Wiem. Tytuł zdradza bardzo dużo. I pewnie od razu sugeruje ci odstawić lekturę tego artykułu na inne, lepsze czasy. Zachęcam cię jednak, abyś zapoznał się z nim nawet wtedy, jeśli nie masz wystarczającego budżetu, aby pozwolić sobie na zakup TechnoGym Run. Z pewnością treść tego wpisu przyda ci się, aby mieć punkt odniesienia podczas poszukiwania swojej wymarzonej bieżni.
Od razu uprzedzę.
Nie, nie kupiłem tej bieżni. Kwota mnie powala.
Nie, nie dostałem tej bieżni. Jeszcze nie umiem robić deali na taką kwotę.
Dlaczego zatem zainteresowałem się tą bieżnią?
Śledzę rynek sprzętu fitness i nie mogłem sobie darować, gdy natrafiłem na najnowszą propozycję TechnoGym Run.
Wiele lat temu, pewnie coś koło 7-8 lat, testowałem ówczesną nowość TechnoGym MyRun. Bieżnia działa bezawaryjnie do dziś, co dobrze świadczy o użytych w produkcji komponentach. Ale dziś nie o tym.
Skontaktowałem się z TechnoGym i okazało się, że w Warszawie mają swój nowy showroom, gdzie mógłbym pobawić się tą bieżnią i ją dla Was przetestować.
Tak przy okazji. Gorąco zachęcam do odwiedzenia tego miejsca, jeśli nosisz się z zamiarem zakupu jakiegokolwiek sprzętu do ćwiczeń w domu. To bajeczna przestrzeń. Czułem się jak dziecko wpuszczone do sklepu ze słodyczami i zabawkami w jednym. Nie wiedziałem, od czego zacząć, czym się pobawić, czy co uruchomić. Mają tam tyle gadżetów, a ja jak przystało na zapalonego gadżeciarza, chciałem spróbować wszystkiego.
Wróćmy jednak do naszej bieżni.
Wybór bieżni elektrycznej do domu może zależeć od różnych czynników, takich jak: miejsce, w którym zamierzasz ją postawić, twoje cele fitness, budżet i wiele innych. Oto kilka kluczowych aspektów, na które warto zwrócić uwagę:
- Moc silnika: Siła silnika bieżni jest podstawowym wskaźnikiem jej wydajności. Jeśli planujesz często korzystać z bieżni, szczególnie do intensywnego biegu, wybierz model z mocnym silnikiem (najlepiej ponad 2,5 KM). W przypadku TechnoGym Run moc silnika wynosi: 8KM.
- Powierzchnia pasa: Rozmiar powierzchni biegowej ma duże znaczenie, szczególnie jeśli jesteś wysoki. Większa powierzchnia może zapewnić większy komfort podczas treningu. TechnoGym Run ma: 1730 x 510 mm.
- Maksymalna prędkość i nachylenie: Różne bieżnie oferują różne maksymalne prędkości i nachylenia. Jeśli Twoim celem jest intensywny trening cardio, wybierz model, który oferuje wysoką maksymalną prędkość i nachylenie. TechnoGym Run: 0.2 – 25 km/h.
- Programy treningowe: Większość elektrycznych bieżni oferuje wbudowane programy treningowe. Mogą one pomóc Ci utrzymać motywację oraz zapewnić zróżnicowanie treningów. O tym będzie więcej za chwilę.
- Stabilność i solidność konstrukcji: Dobrze wykonana bieżnia będzie stabilna nawet przy wyższych prędkościach. Sprawdź także maksymalne obciążenie, które urządzenie jest w stanie wytrzymać.
- Czujnik pulsu i inne funkcje monitoringu: Funkcje, takie jak czujnik pulsu, spalonych kalorii, odległości, prędkości i czasu mogą pomóc śledzić postępy i efektywność treningów.
- Możliwość złożenia: Jeżeli masz ograniczoną ilość przestrzeni, może być korzystne wybranie bieżni, która łatwo się składa lub ma kółka do przenoszenia.
- Hałas: Niektóre bieżnie mogą generować więcej hałasu niż inne. Jeżeli to dla Ciebie istotne, zwróć na to uwagę przy wyborze modelu. TechnoGym generuje 57 dB przy prędkości 10 km/h (średnio – użytkownik o wadze 85 kg).
Konstrukcja TechnoGym Run
Gdy po raz pierwszy podszedłem do tej bieżni, w głowie pojawiła mi się taka analogia z wyglądem różnych typów biegaczy.
Mamy gościa, który biega maratony. Taki szczypior, wychudzony bidok. I mamy gościa, co biega tylko 100m. Kupa mięśni, atletyczna, napakowana sylwetka. I taka jest TechnoGym Run.
