Relacje

XII Cracovia Maraton – relacja

Dwanaście lat, dwanaście edycji. Niby dużo, niby nie. Jedni mogą ten czas spożytkować bardzo dobrze, nabierając sporego doświadczenia, ucząc się na własnych błędach.
xii cracowia maraton relacja

Dwanaście lat, dwanaście edycji. Niby dużo, niby nie. Jedni mogą ten czas spożytkować bardzo dobrze, nabierając sporego doświadczenia, ucząc się na własnych błędach. Znajdą się również tacy, którym sto lat nie wystarczy, aby cokolwiek przyswoić. Znam i takich. To jednak nie dotyczy organizatorów XII Cracovia Maraton.

Chcąc zdobyć Koronę Maratonów Polskich w przeciągu roku, należy nauczyć się biegać maraton, co kilka tygodni. W przypadku pierwszego półrocza mamy 3 tygodnie na odpoczynek po starcie w Dębnie, natomiast w drugiej połowie roku startujemy co 2 tygodnie – Wrocław – Warszawa – Poznań. Tak przynajmniej wychodzi w tym roku. Generalnie nie jest to problem, jeśli trenujemy w miarę regularnie, a do sobotnich długich wybiegań podchodzimy uczciwie. Schody mogą się pojawić, gdy każdy ze startów potraktujemy ambitnie i będziemy się starać maksymalnie zbliżyć do swojej życiówki. W takiej sytuacji potrzeba dużego zapasu energii, dobrego wyczucia własnego organizmu i co najważniejsze zdrowego rozsądku. Maraton w Krakowie organizowany jest na koniec kwietnia, wtedy też temperatury oscylują w okolicach 20 stopni, ten fakt należy wziąć pod uwagę planując tempo oraz przewidywany czas na mecie. W myśl zasady nic na siłę wszystko młotkiem, możemy narobić sobie bigosu i zmarnować letni okres treningowy, podczas którego znacząco możemy poprawić zakresy swoich prędkości, co z pewnością przełoży się na jesienne starty.

cracovia 64

Kraków, Kraków, Kraków

To jedyne duże miasto w Polsce, w którym chciałbym mieszkać. ‘Duże’ – może ciut mnie poniosło, bo z Kopca Kościuszki ogarniemy wzrokiem absolutnie cały Kraków, ale to właśnie mnie w nim urzeka. Jest w nim dosłownie wszystko. Począwszy od całego mnóstwa imprez sportowych dedykowanych biegaczom, zagospodarowanych obiektów sportowych, ścieżek biegowych, Stare Miasto, a przy tym całym przepychu atrakcji wszędzie można dojechać samochodem w kilka/kilkanaście minut. Jakby jednak tego było mało, mają też rewelacyjnie zorganizowany maraton. Maraton, który w swojej dwunastoletniej tradycji tylko raz nieznacznie zachybotał, odnotowując w 2012 roku spadek startujących względem poprzedniego roku o około 200 biegaczy. Każda jednak edycja, począwszy od 2002 roku, gdzie wystartowało 715 biegaczy, po edycję z tego roku, którą ukończyło 4415 zawodniczek i zawodników to systematyczny wzrost zainteresowania Krakowem i jego maratonem.

cracovia 36

Wzrost zainteresowania wywołuje komplikacje

Niewątpliwie można się tego obawiać. Taką imprezę, z punktu widzenia liczb, można rozpatrywać dwojako. Jak organizatorzy radzą sobie z zapisami i weryfikacją w przeddzień startu, oraz jak trasa maratonu jest zorganizowana, aby nie stwarzać zagrożenia dla samych biegaczy. O ile pierwszy element rozważanej kwestii tj. zapisy i weryfikacja przebiegały bez najmniejszych problemów, tak do trasy można mieć małe zastrzeżenia, które dotyczą wyłącznie punktów odżywiania. Przy tak dużej liczbie biegaczy punkty odżywiania powinny być ustawiane po obu stronach trasy – o ile jest taka możliwość. Możliwość była – niewykorzystana. Sam wielokrotnie podczas biegu byłem świadkiem upadków, „tratowania” biegaczy. W końcu sam zrezygnowałem z prób przebicia się do wodopoju, bo ryzyko było zbyt duże. Korzystałem z butelek oddawanych przez innych, którym się udało złapać coś w locie.

