Buty do biegania

W tych butach polubisz jesienno-zimowe treningi! – test Under Armour Hovr Reactor

Jesień i zima rzadko rozpieszczają biegaczy warunkami treningowymi i choć część z nas przeznaczy te chłodne i nieprzyjemne miesiące na roztrenowanie czy zasłużony odpoczynek, reszta musi się liczyć z tym, że niemal na każdym treningu pogoda może próbować pokrzyżować nasze plany.
jesienno zimowe bieganie w under armour hovr reactor 02

Jesień i zima rzadko rozpieszczają biegaczy warunkami treningowymi i choć część z nas przeznaczy te chłodne i nieprzyjemne miesiące na roztrenowanie czy zasłużony odpoczynek, reszta musi się liczyć z tym, że niemal na każdym treningu pogoda może próbować pokrzyżować nasze plany. Nie jesteśmy jednak w tej sytuacji zupełnie bezradni, bowiem na rynku coraz częściej pojawiają się produkty, których zadaniem jest właśnie złagodzenie trudów jesienno-zimowych treningów. Hovr Reactor od Under Armour jest jednym z przedstawicieli tej grupy.

Under Armour Hovr Reactor – but treningowy do zadań specjalnych

Na pierwszy rzut oka Hovr Reactor nie wyróżnia się specjalnie na tle innych butów treningowych. Zastosowane w nim technologie nie krzyczą do nas ze sklepowej półki, dając się poznać dopiero po spojrzeniu na ten model bardziej uważnie. Co zatem przykuje naszą uwagę, gdy już bliżej przyjrzymy się nowej treningówce od Under Armour?

jesienno-zimowe-bieganie-w-under-armour-hovr-reactor-04

Elementem najbardziej spójnym ze wspomnianym już jesienno-zimowym przeznaczeniem Hovr Reactor jest cholewka, którą wykonano z wykorzystaniem technologii UA Storm, dzięki czemu chroni ona wnętrze buta przed zalaniem wodą, zarazem utrzymując solidny poziom “oddychalności”. Idąc dalej, wnętrze tego buta uzupełniono o warstwę COLDGEAR REACTOR, będącą swoistym dociepleniem na wypadek wyjątkowo chłodnej aury, co jednak nie powinno powodować przepocenia stóp podczas intensywnej pracy. Dorzucić do tego można miejsko-trailową podeszwę zewnętrzną, wykonaną we współpracy z marką Michelin. Jej nieco wypustkowa budowa powinna poradzić sobie z czyhającym na nas błotem, chlapą czy nawet śniegiem.

Resztę cech Hovr Reactor dzieli już ze swoimi treningowymi braćmi – mamy tu zatem mocny system amortyzacyjny, mający znacząco tłumić impet uderzeń stóp o ziemię (UA HOVR), nieco wzmocniony zapiętek czy – szczególnie warte wspomnienia po zmianie czasu – elementy odblaskowe.

System amortyzacyjny Under Armour HOVR – co warto o nim wiedzieć?

Zastosowany po raz pierwszy w modelach Under Armour Sonic i Under Armour Phantom, system amortyzacyjny HOVR ma za zadanie nie tylko chronić nasze ciało przed przeciążeniami wynikającymi z uderzeń stóp o ziemię, ale także efektywnie oddawać energię kumulowaną w wyniku każdego takiego uderzenia, by przełożyć się na bardziej dynamiczny krok biegowy. Zdaniem Dave’a Dombrowa, Chief Design Officera Under Armour, system amortyzacyjny HOVR gwarantuje, że poczucie komfortu i dynamiki podczas setnego treningu będzie odpowiadało tym, które odczuwaliśmy na samym początku.

Under Armour Hovr Reactor – jak radził sobie na treningach?

Grzesiek

Buty od Under Armour dotarły do mnie w doskonałym okresie, bowiem we Wrocławiu przechodziliśmy wówczas załamanie pogody i ostatnie podrygi pięknej złotej jesieni ustępowały miejsca deszczom, ciemnym barwom oraz zrywającym czapki z głów wiatrom. Jest to jednak dla mnie zarazem okres dość mocnych treningów, zatem nie mogło być mowy o leniuchowaniu – poza objętością ok. 80-100 km tygodniu, regularnie biegałem przynajmniej dwie jednostki jakościowe, wplatając okazyjnie w treningi dodatkowe rytmy czy podbiegi.

