Buty do biegania

Bezkompromisowy i multizadaniowy adidas Energy Boost 3 – test

Niewiele znam modeli butów, które można określić mianem kompletnych, czyli takich na każdą biegową okazję. Takich, które zawsze są w pobliżu, gdy tylko przez myśl przechodzi bieganie. Uczestników niemalże każdej biegowej wyprawy, mających stałe miejsce w sportowej torbie, gdy udaję się w podróż. Jakie są adias Energy Boost w najnowszej odsłonie? To but, który doskonale wpisze się w Twój rytm treningowy, jak i starty w zawodach.
energy 05

Niewiele znam modeli butów, które można określić mianem kompletnych, czyli takich na niemalże każdą biegową okazję. Takich, które zawsze są w pobliżu, gdy tylko przez myśl przechodzi bieganie. Uczestników każdej biegowej wyprawy, mających stałe miejsce w sportowej torbie, gdy udaję się w podróż. Na swój sposób biegowego przyjaciela, z którym dzielę setki, z czasem tysiące kilometrów i nigdy nie mam dość. Sądzę, że nie jestem w tym odosobniony i pewnie każdy z nas ma takiego faworyta, który sprosta prawie wszystkim warunkom i pozwoli w pełni cieszyć się biegową pasją.

Jakie są adias Energy Boost 3 – czyli kultowy model w najnowszej odsłonie? To but, który doskonale wpisze się w Twój rytm treningowy, jak i starty w zawodach.

Energy Boost to jeden z kultowych modeli marki adidas. Przyszedł czas, na który czekałem z niecierpliwością, choć jednak bardziej z obawami niż nadzieją. Dlaczego? Po trzeciej edycji nie oczekiwałem rewolucyjnych zmian. Niewiele jest cech, które chciałbym w nim poprawiać – stąd też moje obawy, czy producent, chcąc go wzbogacić o nowe rozwiązania, nie pozbawi go atrybutów, które były w mojej ocenie najcenniejsze.

energy-02

Dopracowany w każdym szczególe

Gdy „trójkę” wziąłem w dłoń, wiedziałem, że to już nie jest ten sam but. Ale czy gorszy? Wizualnie na pewno nie! Pierwsze, co rzuca się w oczy to cholewka Techfit. Z pewnością zyskała na klasie. Elegancki splot nadaje butom charakteru. Także poprawiono to, co stanowiło dla mnie drobny, ale zawsze minus w drugiej edycji – czyli trzy charakterystyczne paski na zewnętrznych bokach buta. Tu są znacznie delikatniejsze. W poprzednim modelu były one plastikowe oraz dość sztywne i przy długich wybieganiach stanowiły czasami odczuwalny dyskomfort. Dało się czuć na stopie ich obecność. W „trójce” wykonane są z delikatnego tworzywa, do tego z pomysłem wkomponowane w całość. Także tył buta prezentuje się atrakcyjniej. Plastikowe fragmenty zamieniono na pleciony pasek z zamszową wstawką z zamieszczoną nazwą modelu. Zapiętek jest nieco wyższy i zadarty do zewnątrz. Dzięki temu achillesy zyskały dodatkową ochronę, a ryzyko obtarcia, na co skarżyli się czasami użytkownicy, aczkolwiek takowych sam nie doświadczyłem, w zasadzie żadne. Kształt podeszwy zasadniczo nie zmienił się, jednak adidas Energy Boost 3 ma zabudowaną, obszerną podeszwę środkową, co z pewnością sprawi ją bardziej trwałą. To zdecydowana zmiana na plus względem jego młodszych braci.

energy-01

Podczas gdy inne marki uciekają się do jaskrawych czy wręcz neonowych barw i ścigają się w pomysłach na oryginalne stylizacje, adidas poszedł innym nurtem. Postawił na klasykę, prostotę i elegancję. To zdecydowania mi odpowiada i jest zgodne z moim gustem.