W przypadku tej bieżni na cokolwiek byś stanął, o cokolwiek się oparł, masz pewność, że to się nie połamie i nie wygnie. Po prostu wytrzyma Twój ciężar. Maksymalny udźwig bieżni to aż 160 kilogramów.
To naprawdę niebywale solidna konstrukcja ważąca 207 kilogramów. I te kilogramy widać. To solidnie umięśniony kawał żelastwa.
Na bocznych podporach można się swobodnie powiesić, a te nie zmienią swojego kształtu nawet o milimetr.
Pas transmisyjny
Mieszkam w domu. Takim szeregowym.
Za ścianą u sąsiadów musi być naprawdę głośno (muzyka, impreza), aby było cokolwiek słychać u nas.
Ale, gdy sąsiadka zaczyna biegać, słyszę każde jej stąpnięcie. To głuche, charakterystyczne dudnienie znamionujące każdy stawiany krok. I tak przez godzinę, regularnie co drugi dzień. Nie jest to jakoś mega uciążliwe, ot znany mi dźwięk, który rozpoznam wszędzie, bo wygenerowałem tego typu hałasu w swoim życiu już sporo na 10-kach bieżni, na których biegałem.
Ale po co ja ci to mówię, pewnie się zastanawiasz?
Jak zapewne się domyślasz, zestawiam zdobyte dotąd doświadczenia z tym, jak zachowywała się testowana bieżnia.
W przypadku TechnoGym Run nie ma tego zjawiska.
Nie powiem ci jak to jest zrobione, bo nie mam pojęcia, co znajduje się pod spodem tego dość nietypowego, ząbkowanego pasa transmisyjnego. Ale każdy krok jest tak dobrze wytłumiany, że jestem w stanie to porównać do biegania po lesie po bardzo miękkiej ściółce, ale nie na tyle miękkiej, że robi się z tego uczucie biegu po piasku w Międzyzdrojach. Coś takiego idealnego pomiędzy. Nie tracisz sił, aby walczyć z zapadającymi się w piasku stopami, ale masz super amortyzację, dzięki której Twoje stawy dostają w kość znacznie mniej, niż jakbyś biegał po asfalcie czy betonie.
Trochę od strony tego, co jest w środku i jak to działa, pokazuje ten film.
Nie jestem jakimś wybitnym biegaczem.
Mój główny cel i napęd to po prostu zachować zdrowie i sprawność do końca życia. Po to biegam. Nie jestem w stanie wykorzystać pełnego spektrum prędkości tej bieżni, bo można się na niej rozbujać do tempa 2:24 min/km. Ale niebywale doceniam fakt, że te takie “normalne” prędkości rzędu 5 min/km oznaczają po prostu nieznaczny szum w tle. Coś w okolicach 60 decybeli. Aby ci uzmysłowić jak to jest cicho, zobacz na przykłady:
Przykłady dźwięków naturalnych:
- Normalna rozmowa na odległość jednego metra.
- Szum liści na drzewie podczas umiarkowanego wiatru.
- Dźwięk deszczu na liściach.
- Śpiew ptaków na otwartej przestrzeni.
- Szum fal przy umiarkowanym wietrze.
Przykłady dźwięków sztucznych:
- Muzyka grana na niskim poziomie w domu.
- Klimatyzator pracujący w tle.
- Zmywarka lub pralka w trakcie pracy.
- Odgłosy z restauracji lub kawiarni.
- Drukarka biurowa w działaniu.
- Telewizor na umiarkowanym poziomie głośności.
Kończąc już temat pasa transmisyjnego.
Na testy specjalnie zabrałem buty, które mają amortyzacji tyle, co kot napłakał. Zrobiłem to specjalnie, aby mieć faktycznie poczucie trakcji, amortyzacji bieżni, a nie wykonywanej roboty przez buty.
Nike Free, kto biegał, ten wie, że to dość chudy but.
Biegając w nich na asfalcie, po prostu czuć, że tu musi popracować stopa.
Na bieżni czuć, że robotę robi bieżnia i jej amortyzacja.
Odczuwana prędkość
Trochę lat już biegam. Jakieś tam czucie tempa mam. Fakt faktem nie biegam jakoś bardzo często na bieżni elektrycznej, bo wolę na zewnątrz (choć nie wiem, czy to by się nie zmieniło, jakbym posiadł TechnoGym Run), ale w czuciu tempa na TechnoGym Run miałem lekki dysonans. W warunkach naturalnych bieg w tempie 5:00 min/km to u mnie w miarę taki komfort.
