nie powinno wybijać nas z rytmu.
Jakie modele polecają wyczynowi i amatorsko (ale ambitnie!) biegający ultrasi? Mistrzyni w skialpinizmie Magdalena Derezińska-Osiecka biega z kijami DYNAFIT X7 PRO, natomiast miłośnik biegów ultra Mariusz Mart, który ma na swoim koncie między innymi zawody Łemkowyna Ultra Trail 150 poleca model Black Diamond lub Mountain King Trail Blaze. Ich wspólną cechą jest to, że nie ważą więcej niż 300 g i spełniają wszystkie wyżej wymienione kryteria. Jedyną ich wadą może być cena – za wysokiej jakości produkt trzeba zapłacić minimum 400 zł. Jednak każdy biegacz przyzna, że sprawność i dobre zdrowie są bezcenne.