Komfort i dopasowanie – zero kompromisów

Tak naprawdę przed powyżej opisanymi oględzinami buta wsunąłem je na stopy. Wybaczcie zaburzenie chronologii mojej przygody z tym modelem, jednak szybko chciałem rozwiać moje największe wątpliwości, jak się okazało zupełnie niepotrzebne. Moje stopy nadal czują się w tym bucie znakomicie. Cholewka Techfit zmieniła się wizualnie, ale nie straciła swoich walorów. Zastosowany materiał ma właściwości stretchu. Doskonale przylega do przedniej części stopy, opatulając ją zewsząd wraz z miękkim zintegrowanym z cholewką językiem. Gwarantuje to bardzo dobre czucie buta, a przy delikatnej strukturze materiału nie powoduje otarć i odcisków. Buty są także bardzo dobrze spasowane. Wewnątrz przyjemne w dotyku, wyściełane delikatnym materiałem, nie czuć  łączeń jakichkolwiek elementów, jakby cały but stanowił jednolitą strukturę. Wszystko to sprawia, że aż nie chcę się ich ściągać ze stóp.

Sam nie mam najwęższych stóp i dla niektórych z Was but może wydawać się zbyt wąski, natomiast struktura rozciągliwej cholewki doskonale dopasowuje się do stopy, więc polecam założyć but, aby wyrobić sobie pełną opinie. Ocenianie tego aspektu jedynie wizualnie może okazać się mylące. But dedykowany jest do biegania po asfalcie i innych nawierzchniach utwardzonych. Doskonale trzyma się podłoża na suchej, jak i mokrej nawierzchni.

miejski-wymiatacz-test-butow-adidas-boost-energy-3-05

Po pierwszych krokach nie będziesz chciał się zatrzymać

Już pierwsze żwawe kroki rozwiały moje niepokoje. Adidas Energy Boost zachował swoje właściwości użytkowe z poprzednich modeli. Czuć wysoką amortyzację, jednak nie towarzyszy uczucie „pływania”. Stosunek ultralekkiej pianki Boost i Eva nadal wynosi 80% do 20% . But trzyma się mocno stopy. Nie ma się wrażenia nadmiernego luzu zarówno w przedniej, jak i tylnej strefie i dobrze czuć w nich nawierzchnię. Jest to dla mnie niezwykle ważny czynnik. Elastyczna, delikatna i rozciągliwa cholewka Techfit zachowuje swoje walory zarówno pod wpływem temperatury, jak i wilgoci, dopasowując się do kształtu stopy, a także zapewnia doskonałą wentylację podczas całego treningu, o czym przekonałem się po ponad 200 kilometrach pokonanych podczas testów w tym konkretnym modelu. Zróżnicowana pogoda na przełomie kwietnia i maja pozwoliła mi je sprawdzić w dość skrajnych warunkach. Jednoznacznie mogę stwierdzić, że stopy po długich wybieganiach nie są tak przemęczone, szybciej się regenerują i są gotowe na kolejne wyzwania.

energy-03

Przemyślany sposób doboru stopnia amortyzacji na całej długości buta daje mu także walory szybkościowe. A wszystko to dzięki wysokiej sprężystości pianki Boost, która pochłania energię przy lądowaniu stopy na nawierzchni, a następnie oddaje ją podczas wybicia z przodostopia. Owa sprężystość sprawia wrażenie niesamowitej lekkości buta pomimo jego wagi (posiadany przeze mnie rozmiar 44 2/3 waży 320 gramów).

Dzięki „inteligentnej” amortyzacji unikniemy klasycznego tąpnięcia i cały proces kontaktu stopy z podłożem, począwszy od lądowania po wybicie, jest bardzo płynny. Wszystko to sprawia, że z biegania szybkich odcinków w adidas Energy Boost 3 będziemy mieli sporo frajdy.

energy-04

Dla kogo ten but?

