Niesamowitej rzeczy w ostatnim dniu 16. Mistrzostw Świata dokonały nasze panie w sztafecie 4 x 400 metrów. Polki zdobyły brązowy medal, dobiegając na metę tylko za niesamowitymi Amerykankami i Brytyjkami.
Nasze zawodniczki do finału awansowały z 6. czasem eliminacji (3:26.47 SB) zajmując w swoim biegu 4. miejsce. Głównymi faworytkami biegu finałowego były Jamajki (w ich składzie były dwie finalistki biegu indywidualnego na 400 m) oraz Amerykanki z Allyson Felix i Phyllis Francis (brązową i złotą medalistką MŚ z Londynu). Trener Polskiej reprezentacji Aleksander Matusiński trochę zaryzykował i postawił na czwórkę: Małgorzata Hołub, Iga Baumgart, Aleksandra Gaworska i będącą po kontuzji Justynę Święty.
Ryzyko opłaciło się! Wydawało się, że na pierwszej zmianie trochę straciła Hołub, po której prowadziły Jamajki. Potem jednak świetnie pobiegła Baumgart wyprowadzając naszą sztafetę na 3. miejsce. Emocje rosły z każdym metrem. Dobrze na swojej zmianie pobiegła 22-letnia Gaworska, która utrzymała tempo biegnącej przed nią Brytyjki. Daleko z przodu były Amerykanki, a Jamajki odpadły z gry już na drugiej zmianie, bo kontuzji doznała Anneisha McLaughlin-Whilby. Na ostatniej zmianie ciężko było utrzymać nerwy na wodzy przed telewizorami, na szczęście nie był to problem dla Justyny Święty. Polka początkowo straciła nieco dystansu do Brytyjki, a dość niebezpiecznie zbliżyły się do niej Nigeryjka, Francuzka i Niemka, ale na ostatniej prostej Święty pokazała wielką moc i doprowadziła naszą drużynę na 3. miejscu, dzięki czemu Polki zdobyły brązowy medal! Na mecie piękna radość naszych pięknych pań! Amerykanki wygrały z czasem 3:19.02 (najlepszy tegoroczny czas), drugie Brytyjki – 3:25.00, Polki na podium stanęły dzięki czasowi 3:25.41 (rekord sezonu).
Mężczyźni niestety nie wzięli przykładu z koleżanek i nasza młoda ekipa po walce zajęła ostatecznie 7. miejsce. Niespodziewanie wygrali reprezentanci Trynidadu i Tobago (2:58.12 WL), mimo że jeszcze na trzeciej zmianie dużą przewagę mieli Amerykanie (ostatecznie 2:58.61 SB)! Czas Polaków 3:01.59 – lepszy od wyniku z eliminacji.
Ostatniego dnia MŚ z dobrej strony pokazali się także nasi średniodystansowcy. W biegu na 800 metrów Angelika Cichocka, która biegła także w finale 1500 metrów, zajęła bardzo dobre 6.miejsce. Polka ustanowiła przy okazji swój nowy rekord życiowy na poziomie 1:58.41! Rywalki pobiegły jednak na niesamowitym poziomie – wygrała Caster Semenya (1:55.16 WL) przed Francine Niyonsaba (1:55.92) i Ajee Wilson (1:56.65). W finale 1500 metrów mężczyzn startował Marcin Lewandowski, czyli inny podopieczny trenera Tomasza Lewandowskiego. Konkurencja była bardzo mocna, na starcie m.in. trzej Kenijczycy, czy mistrz Europy – Filip Ingebrigtsen. “Lewy”, dla którego nadal priorytetowym dystansem jest 800 metrów, zajął dobre 7. miejsce (3:36.02). Złoto i srebro dla Kenii: najszybszy był Elijah Motonei Manangoi (3:33.61), za nim Timothy Cheruiyot (3:33.99). Brąz dla Norwegii zdobył Filip Ingebrigtsen (3:34.53).
Bardzo dobre mistrzostwa świata w wykonaniu naszych reprezentantów. Polscy lekkoatletyci z Londynu przywiozą aż 8 medali, na które złożyły się: po dwa złote i srebrne krążki i cztery brązowe. Na bieżni srebro wywalczył Adam Kszczot na 800 metrów, a brąz piękna sztafeta 4 x 400 metrów kobiet!