Under Armour Hovr Reactor miały więc okazję do wykazania się podczas różnych jednostek treningowych, zdecydowanie najlepiej radząc sobie podczas spokojnych i dłuższych biegów. Związane jest to w dużej mierze z ich “kapciowatością” – Hovr Reactor to po prostu komfortowy but, a nie dopasowany ścigacz do zrywania asfaltu. Zastosowane w nim technologie sprawiają przy tym, że te lekkie biegi okazują się naprawdę przyjemne, bowiem buty stale utrzymują odpowiednią temperaturę stóp i autentycznie nie łapią wody z kałuż czy deszczu. Wydaje mi się, że zastosowane tu materiały radzą sobie pod tym względem lepiej niż klasyczne membrany. Dodatkowym atutem był dla mnie fakt, że w Hovr Reactor byłem w stanie pracować na siłowni, nie obawiając się o zapocenie stóp. Z mojego punktu widzenia były to zatem dobre buty na co dzień – i do pracy i na lekkie treningi.

Podsumowując, Under Armour Hovr Reactor doskonale sprawdziły się w codziennym użytkowaniu i można je bez cienia wątpliwości polecić osobom, dla których aktywny styl życia nie jest jedynie kolejnym celem wśród noworocznych postanowień. Nawet jeżeli nie jest to uniwersalny but biegowy i może nieco zawodzić przy bardzo mocno bieganych odcinkach czy podczas zawodów, to spłaci swoje długi choćby podczas spacerów z psem, gdy ten postanowi nieco nas przetestować i pogna leśną ścieżką, ale także na siłowni, gdzie Hovr Reactor mogą być solidnym wyborem na treningi uzupełniające.

Zamykając wszystko zwięzłym werdyktem – biegacze początkujący mogą śmiało zainwestować w nową odsłonę Hovr Reactor, ponieważ większość treningów poza sezonem powinni wykonywać w tempie, w którym te buty sprawdzają się naprawdę dobrze. Zawodnicy bardziej zaawansowani mogą z kolei potraktować je jako buty uzupełniające i na co dzień, także czerpiąc z nich określone korzyści. Warto zatem skoczyć do sklepu i sprawdzić, jak Under Armour Hovr Reactor siedzą Wam na nodze.

Kasia

Do każdych nowości w obuwiu biegowym podchodzę z pewną dozą nieufności. Podczas mojej krótkiej, aczkolwiek intensywnej przygody z bieganiem, jestem wierna jednej marce i technologii – nie licząc małego i tylko po części udanego skoku w bok. Jako, że jestem właścicielką dość wąskiej i, jak to się branżowo mówi, neutralnej stopy (albo w sumie dwóch), żaden kapciowaty i szeroki but nie wchodzi tu grę. Dodatkowo biegam na śródstopiu i chcę, aby moje stopy z lekkością i miękkością uderzały o podłoże niczym sprężysty krok gazeli (choć w rzeczywistości wyglądam pewnie bardziej jak hipopotam na sawannie). Z powodu tej długiej listy wymagań, dość sceptycznie podeszłam do testowania nowego modelu Under Armour o energetycznej nazwie UA HOVR CG REACTOR NC.

Zaczynając z kobiecego punktu widzenia, but wygląda zgrabnie, jest lekki i ładnie prezentuje się na stopie. Dobrze dopasowuje się do wąskiej nogi, ale myślę, że dzięki swojej elastycznej i miękkiej cholewce, docenią go również posiadacze różnych typów stóp. Dodatkowo cholewka wykonana jest z szybkoschnącego materiału UA Storm, który jednocześnie zapewnia prawidłową wentylację podczas biegania. Z kolei technologia COLDGEAR REACTOR utrzymuje ciepło w czasie postoju, np. gdy trafia nam się kolejne czerwone światło. Na plus oceniam również wyjmowaną, antybakteryjną wkładkę Ortholite. Warto także wspomnieć o zewnętrznym zapiętku z tworzywa, który trzyma naszą stopę w ryzach, co jest bardzo ważne dla biegaczy, którzy mają tendencję do wykręcania sobie kostek.