Zarówno wytrawny biegacz, jak i amator biegający rekreacyjnie dostrzeże w nim istotne dla siebie zalety. Starszym wyjadaczom posłuży jako but treningowy do biegów w I i II zakresie oraz długich wybiegań. Natomiast mniej doświadczonym, prócz treningów, śmiało polecam w nich start na maratońskim czy półmaratońskim dystansie. To także doskonały wybór dla osób zaczynających swoją przygodę z bieganiem. Z takim butem naprawdę można pokochać tę formę aktywności. Daje poczucie lekkości i sprężystości. Jest także butem bezpiecznym, wybaczającym  niedoskonałości biegowego kroku.

Podsumowanie

Niewiele znam butów o tak szerokim zastosowaniu. Ich uniwersalność to z pewnością duży plus. Miękkość, komfort i amortyzacja na wysokim poziomie to podstawa buta treningowego. Ale na pewno nie postawiłbym go na równi z „kanapowcami” dedykowanymi na niedzielne wybiegania. Świetne dopasowanie, sprężystość zwracająca energię dodaje mu pazura. W tym bucie można naprawdę zrobić szybki, dynamiczny trening. Wszystkie te cechy sprawiają, że w segmencie butów treningowych ustawiłbym je na samym szczycie. Warta odnotowania jest także wytrzymałość. Poprzednie jego wcielenia służą mi do dziś i na pewno nie raz pojawią się na moich stopach.

Jeśli jesteś biegaczem ceniącym sobie miękkość i komfort, z pewnością docenisz ten model. Wysoka amortyzacja w połączeniu z dużą dynamiką, dzięki piance Boost stanowi idealne połączenie. Jego uniwersalność sprawia, że jest to mój podstawowy but treningowy na każdą okazję.

Czy mój wpis Ci w jakiś sposób pomógł?

Kliknij gwiazdkę, aby ocenić artykuł!

Średnia ocena 0 / 5. Liczba głosów: 0

Jak dotąd brak głosów! Bądź pierwszą osobą, która oceni ten artykuł.

Razem
0
Shares

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Poprzedni wpis
Dziewczyna w spódnicy i sandałach wygrywa górski ultramaraton!
Następny wpis
Ciało biegacza na wysokich obrotach – sól sportowa w procesie regeneracji. Dlaczego warto?
Opinie

Dołącz do takich jak Ty!

Dołącz do ludzi takich jak Ty, którzy już nam zaufali i zostali biegaczami!

  • Podczas 10 tygodni udało mi się poprawić bazę tlenową z 32 do 35, znaleźć swoją odskocznię od trudności życia codziennego bez szwanku dla zdrowia  i jestem przekonana, że nie zrobiłabym tego bez programu Od zera do runnera przy nieocenionym wsparciu naszej grupy na Discordzie.
    Urszula - od zera do runnera

    Urszula

    Suwałki
  • Już miałem rzucić bieganie. Chciałem dać sobie z nim spokój, ale trafiłem do Was. Powiedziałem sobie spróbuję jeszcze raz od zera i okazało się, że to strzał  w dziesiątkę. Po marszach  bóle minęły, a co najważniejsze czuję w tych miejscach  włożoną pracę na treningach.
    IMG 20241026 230234 scaled e1730212654169

    Edward

    Ryczywół (wielkopolskie)
  • Program bardzo mi się podoba. Zachęciło mnie to że trwa 52 tygodnie (przerobiłam już kilka programów typu „przebiegnij 5 km w 5 tygodni” i zawsze na początkowych etapach się wypalałam – po prostu to była zbyt intensywna aktywność niedostosowana do moich możliwości). A w tym przypadku to rozłożenie intensywności wydaje mi się kluczowe.
    Marta OZDR

    Marta

    Warszawa
plany treningowe

Masz pytania? Mamy odpowiedzi.

Poniżej znajdziesz odpowiedzi na najczęściej pojawiające się pytania dotyczące biegania.

Ile biega amator?

Wyjdźmy od tego, aby ustalić, kto to jest amator.