cracovia 10

Organizacja

Plusy:

  • biuro zawodów czynne w piątek od 12:00-17:00, w przeddzień zawodów od 10-20, natomiast w dniu zawodów od 6:00-7:30 – to daje możliwość weryfikacji tuż przed startem; rejestracja dzięki dużej ilości stanowisk przebiegała bez najmniejszych korków,
  • punkty masażu na mecie,
  • depozyt i bardzo sprawna jego obsługa,
  • informacja o uzyskanym wyniku wysłana jako wiadomość sms na telefon komórkowy,
  • wystarczająca ilość punktów odżywczych na trasie biegu, gdzie dostępne były oprócz wody, izotoniki, banany, kostki cukru i gąbki do odświeżania; przy tak dużej liczbie startujących punkty odżywcze powinny być ustawiane po obu stronach trasy biegu,
  • bardzo ciekawa trasa, malownicza ze sporą ilością podbiegów, z dużą ilością zabytków po drodze i zagrzewających do walki kibiców; absolutnie bez zastrzeżeń,
  • dostępność różnego rodzaju napojów po przekroczeniu mety: woda, soki owocowe, izotoniki oraz nektar bogów – piwo,
  • imprezy towarzyszące – ale o tym poniżej,
  • Expo – duża ilość wystawców,
  • jak na Maraton Równych szans przystało – klasyfikacja wózkarzy, których zjawiło się w tym roku bardzo dużo.

cracovia

Minusy:

  • oznaczenie kilometrów na trasie – biegając z pulsometrem z wbudowanym GPS można mieć pewność, że w miarę precyzyjnie kontrolujemy prędkość; znaczniki na trasie wobec moich pomiarów odbiegały czasami o pół kilometra, to stanowczo za dużo,
  • brak oficjalnej rozgrzewki,
  • mała ilość toalet w strefie startu – to odwieczny problem (w kolejce trzeba było stać dobre 20 minut),
  • prysznice – dość mało komfortowe rozwiązanie – woda w wielu prysznicach była zimna, prysznice ciekły (jak ktoś rozebrał się tuż pod drzwiami to miał pecha).
  • firma cateringowa – nie jestem jakoś mocno uczulony i przewrażliwiony na punkcie jedzenia – ale obsługa klienta z fajką w zębach, tuż nad grillem nie napawa apetytem; generalnie pasta party jak i posiłek regeneracyjny niewiele miały wspólnego z jedzeniem; usłyszałem opinię: „ile zupy można ugotować na jednej kiełbasie i obdzielić tym 4000 tysiące ludzi” – niestety podpisuję się pod tym.

Imprezy towarzyszące

To zostawiłem, jako osobny podpunkt, bo ogrom dodatków do samego maratonu, był naprawdę zdumiewający. Sam skusiłem się i wystartowałem w mini maratonie, rozgrywanym w przeddzień startu głównego. Trasa dziesięciokrotnie krótsza niż nasz ulubiony, koronny dystans. Zabawa przednia, piękna oprawa i co ciekawe – organizacja jakby każdy z tych pomniejszych biegów był równie ważny jak i sam maraton, będący przecież wisienką na torcie. Wszyscy chętni musieli się zapisać wtedy otrzymali numery startowe, pakiet startowy, koszulkę. Był pomiar czasu, wraz z wysłaniem wyników na telefon. Miazga.

cracovia 6

Biegów było kilka:

  • Bieg śniadaniowy – 3,5km
  • Bieg Rodzinny RMF – 1km
  • Bieg Par RMF – 2km
  • Bieg o Puchar Radia RMF FM – 3,55km
  • Wspomniany VIII mini Cracovia Maraton im. Piotra Gładkiego – 4,2km
  • oraz Cracovia Maraton na Rolkach – 42,195km

Mądry biegacz po szkodzie

W poprzednim podsumowaniu biegu – po Dębnie, wspomniałem o potrzebie rezerwacji hotelu z odpowiednim wyprzedzeniem. W Krakowie kwestia noclegu wyglądała podobnie, musiałem wcześniej pomyśleć o jakimś lokum, bo na ostatnią chwilę trudno byłoby coś znaleźć. Zachęcam do wcześniejszego przyjazdu do stolicy małopolski, bo ma ona niesamowicie wiele do zaoferowania tym, którzy jeszcze jej nie zwiedzali, a potrzeba do tego kilka dni.

cracovia 66

Tym razem nie polecę hotelu, w którym nocowałem, bo czegoś tak upiornego jeszcze nie widziałem. Brud, kiła i mogiła – omijajcie hotel Twardowski w podkrakowskim Głogoczowie – bardzo, ale to bardzo szerokim łukiem. Po pierwszej nocy uciekałem stamtąd, mimo bardzo bolących nóg, gdzie oczy poniosły.