Mogę tym tempem spokojnie, bez większego zmęczenia zrobić długie wybieganie, czy nawet maraton, jeśli będę wypoczęty. Ale na bieżni 5:00 min/km to był już wyczyn. Musiałem ostro zasuwać, nie czułem komfortu, miałem wrażenie, że jadę minimum 4:30 min/km. Nie wiem czy to kwestia przyzwyczajenia, obycia z bieżnią. Trochę żałuję, że było tak mało czasu, aby zrobić taki test godzinnego biegu w drugim zakresie na tętno i faktycznie sprawdzić, jakie byłoby rozłożenie tętna na osi czasu. To by wiele wyjaśniło, czy to ja lekko mylnie postrzegam rzeczywistość, czy to regulacja bieżni wymaga poprawy.
Naturalnie w przypadku biegania na bieżni należy wziąć pod uwagę, że z naturalnych sił, jakie pokonujemy w trakcie biegu, pozostaje tylko jedna, siła grawitacji. Natomiast siła reakcji podłoża, tarcie czy siła oporu powietrza są niwelowane do zera i dużą ich część bierze na siebie bieżnia, więc możliwe, ale to tylko moje założenie, że producent podbija lekko prędkość, aby faktyczne trenowanie na tej pożądanej prędkości było adekwatne do tego, co robimy w terenie, zwalczając siły naturalne. Ale to jak mówię, tylko mój domysł.
Warstwa softwearowa TechnoGym Run
Pogadaliśmy trochę o hardwarze, czas na software.
Multimediami TechnoGym Run stoi.
27 calowy, dotykowy monitor, masa rozrywki uprzyjemniającej nawet najdłuższe treningi, ale zanim to rozwinę, wróćmy do początku.
Konto i parowanie
Przed pierwszym występem, jeszcze zanim zrobiłem pierwsze kilometry na bieżni, najpierw założyłem konto w aplikacji TechnoGym.
Samo parowanie telefonu z bieżnią jest bajecznie proste. Na ekranie bieżni pojawia się kod QR, szybki skan i wszystko gotowe. Włączając bieżnię masz do wyboru swój profil i każdy domownik może założyć indywidualny dla siebie. Wtedy wszystkie statystyki będą dotyczyć tylko ciebie.
Aplikacja w telefonie, to takie centrum sterowania. Tutaj wyszukujesz sobie plany treningowe pod określone dystanse, sesje treningowe (workouts) mające na celu, np. rozluźnić całe ciało, przyspieszyć regenerację, wzmocnić ciało czy też przyspieszyć spalanie tkanki tłuszczowej. Do dyspozycji masz pilates, jogę, boks, stretching, HIIT, ćwiczenia z ciężarami, a nawet specjalne zestawy dla pań w ciąży. Jest w czym wybierać.
Minusem tego bogactwa jest cena. Dodatkowe sesje kosztują 32 zł miesięcznie, ale z drugiej strony dużą część z nich możesz wykonywać bez posiadania bieżni, więc skorzystać mogą wszyscy.
Naturalnie Sessions, o których było przed chwilą, to zaledwie wycinek tego, co możesz wyciągnąć z tej aplikacji. Do dyspozycji masz jeszcze:
- Treningi – wybierasz sobie, z jakimi przyrządami chcesz trenować, np. ciężarki lub gumy oporowe, następnie jaką partię ciała chcesz pomęczyć, ile ma trwać sesja i ogień. Dostajesz do dyspozycji gotowe treningi, dedykowane pod Ciebie. Na razie nie zwraca mi ich zbyt wiele, a w pewnych kategoriach nie ma ich w ogóle, ale z tego, co się orientowałem, ciągle powstają nowe.
- Programy – to już trening specjalistyczny pod określone dyscypliny: rower, bieganie, tenis, golf, jazda na nartach, żeglarstwo czy Tokyo 2020 (plany treningowe przygotowane przez olimpijczyków). Do tego typu treningów będziesz już potrzebować specjalistyczny sprzęt: bieżnię, wioślarza, rower i ewentualnie akcesoria treningowe w postaci gum oporowych, ciężarków czy kettli. Programy trwają od 2-6 tygodni. W ich trakcie narasta obciążenie, dzięki czemu każdy jest w stanie poczuć, jak regularne ćwiczenia wpływają na jego ciało.