Cholewkę mamy z głowy, przejdźmy więc do podeszwy. Podeszwa środkowa zbudowana jest z pianki UA HOVR™, która ku mojej radości bardzo przypomina mi piankę Boost™, towarzyszącą mi od początku mojego biegania. Każdy kto zna tę technologię, wie, jak sprężysty krok biegowy można dzięki niej uzyskać (prawie jak u wyżej wspomnianej gazeli). Z pianką w Under Armour jest podobnie, świetnie sprawdza się na krótkich, dynamicznych, tempowych treningach, jak i na długich wybieganiach. Z boku podeszwy znajdziemy również mały, wentylowany panel, który wspomaga przepływ powietrza. Zewnętrzna podeszwa zbudowana z gumy Michelin Tech Sole, to znów ukłon w kierunku technologii, którą dobrze znam. Ale nie ma się co dziwić, skoro dbamy o opony w naszych autach, producenci obuwia biegowego chcą zapewnić nam to samo bezpieczeństwo w przypadku kroku biegowego. Guma ta jest trwała, odporna na ścieranie i zapewnia doskonałą przyczepność niezależnie od warunków pogodowych.

jesienno-zimowe-bieganie-w-under-armour-hovr-reactor-01

Z powodu wyżej wymienionych zalet (chroniący przed wodą materiał, wytrzymała podeszwa, izolacja ciepła), mogę śmiało potwierdzić, że but doskonale sprawdzi się w nadchodzących warunkach jesienno – zimowych oraz wczesno-wiosennych. Sama miałam okazję przetestować go również podczas deszczowego, jesiennego wieczoru i test zaliczył na piątkę. No, może na piątkę z minusem, bo jednak uważam, że przydałoby mu się więcej odblaskowych elementów. Doliczyłam się tylko jednego , w okolicach pięty, choć producent zapewnia, że jest ich zdecydowanie więcej.

Podsumowując, pozytywnie zaskoczył mnie ten model i zdecydowanie stwierdzam, że tym razem skok w bok się opłacił, a nasz krótki romans przerodzi się w związek długoterminowy. But jest bardzo uniwersalny i świetnie sprawdzi się w jesienno- zimowej męskiej dżungli.

Under Armour Hovr Reactor – charakterystyka

Typ: Neutralne

Waga: 310 g (zazwyczaj podawane dla męskiego rozmiaru EU 43/44)

Drop: 8 mm

Przeznaczenie: Lekkie treningi w okresie jesienno-zimowym

Czy mój wpis Ci w jakiś sposób pomógł?

Kliknij gwiazdkę, aby ocenić artykuł!

Średnia ocena 0 / 5. Liczba głosów: 0

Jak dotąd brak głosów! Bądź pierwszą osobą, która oceni ten artykuł.

Razem
0
Shares

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Poprzedni wpis
Patriotyczne bieganie w Gdyni - 6,5 tysiąca biegaczy uczciło Dzień Niepodległości
Następny wpis
Jak ubrać się na trening jesienią i zimą
Opinie

Dołącz do takich jak Ty!

Dołącz do ludzi takich jak Ty, którzy już nam zaufali i zostali biegaczami!

  • Podczas 10 tygodni udało mi się poprawić bazę tlenową z 32 do 35, znaleźć swoją odskocznię od trudności życia codziennego bez szwanku dla zdrowia  i jestem przekonana, że nie zrobiłabym tego bez programu Od zera do runnera przy nieocenionym wsparciu naszej grupy na Discordzie.
    Urszula - od zera do runnera

    Urszula

    Suwałki
  • Już miałem rzucić bieganie. Chciałem dać sobie z nim spokój, ale trafiłem do Was. Powiedziałem sobie spróbuję jeszcze raz od zera i okazało się, że to strzał  w dziesiątkę. Po marszach  bóle minęły, a co najważniejsze czuję w tych miejscach  włożoną pracę na treningach.
    IMG 20241026 230234 scaled e1730212654169

    Edward

    Ryczywół (wielkopolskie)
  • Program bardzo mi się podoba. Zachęciło mnie to że trwa 52 tygodnie (przerobiłam już kilka programów typu „przebiegnij 5 km w 5 tygodni” i zawsze na początkowych etapach się wypalałam – po prostu to była zbyt intensywna aktywność niedostosowana do moich możliwości). A w tym przypadku to rozłożenie intensywności wydaje mi się kluczowe.
    Marta OZDR

    Marta

    Warszawa
plany treningowe

Masz pytania? Mamy odpowiedzi.