Wypada również wspomnieć o butach, w których biegłem. W Dębnie nabawiłem się takich odcisków, że dwa tygodnie po maratonie nie trenowałem. Zjawisko dziwne, bo buty sprawdzone (Nike, Pegasus 29), co sobotę deptane 35km, a na maratonie niespodzianka. Nie było wyjścia, postawiłem wszystko na jedną kartę i Kraków pobiegłem w zupełnie nowych trzewikach. Wyjęte prosto z pudełka Nike, Free Run 5.0 i co? Kolejna niespodzianka. Zero otarć, odcisków. Następnego dnia po maratonie schodziłem w nich Kraków wzdłuż i wszerz. Wkrótce można spodziewać się jakiegoś obszerniejszego testu tych butów.

cracovia 28

Słowem podsumowania

Maraton w Krakowie to niebywała impreza. Po raz pierwszy będąc zwykłym uczestnikiem biegu, czułem się jak VIP, wokół którego organizatorzy robią wszystko, aby przewidzieć mój następny krok i być gotowym. To fajne uczucie. Wiadomo, w przypadku takiego przedsięwzięcia nie sposób ustrzec się drobnych wpadek z toaletami, czy cateringiem, ale myślę, że można to wyeliminować w następnych edycjach. Jest jeszcze nad czym pracować – choćby poziom sportowy, który dla wielu jest wyznacznikiem poziomu samego maratonu, ale z mojego punktu widzenia – wartościowym, aczkolwiek tylko dodatkiem. Maraton Równych Szans, jak określają organizatorzy swoją imprezę – w znaczeniu tych słów zawiera się całe ich przesłanie. Tak chcą traktować swój maraton, takie ich niepodważalne prawo. Dla nich vipami są wszyscy, nie tylko ci z elity, a przecież i ci mogą tu wystartować, do czego zachęcam.

Czy mój wpis Ci w jakiś sposób pomógł?

Kliknij gwiazdkę, aby ocenić artykuł!

Średnia ocena 0 / 5. Liczba głosów: 0

Jak dotąd brak głosów! Bądź pierwszą osobą, która oceni ten artykuł.

Razem
0
Shares

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Poprzedni wpis
Jak się motywować i podtrzymywać motywację w bieganiu?
Następny wpis
Korzyści płynące z biegania
Opinie

Dołącz do takich jak Ty!

Dołącz do ludzi takich jak Ty, którzy już nam zaufali i zostali biegaczami!

  • Podczas 10 tygodni udało mi się poprawić bazę tlenową z 32 do 35, znaleźć swoją odskocznię od trudności życia codziennego bez szwanku dla zdrowia  i jestem przekonana, że nie zrobiłabym tego bez programu Od zera do runnera przy nieocenionym wsparciu naszej grupy na Discordzie.
    Rozwiń
    Urszula - od zera do runnera

    Urszula

    Suwałki
  • Już miałem rzucić bieganie. Chciałem dać sobie z nim spokój, ale trafiłem do Was. Powiedziałem sobie spróbuję jeszcze raz od zera i okazało się, że to strzał  w dziesiątkę. Po marszach  bóle minęły, a co najważniejsze czuję w tych miejscach  włożoną pracę na treningach.
    Rozwiń
    IMG 20241026 230234 scaled e1730212654169

    Edward

    Ryczywół (wielkopolskie)
  • Program bardzo mi się podoba. Zachęciło mnie to że trwa 52 tygodnie (przerobiłam już kilka programów typu „przebiegnij 5 km w 5 tygodni” i zawsze na początkowych etapach się wypalałam – po prostu to była zbyt intensywna aktywność niedostosowana do moich możliwości). A w tym przypadku to rozłożenie intensywności wydaje mi się kluczowe.
    Rozwiń
    Marta OZDR

    Marta

    Warszawa
plany treningowe

Masz pytania? Mamy odpowiedzi.