- Pośród programów dla biegaczy znajdziesz: półmaraton w 1:50, 10 km w 45 min, 5 km w 28 min, półmaraton w 1:40, półmaraton w 2h, 5 km w 30 min, 10 km w 50 min, 5 km w 25 min, 10 km w 60 min, The Optimum Pace, Strong and resilient muscles. Raczej programy dla początkujących biegaczy. Lekko ten wachlarz możliwości mnie rozczarowuje. Przeciętni amatorzy jak ja kręcą się w okolicach tych 40 minut na dychę i 3h w maratonie. Tu ciężko znaleźć tego typu programy. Liczę jednak, że z czasem to się zmieni. TechnoGym Run to stosunkowo nowy produkt, więc i sporo wyzwań jeszcze przed nimi. Z drugiej strony, skoro bieżnia może pracować 25km/h to żal nie wykorzystać tego potencjału i biegać z maksem 10 czy 12 km/h.
- Wyzwania – to kolejny element aplikacji, który wdraża nas w świat grywalizacji. Fajnym ficzerem jest podział na global oraz per kraj. Możemy trochę pościgać się z innymi i mieć dodatkową motywację, aby więcej się ruszać.
Ostatnim elementem aplikacji są Twoje wszystkie codzienne aktywności, które przedstawiono w miły dla oka look. Nie ma tu zbyt wielu danych, raczej taki zestaw podstawowy, ale aby ocenić swój poziom ruchu, myślę, że wystarczający.
Bardzo fajnym elementem, który uprzyjemnia pracę z aplikacją, jest automatyczna synchronizacja wybranych programów z bieżnią. Tu klikasz, tam się dzieje. Wszystkie dane, realizacje się synchronizują.
Zabaw się
Trening to ciężka robota. Czasami żmudna, czasami nudna. Ale z treningiem, jak z biznesem. Przestajesz pilnować, robić, działać, wymyślać, to po prostu podupada. Tak samo jest z formą.
Odpuszczenie treningów, krótkoterminowe, nie wyrządzi ci żadnej krzywdy, ale już powieszenie butów na kołku na miesiąc, cofa każdego okrutnie.
Stąd też rób wszystko, aby nawet kiedy najbardziej ci się nie chce, zrobić ten trening.
Gdy do roboty mam np. taką zabawę biegową jak dziś, 23 stopnie za oknem, totalną patelnię i nawet psu leżącemu na trawie jest za gorąco i wraca do domu, to coś musi mnie napędzić. No idealnie by było mieć klimatyzowany garaż i tam wstawioną bieżnię, ale jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma. Odpalam playlistę na Spotify i ogień.
Natomiast w przypadku bieżni, tych dodatkowych motywatorów może być ciut więcej, oj dużo więcej. Ja generalnie tej bieżni nie nazwałbym TechnoGym Run, tylko TechnoGym Entertainment, bo tyle samo w niej rozrywki, co w naprawdę dobrze wyposażonym salonie telewizyjnym.
Możesz zatem pobiegać przy swoim ulubionych serialu z Netflix, HBO czy dowolnej innej platformie streamingowej. Możesz zobaczyć, co tam biegają twoi znajomi, przegladając Stravę, fejsika, czy instagrama. Przewijanie jest ultra łatwe, bo ekran jest dotykowy.
Co ważne, oglądając film czy serial nadal widzisz wszystkie parametry treningowe u dołu ekranu, nie musisz nic zmieniać, a gdy chcesz przyspieszyć lub zmienić nachylenie bieżni, po prostu klikasz manetki znajdujące się w wygodnym miejscu po prawej lub lewej stronie.
Ale żeby tego było mało.
Od lat biegacze zazdroszczą rowerzystom aplikacji Zwift, dzięki której jadąc na trenażerze możesz zwiedzać świat i na ekranie komputera czy telewizora widzieć trasę, po której jedziesz.
TechnoGym Run też to ma. Taka ich natywna aplikacja, która umożliwia taką zabawę. Wybierasz sobie miasto lub wersję trail i gonisz. Ekran przed tobą porusza się w jednostajnym tempie lub dostępna jest również wersja, że gdy ty przyspieszasz, ruch również przyspiesza.
Na razie nie jest to jeszcze wielkie wow, widzę tu potencjał do ulepszenia, ale podoba mi się to, że gdy wspinam się pod górę, to bieżnia automatycznie zmienia nachylenie, przez co imitacja naturalnych warunków jest bardzo dokładna. No i mogę pobiegać po Grand Canyon, bez potrzeby lotu na drugi koniec świata.
Dla fanów Zwift też mam dobrą nowinę, bieżnia integruje się z tym serwisem, aczkolwiek, nie testowałem tego, więc nie wiem, jak to się zachowuje w trakcie biegania. Potencjał do urozmaicenia treningu jest jednak ogromny!
Trening
Uruchomienie dowolnego treningu jest bardzo łatwe. Po prostu wskakujesz na bieżnię, klikasz free run lub uruchamiasz jeden z predefiniowanych programów.