Poniżej znajdziesz odpowiedzi na najczęściej pojawiające się pytania dotyczące biegania.

Ile biega amator?

Wyjdźmy od tego, aby ustalić, kto to jest amator.

Amator to każda biegająca osoba, która nie żyje z biegania. A więc i ta, która dopiero zaczyna, jak i ta, która biega 2:30 maraton. Różne również będą treningi tych osób. Ten, który zaczyna biegać, będzie 10-15 kilometrów tygodniowo, a bardzo zaawansowany biegacz może przekraczać i 150 na tydzień.

Ile powinno się biegać na początku?

W pierwszych tygodniach staraj się nie biegać więcej niż od około 8 do 15 kilometrów tygodniowo z podziałem na 3 lub 4 jednostki treningowe. Z czasem, gdy poczujesz się silniejszy i sprawniejszy stopniowo wydłużaj kilometraż.

Jak oddychać w czasie biegu?

Polecam Ci książkę Tlenowa przewaga, gdzie jest bardzo dobrze udokumentowane, dlaczego powinno oddychać się nosem w trakcie biegania, spania i dowolnej innej aktywności fizycznej.

Więcej przeczytasz także w naszym artykule „Jak oddychać podczas biegania?

Jak przebiec swoje pierwsze 5 km?

Gorąco Cię zachęcam do wybrania planu treningowego dla początkujących i trenowania zgodnie z jego wytycznymi. Może sprawdzić się plan https://treningbiegacza.pl/artykul/plany-treningowe-na-5km-z-dodatkowa-aktywnoscia-i-silownia

    Ile powinno się biegać na początku?

    Zakładam, że jeszcze nie biegasz i dopiero chcesz zacząć. Gorąco polecam Ci zapisanie się do naszego newslettera, aby otrzymać roczny plan treningowy dla początkujących.

    Link do zapisu.

    Jak zacząć biegać od zera?

    Na początku oceń swój stan. Podejdź do tego bardzo świadomie i odpowiedzialnie, aby nie zrobić sobie krzywdy. Kiedy ostatnio podejmowałeś ostatnią aktywność fizyczną, ile ważych i ile masz wzrostu. Czy Twoje BMI jest w normie, czy raczej mocno odbiega od normy.

    Gdy będziesz w stanie określić swój stan, łatwiej Ci przyjdzie wybór odpowiedniego planu treningowego. W zależności od swojej obecnej formy wybierz taki, który będzie delikatnym wyzwaniem, ale nie będzie sprawiać, że po każdym treningu będziesz wracać do domu półprzytomny. Link do planów treningowych.

    Jak zacząć biegać, gdy się nie ma kondycji?

    Powoli i bez pośpiechu. Kondycja przyjdzie sama, pod warunkiem, że nie będziesz przeciążać swojego organizmu, który ma swoje limity.

    Zacznij od marszobiegu. Minutę idź, minutę biegnij. Powtórz to 7-10 razy na jednym treningu i wykonaj taki trening 3 razy w tygodniu przez najbliższe 5 tygodni. Bardzo szybko dostrzeżesz pozytywne objawy poprawy kondycji.

    Jakie tempo biegu dla początkujących?

    Adekwatne do Twojej obecnej kondycji. Jeśli nie jesteś w stanie biec bez przystanku i zaczerpnięcia tchu przez minutę, to bez sensu jest gnanie na łeb na szyję. Obierz takie tempo, aby swobodnie przy tym móc rozmawiać. Nazywa się to tzw. tempem konwersacyjnym. Jesteś w stanie biec i coś tam przy okazji mówić. Jeśli od razu brakuje Ci tchu w płucach, zwalniasz.

    Na początku nawet nie przejmuj się jednostkami typu 5 min/km, czy 25 sekund na 100 metrów. Na to przyjdzie czas.

    Masz pytania?

    Napisz do nas

      Czy mój wpis Ci w jakiś sposób pomógł?

      Kliknij gwiazdkę, aby ocenić artykuł!

      Średnia ocena 0 / 5. Liczba głosów: 0

      Jak dotąd brak głosów! Bądź pierwszą osobą, która oceni ten artykuł.

      Rozpocznij przemianę od Zera do Runnera w drodze po zdrowe życie.
      Dołączam do programu