Amator to każda biegająca osoba, która nie żyje z biegania. A więc i ta, która dopiero zaczyna, jak i ta, która biega 2:30 maraton. Różne również będą treningi tych osób. Ten, który zaczyna biegać, będzie 10-15 kilometrów tygodniowo, a bardzo zaawansowany biegacz może przekraczać i 150 na tydzień.

Ile powinno się biegać na początku?

W pierwszych tygodniach staraj się nie biegać więcej niż od około 8 do 15 kilometrów tygodniowo z podziałem na 3 lub 4 jednostki treningowe. Z czasem, gdy poczujesz się silniejszy i sprawniejszy stopniowo wydłużaj kilometraż.

Jak oddychać w czasie biegu?

Polecam Ci książkę Tlenowa przewaga, gdzie jest bardzo dobrze udokumentowane, dlaczego powinno oddychać się nosem w trakcie biegania, spania i dowolnej innej aktywności fizycznej.

Więcej przeczytasz także w naszym artykule „Jak oddychać podczas biegania?

Jak przebiec swoje pierwsze 5 km?

Gorąco Cię zachęcam do wybrania planu treningowego dla początkujących i trenowania zgodnie z jego wytycznymi. Może sprawdzić się plan https://treningbiegacza.pl/artykul/plany-treningowe-na-5km-z-dodatkowa-aktywnoscia-i-silownia

    Ile powinno się biegać na początku?

    Zakładam, że jeszcze nie biegasz i dopiero chcesz zacząć. Gorąco polecam Ci zapisanie się do naszego newslettera, aby otrzymać roczny plan treningowy dla początkujących.

    Link do zapisu.

    Jak zacząć biegać od zera?

    Na początku oceń swój stan. Podejdź do tego bardzo świadomie i odpowiedzialnie, aby nie zrobić sobie krzywdy. Kiedy ostatnio podejmowałeś ostatnią aktywność fizyczną, ile ważych i ile masz wzrostu. Czy Twoje BMI jest w normie, czy raczej mocno odbiega od normy.

    Gdy będziesz w stanie określić swój stan, łatwiej Ci przyjdzie wybór odpowiedniego planu treningowego. W zależności od swojej obecnej formy wybierz taki, który będzie delikatnym wyzwaniem, ale nie będzie sprawiać, że po każdym treningu będziesz wracać do domu półprzytomny. Link do planów treningowych.

    Jak zacząć biegać, gdy się nie ma kondycji?

    Powoli i bez pośpiechu. Kondycja przyjdzie sama, pod warunkiem, że nie będziesz przeciążać swojego organizmu, który ma swoje limity.

    Zacznij od marszobiegu. Minutę idź, minutę biegnij. Powtórz to 7-10 razy na jednym treningu i wykonaj taki trening 3 razy w tygodniu przez najbliższe 5 tygodni. Bardzo szybko dostrzeżesz pozytywne objawy poprawy kondycji.

    Jakie tempo biegu dla początkujących?

    Adekwatne do Twojej obecnej kondycji. Jeśli nie jesteś w stanie biec bez przystanku i zaczerpnięcia tchu przez minutę, to bez sensu jest gnanie na łeb na szyję. Obierz takie tempo, aby swobodnie przy tym móc rozmawiać. Nazywa się to tzw. tempem konwersacyjnym. Jesteś w stanie biec i coś tam przy okazji mówić. Jeśli od razu brakuje Ci tchu w płucach, zwalniasz.

    Na początku nawet nie przejmuj się jednostkami typu 5 min/km, czy 25 sekund na 100 metrów. Na to przyjdzie czas.

    Masz pytania?

    Napisz do nas

      Czy mój wpis Ci w jakiś sposób pomógł?

      Kliknij gwiazdkę, aby ocenić artykuł!

      Średnia ocena 0 / 5. Liczba głosów: 0

      Jak dotąd brak głosów! Bądź pierwszą osobą, która oceni ten artykuł.

      Rozpocznij przemianę od Zera do Runnera w drodze po zdrowe życie.
      Dołączam do programu