W zależności od tego, co chcesz osiągnąć i jak pobiegać, manetkami ustawiasz sobie tempo biegu i truchtasz. Na ekranie, w zależności od tego, co w danej chwili robisz, automatycznie uruchamiają się odpowiednie zegary, które monitorują twój trening.
Wszystko jest bardzo intuicyjne. Bez czytania opasłej instrukcji wiesz, co kliknąć. Już w MyRun UX i UI był na wysokiem poziomie, ale tu TechnoGym poszedł jeszcze o krok dalej.
W przypadku takiego treningu typu free run bardzo spodobała mi się opcja szybkiej zmiany ustawień bieżni. Na ekranie pokazują się po lewej stronie predefiniowane ustawienia dla pochylenia bieżni np. 3, 6, 9 czy 12 stopni, a po prawej dużo klocków pod zmianę tempa biegu. Dzięki temu w bardzo łatwy i precyzyjny sposób możemy robić rytmy czy podbiegi. Tap, tap i mamy 15 stopni oraz 20 km/h i można zasuwać setkę pod górkę, tap, tap i już biegniemy po płaskim i w tempie 9 min/km, aby dojść do siebie.
Dostrzegam w tym pomysł i plan realizacji prawdziwego biegacza, a nie naukowca w kitlu, który z bieganiem nigdy nie miał nic wspólnego. Bieżnia jest faktycznie zoptymalizowana pod zrobienie bardzo wymyślnych treningów. Wszystkie parametry dostępne są pod ręką, a mnogość ich opcji, aż czasami przytłacza.
Może ich być jeszcze więcej, gdy sparujemy swój pas tętna (bieżnia działa z Ant+). Wtedy widzisz jeszcze więcej: wykresów, danych, parametrów, spalonych kalorii etc. No czegóż można chcieć więcej. Raj biegacza na ziemi.
Ale to nie wszystko.
Konstrukcja TechnoGym Run jest tak pomyślana, aby to nie było tylko urządzenie do biegania. Oczywiście taka jest podstawowa rola, ale tu ambitny biegacz zrobi o wiele więcej.
Specjalne programy treningowe ukierunkowane na budowanie siły biegowej nie opierają się tylko i wyłącznie na biegu czy też zwiększaniu nachylenia. Tu jeszcze wykorzystywana jest funkcjonalność, z którą do tej pory nie miałem do czynienia.
Obok manetek do zmiany prędkości i nachylenia kąta pracy bieżni znajdują się dwa masywne uchwyty dla rąk. Złapanie ich powoduje przodopochylenie całego ciała i w tym momencie możesz “przepychać się” z bieżnią. Pas transmisyjny stawia Ci opór, a Twoim zadaniem jest przy pomocy siły nóg napierać na niego, aby ten się poruszał.
Uruchomiłem sobie taki jeden program, gdzie w odstępie 2 minut musiałem przez około minutę wykonywać to ćwiczenie. Przy drugim powtórzeniu po 30’’ byłem dętka.
Siła, jaką trzeba zaangażować w to ćwiczenie, moc, jaka jest generowana przez ciało, to jak na siłowni na maszynie do wyciskania ciężarów nogami, przerzucić kilka ton żelastwa. A wszystko w naturalnym, bezpiecznym położeniu ciała bez wykorzystania choćby jednego ciężarka.
Reasumując
TechnoGym Run dla wszystkich fanów biegania na bieżni z pewnością stanie się przedmiotem westchnień. Nie jest to jednak bieżnia dla każdego.
Wymaga sporo miejsca, bo jest naprawdę duża, nie ma żadnych elementów składanych, aby zmniejszyć jej gabaryty. Ma wprawdzie kółka z przodu, które ułatwiają jej przesunięcie, ale potrzeba silnej osoby, aby ją dźwignąć do góry z tyłu i kawałek przejechać. Ona po prostu musi stanąć na swoim miejscu i tak już pozostać.
Niebywałym plusem tej bieżni jest jej cicha praca. Bieżnia może stanąć w bloku mieszkalnym na dowolnym piętrze (TechnoGym dostarcza bieżnię pod dowolny adres i wnosi ją do mieszkania, choćby to było i 10 piętro), bo jest tak cicha w pracy, że nikt z sąsiadów się nie spostrzeże, że ktoś obok biega. Jeden warunek – musisz mieć na nią miejsce.
Największym minusem tej bieżni jest jej cena. 47.000 zł to spory wydatek, niewiele mniej zapłaciłem za ostatni samochód, ale tak to już jest z produktami premium. Jakość musi kosztować.