Spis treści
Do tej pory można było podzielić biegaczy na tych, którzy biegają bez urządzeń pomiarowych i na tych, którzy nie potrafią wybiec z domu bez biegowej aplikacji zainstalowanej na smartfonie czy trenujących z bardziej zaawansowanym technologicznie zegarkiem. Okazuje się, że rejestrowanie swojego treningu może mieć znaczący wpływ nie tylko na biegowe wyniki, ale i potreningowy nastrój – możliwość rejestracji swoich wyników, dzielenia się nimi, a tym samym sposobność podjęcia rywalizacji w grupach biegowych wg psychologów sportu staje się istotnym czynnikiem motywacji. Tworzymy sobie miejsce w biegowej społeczności, stając się tym samym częścią grupy, z którą nie tylko już dzielimy pasję, ale i życie. Bo bieganie to życie – dla wielu bardzo istotny wątek codzienności.
Producenci nie pozostają bierni – rewolucja na biegowym rynku
Ile razy zawieszała Ci się aplikacja, gps umierał w pochmurnej aurze, albo rozpoczynałeś trening o kilka minut później niżeli miałeś zamiar, bo czekałeś aż złapie sygnał? Wydaje się, że przełom tegorocznego lata i jesieni, to będzie spora zmiana w nowinkach technicznych. W kąt pójdą smartfony, nie będziesz już musiał dźwigać wielkiego telefonu na ramieniu podczas szybkich interwalów czy tempówek. Wystarczy tylko, że biegasz minimum rok i jesteś pewien, że chcesz to robić dalej.
Kończy się era typowych biegowych aplikacji, choć nadal pozostaną częścią Twojego życia – nie będziesz musiał zmieniać konta, logować się na całkiem nowej platformie. Wystarczy, że zdecydujesz się na wszczepienie mikroskopijnego chipa – zupełnie bezbolesny, sekundowy zabieg. Nic nie jest, a przynajmniej nie musi być do końca życia – jeśli kiedyś stwierdzisz, że z bieganiem koniec, możesz łatwo usunąć chip (mocowany jest w mikroskopijnej tulejce, co daje możliwość tak szybkiego usunięcia go jak wszczepienie).
U osób niebiegających przez pół roku, chip ulega samoistnemu rozkładowi, bowiem podczas regularnych treningów wydzielane są do mózgu substancje zwane gizmogabarytami, te z kolei sprawiają, że Twój organizm działa na nieco innym pH niżeli u osób niebiegających. O dziwo, mózg produkuje tę substancje jedynie u osób biegających – nie dotyczy to aktywności rowerowej czy też pływania lub innych. W trakcie biegu bowiem, wykonujemy rytmiczne ruchy w określonej, właściwiej danemu biegaczowi kadencji (długość kroku), odbijamy się i lądujemy we właściwym rytmie, co powoduje drgania mózgu ściśle określonym tonie – stała proporcja uderzeń na minutę.
Ta stała powoduje właśnie wydzielanie się wyżej wspomnianej substancji, która czyni z nas biegaczy. Kiedy przestajemy biegać w okresie blisko pół roku, aktywność tej substancji maleje, wtedy też chip ulega stopniowemu rozkładowi. Powrót do biegowej aktywności po czasie, wymagać będzie zatem ponownego wszczepienia chipa. To w sumie jedyny mankament na ten czas.
Jak to działa?
Pomiar tempa, czasu, odległości. Dosłownie wszystko z czego do tej pory mogłeś korzystać używając popularnych biegowych aplikacji. Do tego dochodzi jednak szereg innych zmiennych – bardzo dokładna, precyzyjna wręcz informacja o spalonych kaloriach, pomiar wysokości, informacja o wadze, sile uderzenia o podłoże. Szereg zmiennych dotyczących pracy Twojego ciała – obciążenia stawów, drgania skóry, ilość uderzeń serca, a także i poziom Twojego metabolizmu, wyostrzenie wzroku, etc. Jednym słowem funkcje nigdy dotąd nie spotykane w żadnym urządzeniu pomiarowym. I to nie wszystko – to co najistotniejsze czeka nas po treningu. Dzięki wspomnianym powyżej możliwościom pomiarowym, dowiemy się już nie tylko ile czasu potrzebujemy na regenerację, ale też uzyskamy sporo informacji z zakresu diety. Aplikacja poinformuje nas, co zjedliśmy (jeśli nie pamiętamy) i co z tego zostało spalone, strawione, a co przykleiło się do ścianek jelita. Jaką wydolność ma nasza wątroba i jaki wpływ miał alkohol z imprezy, w której uczestniczyliśmy kilka dni wcześniej. Zasugeruje nam także jaki posiłek potreningowy powinniśmy zjeść, podeśle gotowy przepis – tu również dodatkowa informacja dla blogerów, którzy będą mogli współpracować z producentem takowej aplikacji włączając się w bank danych. Wtedy trafią do bazy informacji, a aplikacja na podstawie naszego treningu i kondycji organizmu jak i zapotrzebowania, będzie dobierać odpowiednie przepisy w powiązaniu z umiejętnościami i zakresem doświadczenia ich twórcy. To samo będzie tyczyło się fizjoterapeutów, dietetyków, lekarzy sportowych czy trenerów.
Mamy więc tu wszystko – grono specjalistów pod ręką, konkretny trening i świetne ujęcie parametrów. W dodatkowej, ale już jednak odpłatnej opcji, po treningu będzie kontaktować się z nami telefonicznie dietetyk czy też inny specjalista, jeśli nasze parametry będą zagrożone, czy będą odbiegały od normy – kiedy będzie wyczuwalne zagrożenie ze strony któregoś z układów czy też gorszy stan psychiczny niepowiązany z treningiem.
Marki już zacierają ręce – dołączają najwięksi producenci butów do biegania
Dwie największe biegowe marki, które zajmują się projektowaniem i tworzeniem butów do biegania, już niebawem podpiszą kontrakt z producentem aplikacji. Dla regularnie trenujących amatorów biegania, będą bonusy. Wystarczy, że choć raz zakupisz obuwie danej marki i będziesz w tych butach biegać. Twój chip będzie łączył się z chipem danego obuwia, a jeśli wykonasz założony przez siebie wcześniej plan treningowy na rok, będziesz otrzymywał od danej marki gadżety – i to nie małe. W każdym miesiącu wykonanego treningu, możesz otrzymać jakiś ciuch, raz na kwartał buty z najwyższej półki danego producenta – te, które sobie wybierzesz. Czy to się markom opłaca? Najwyraźniej tak. Niewielu bowiem biegaczy trzyma się restrykcyjnie planu treningowego, wielu wymięka. Wielu rezygnuje. A i tak przecież zakupisz osobiście jedną parę, to tak, jakbyś drugą dostał gratis. Ale motywacja jest.
Co z chipem?
Trwają rozmowy z polskim NFZ i wszystko wskazuje na to, że chipowanie będzie bezpłatne. Ten rok bowiem jest już wystarczająco stresujący, stawiamy zatem na profilaktykę zdrowia. A ta akcja może przynieść spory efekt – już dziś, ministerstwo infrastruktury zastanawia się na utworzeniem specjalnie wydzielonych na chodnikac pasów dla biegaczy, tak by nie przeszkadzali rowerzystom i pieszym. Co ciekawe, posiadacze takiego chipa, przy zakupie książek o tematyce sportowej, biegowej, w tym także czasopism, automatycznie będą mieli w kasie 15% rabat przy płatności kartą. Takie zniżki dotyczyć będą również ciastek do 300 kcal w 100g, przy zakupie do 0,5 kg. No cóż, nic tylko biegać!