Na zawodach biegowych wciąż można spotkać więcej mężczyzn niż kobiet, zwłaszcza jeśli chodzi o długie dystanse. Jednak z roku na rok biegających pań przybywa, co jest bardzo budujące. Wniosek? Kobiety lubią i chcą biegać! Niektórzy organizatorzy biegów masowych skupili się na płci pięknej, tworząc zawody tylko dla kobiet, często w szczytnym celu. Podczas takich imprez propaguje się np. profilaktykę raka piersi.
Jest jednak bieg, który szczególnie zwrócił moją uwagę. To „She Runs the Night”, który organizowany jest przez znaną markę odzieży sportowej. Jego edycje odbywają się na całym świecie, a frekwencje robią wrażenie. W Bogocie wzięło udział 10 tys. pań, w Londynie 8 tys., a w Warszawie 6 tys. Co jest w nim takiego wyjątkowego?
Przede wszystkim jego magia polega na tym, że odbywa się wieczorem. To właśnie wtedy każda z kobiet biorących w nim udział, jest jak księżniczka, która wybiera się na tajemniczy i cudowny bal. Atmosfera jest rzeczywiście niesamowita, bo nie chodzi tam tylko o bieganie, ale również o to, żeby każda z kobiet mogła poczuć się jak „Pretty Woman”. Organizatorzy bowiem przygotowali wiele atrakcji dla wszystkich zawodniczek i co ciekawe, mężczyźni nie mogli wziąć udziału w samym biegu.
Tak wiele pozytywnych relacji słyszałam, widziałam świetne zdjęcia z tego biegu, że postanowiłam wziąć w nim udział w następnej edycji. Chciałam tu przyjechać razem z córką.
„Każda z nas jest gwiazdą” – taki napis miały koszulki, które były w bogatym pakiecie startowym. I rzeczywiście, wszystkie panie mogły poczuć się jak celebrytki, gdyż na metę wbiegało się w po czerwonym dywanie w blasku fleszy aparatów fotograficznych.
She Runs the Night to nie tylko bieg na 5 km, ale również wielkie święto aktywnych kobiet, które już od godz. 15.00 zaproszone były do miasteczka biegowego w Parku Fontann. Na uczestniczki imprezy czekało wiele atrakcji, między innymi strefa relaksu, koncert oraz liczne niespodzianki. Na poszczególnych stoiskach można było: zadbać o paznokcie, skonsultować się z dietetykami i trenerami fitness, skosztować zdrowych przekąsek czy skompletować swój niepowtarzalny strój treningowy.
– She Runs the Night reklamowany był jako bieg wyłącznie dla kobiet, zapewnione atrakcje miały być też typowo kobiece – opowiada Anna Walaugo, trenerka fitness z Olsztyna. – To miał być pierwszy taki bieg w Polsce, dlatego pomyślałam, że fajnie będzie w nim uczestniczyć razem z koleżankami. Dość wysoka opłata startowa okazała się w pełni uzasadniona. Bogaty pakiet zawierał nie tylko koszulkę i numer z chipem, dodatkowo była przekąska i żel pod prysznic. Myślę, że każda z nas tego dnia poczuła się bardzo kobieco. W zamkniętym jak dla Vipów miasteczku przygotowano stanowiska manicure, stylizacji biegowych outfitów, przekąsek oraz strefy relaksu, piękna, foto, a także stoiska odzieży sportowej – dodaje Anna Walaugo.
Organizator zadbał o to, by każda z pań poczuła się wyjątkowo, jak gwiazda. Była możliwość zrobienia sobie zdjęcia przy tzw. „ściance” z przystojnymi panami – modelami.
Rozpoczęcie biegu było o godzinie 21.00. Kiedy panie oczekiwały na strzał startera, czas umilał im kobiecy zespół Shemoons. – Później była energiczna rozgrzewka i bieg z gwiazdami ekranu i lekkiej atletyki, z Iwoną Lewandowską na czele – relacjonuje Anna Walaugo.
Organizatorzy biegu chcieli pokazać dziewczynom i kobietom, że bieganie to naprawdę dobra zabawa, która dostarcza wielu pozytywnych emocji. Dlatego po przebiegnięciu 5-cio kilometrowej trasy, te panie, które nie miały jeszcze dosyć wysiłku, mogły przedłużyć bieg o trzy dodatkowe pętle: Światła, Energii i Przyśpieszenia. Było to nie tylko okazją do sprawdzenia swoich możliwości, ale i do wspólnej zabawy poprzez odkrywanie niespodzianek na trasie i poza nią.
– Oczywiście z ciekawości pobiegłyśmy dłuższą trasą – wspomina Ania. – Na mecie czekał na nas czerwony dywan, błyski fleszy i zaprojektowany na tę okazję naszyjnik zamiast medalu. Wieczór zwieńczył koncert zespołu Hej. Impreza była bardzo udana, a uczestniczki dopieszczone. Jeśli organizatorzy powtórzyliby taki bieg, to pewnie znów cieszyłby się dużą frekwencją, a ja nie zawahałabym się przybyć – dodaje Anna Walaugo.”
Biegi dla kobiet cieszą się dużą popularnością nie tylko w Polsce, ale i na świecie. Na czym polega „magia” takich zawodów?
Myślę, że poczucie wspólnoty z innymi kobietami, wzajemne wspieranie się, zdrowa rywalizacja, chęć ponownego spotykania się w podobnej scenerii powoduje to, że panie tłumnie przybywają na tego typu imprezy. Panowie – mężowie, narzeczeni – tym razem są w roli kibiców. Biegi te charakteryzują się świetną atmosferą, rekreacyjną formułą, krótkim dystansem – przeważnie trasa jest 5 kilometrowa, dużą ilością atrakcji „okołobiegowych”: nagrody niespodzianki dla pań, koncerty, często szczytny cel biegu. Poza tym, jest w tych biegach coś, co pozwala każdej z kobiet wystartować bez stresu i napięcia. Tak naprawdę nie liczy się tu czas, tylko świetna zabawa, poczucie wspólnoty z innymi przedstawicielkami płci pięknej, wzięcie udziału w imprezie razem z przyjaciółką oraz uczucie, że jest się wyjątkową.
Z żalem przyjęłam jednak informację od organizatora, że w 2014 r. zawody się nie odbędą.