Kamil Jastrzębski (SKB Kraśnik) zwyciężył w 6. Nocnym 4F Półmaratonie Praskim. Liczącą 21 km 97 m trasę, wiodącą głównymi arteriami prawobrzeżnej Warszawy, pokonał w czasie 1:04.57. Wśród kobiet najszybsza była Aleksandra Brzezińska (MKL Toruń) – 1:16.38.
Z pozycji lidera startował rekordzista Polski w maratonie Henryk Szost, który wraz z Mariuszem Giżyńskim (obaj WKS Grunwald Poznań) oraz Błażejem Brzezińskim (CWZS Zawisza Bydgoszcz) do półmetka notowali zdecydowane prowadzenie. W połowie trasy problemy żołądkowe wyeliminowały Szosta z dalszej rywalizacji, a na samotne prowadzenie do końca wysunął się Jastrzębski, czyli ubiegłoroczny triumfator imprezy.
„Nie nastawiałem się na wygraną, chciałem po prostu biec swoje. Jestem bardzo szczęśliwy, miałem swoje założenia, które udało się w stu procentach zrealizować. Ten start to bardzo dobry prognostyk przed jesiennym maratonem” – powiedział 27-letni lekkoatleta, który karierę zaczynał od biegów górskich.
W jego ocenie sprzyjała nie tylko szybka trasa praskiej imprezy, ale i pogoda – mimo iście tropikalnego upału za dnia, wieczorem temperatura znacznie się obniżyła. Doskonałą do biegania aurę potwierdziła triumfatorka.
„Warunki biegu były bardzo dobre, po zachodzie słońca temperatura zrobiła się optymalna i biegło się przyjemnie. Mój czas nie był rewelacyjny, jednak nie mogę narzekać – jestem w trakcie przygotowań do jesiennego maratonu, więc jak na ten okres jestem bardzo zadowolona. To mój pierwszy start w półmaratonie na warszawskiej Pradze i na pewno tu wrócę. Podoba mi się szybka i płaska trasa, kibice również dopisali” – mówiła 28-letnia maratońska mistrzyni kraju.
Choć jeszcze dzień przed startem Henryk Szost nastawiał się na dobry wynik, to od 7. kilometra musiał pożegnać się z marzeniami o zwycięstwie.
„Przed startem mój stan był stabilny, jednak od 7 kilometra zaczęły występować skurcze i kolki, które na około 12 kilometrze sprawiły, że moje tempo zaczęło siadać, a ja zamiast walczyć z innymi biegaczami, zacząłem walczyć z bólem, który ostatecznie zupełnie wyłączył mnie z zawodów. Bardzo żałuję bo zakładany czas (1:03.30) na pewno był w moim zasięgu, byłem bardzo dobrze przygotowany, w podobnym tempie biegałem na treningach” – tłumaczył Szost.
W biegu głównym wystartowało 6541 osób. Wśród nich m.in. wioślarski mistrz olimpijski z Pekinu Marek Kolbowicz, który swój występ (metę osiągnął w czasie 01:56.54) potraktował jako ukoronowanie sobotniego sukcesu „kolegów po fachu” – zdobytego w Linzu srebrnego medalu wioślarskich mistrzostw świata przez biało-czerwoną męską czwórkę podwójną.
„Bardzo podobała mi się trasa, bez podbiegów, długie wypłaszczenia, optymalna temperatura. Najfajniejsze było pięć pierwszych kilometrów, później nogi trochę odmówiły posłuszeństwa, jednak doping kibiców i energetyczna oprawa, poniosły mnie do mety. Natomiast jeśli chodzi o wioślarzy, którzy wciąż są w treningu to taki półmaraton pokonaliby ziewając” – śmiał się czterokrotny mistrz świata.
Doskonałą formę wioślarzy, o jakiej mówił Kolbowicz, potwierdziła Joanna Dorociak. Wicemistrzyni Europy z 2018 r. w dwójce podwójnej wagi lekkiej osiągnęła metę półmaratonu w doskonałym czasie 01:26.04.
W towarzyszącej biegowi głównemu 4F Piątce Praskiej rywalizowało 2861 osób, a najszybciej – w czasie 15.22 – pięć kilometrów pokonał Łukasz Parszczyński. Wśród kobiet triumfowała olimpijska z Rio de Janeiro i Pekinu Katarzyna Kowalska (LKS Vectra Włocławek) – 16.30.
„Nie kontrolowałam czasu, ten bieg to przetarcie po ostatnim zeszłorocznym starcie. Od początku narzuciłam mocne tempo – to w moim stylu, jednak dopiero niecały miesiąc temu wznowiłam treningi, więc nie jestem w jakiejś topowej formie. Mimo wszystko cieszę się z wygranej, to dobry prognostyk przed powrotem do optymalnej formy” – mówiła.
Imprezie, ze startą i metą na błoniach PGE Narodowego, towarzyszyły liczne animacje muzyczne i świetlne, a także muzyczne strefy kibica.
„Zarówno pierwsze trzy edycje dzienne, jak i kolejne trzy edycje rozgrywane wieczorem co roku cieszą się coraz większym zainteresowaniem i oby nic się w tej kwestii nie zmieniło. Nocna impreza, organizowana pod koniec sierpnia sprzyja dobrej pogodzie, a trasa dobrana jest idealnie pod bicie rekordów. Z przyjemnością patrzę na rosnące zainteresowanie biegami i coraz lepsze przygotowanie do nich. Cieszę się, że Polska się rozbiegała i mam nadzieję, że tak już zostanie” – podsumował Jacek Wszoła.
6. Nocny 4F Półmaraton Praski – wyniki
Mężczyźni
- Kamil Jastrzębski (SKB Kraśnik) 1:04.57
- Mariusz Giżyński (WKS Grunwald Poznań) 1:06.16
- Mateusz Kaczor (RLTL ZTE Radom) 1:09.51
Kobiety
- Aleksandra Brzezińska (MKL Toruń) 1:16.38
- Emilia Mazek (GKS Wilga Garwolin) 1:20.13
- Karolina Bilawa (WMLKS Nadodrze Powodowo) 1:23.44
4F Piątka Praska – wyniki
Mężczyźni
- Łukasz Parszczyński (KS Podlasie Białystok) 15.22
- Daniel Żochowski (MKS Polonia Warszawa) 15.24
- Michał Misiewicz (AZS-AWF Warszawa) 15.28
Kobiety
- Katarzyna Kowalska (LKS Vectra Włocławek) 16.30
- Mariola Stasiewicz (MKS Żak Biała Podlaska) 16.49
- Ewa Jagielska (LŁKS Prefbet Śniadowo Łomża) 16.57