Poniżej znajdziesz odpowiedzi na najczęściej pojawiające się pytania dotyczące biegania.

Ile biega amator?

Wyjdźmy od tego, aby ustalić, kto to jest amator.

Amator to każda biegająca osoba, która nie żyje z biegania. A więc i ta, która dopiero zaczyna, jak i ta, która biega 2:30 maraton. Różne również będą treningi tych osób. Ten, który zaczyna biegać, będzie 10-15 kilometrów tygodniowo, a bardzo zaawansowany biegacz może przekraczać i 150 na tydzień.

Ile powinno się biegać na początku?

W pierwszych tygodniach staraj się nie biegać więcej niż od około 8 do 15 kilometrów tygodniowo z podziałem na 3 lub 4 jednostki treningowe. Z czasem, gdy poczujesz się silniejszy i sprawniejszy stopniowo wydłużaj kilometraż.

Jak oddychać w czasie biegu?

Polecam Ci książkę Tlenowa przewaga, gdzie jest bardzo dobrze udokumentowane, dlaczego powinno oddychać się nosem w trakcie biegania, spania i dowolnej innej aktywności fizycznej.

Więcej przeczytasz także w naszym artykule „Jak oddychać podczas biegania?

Jak przebiec swoje pierwsze 5 km?

Gorąco Cię zachęcam do wybrania planu treningowego dla początkujących i trenowania zgodnie z jego wytycznymi. Może sprawdzić się plan https://treningbiegacza.pl/artykul/plany-treningowe-na-5km-z-dodatkowa-aktywnoscia-i-silownia

    Ile powinno się biegać na początku?

    Zakładam, że jeszcze nie biegasz i dopiero chcesz zacząć. Gorąco polecam Ci zapisanie się do naszego newslettera, aby otrzymać roczny plan treningowy dla początkujących.

    Link do zapisu.

    Jak zacząć biegać od zera?

    Na początku oceń swój stan. Podejdź do tego bardzo świadomie i odpowiedzialnie, aby nie zrobić sobie krzywdy. Kiedy ostatnio podejmowałeś ostatnią aktywność fizyczną, ile ważych i ile masz wzrostu. Czy Twoje BMI jest w normie, czy raczej mocno odbiega od normy.

    Gdy będziesz w stanie określić swój stan, łatwiej Ci przyjdzie wybór odpowiedniego planu treningowego. W zależności od swojej obecnej formy wybierz taki, który będzie delikatnym wyzwaniem, ale nie będzie sprawiać, że po każdym treningu będziesz wracać do domu półprzytomny. Link do planów treningowych.

    Jak zacząć biegać, gdy się nie ma kondycji?

    Powoli i bez pośpiechu. Kondycja przyjdzie sama, pod warunkiem, że nie będziesz przeciążać swojego organizmu, który ma swoje limity.

    Zacznij od marszobiegu. Minutę idź, minutę biegnij. Powtórz to 7-10 razy na jednym treningu i wykonaj taki trening 3 razy w tygodniu przez najbliższe 5 tygodni. Bardzo szybko dostrzeżesz pozytywne objawy poprawy kondycji.

    Jakie tempo biegu dla początkujących?

    Adekwatne do Twojej obecnej kondycji. Jeśli nie jesteś w stanie biec bez przystanku i zaczerpnięcia tchu przez minutę, to bez sensu jest gnanie na łeb na szyję. Obierz takie tempo, aby swobodnie przy tym móc rozmawiać. Nazywa się to tzw. tempem konwersacyjnym. Jesteś w stanie biec i coś tam przy okazji mówić. Jeśli od razu brakuje Ci tchu w płucach, zwalniasz.

    Na początku nawet nie przejmuj się jednostkami typu 5 min/km, czy 25 sekund na 100 metrów. Na to przyjdzie czas.

    Masz pytania?

    Napisz do nas

      Czy mój wpis Ci w jakiś sposób pomógł?

      Kliknij gwiazdkę, aby ocenić artykuł!

      Średnia ocena 0 / 5. Liczba głosów: 0

      Jak dotąd brak głosów! Bądź pierwszą osobą, która oceni ten artykuł.