Spis treści
Mówi się, że nie ma znaczenia w czym biegasz – istotne jest, że czerpiesz z pasji przyjemność. I jest w tym stwierdzeniu sporo prawdy. Wszystko to jednak może dotyczyć jedynie początkujących biegaczy. Z czasem bowiem okazuje się, że odpowiednie buty to podstawa biegowego treningu. To jak dobierzesz obuwie – czy uda Ci się idealnie dopasować je do stopy, warunków fizycznych jak i biegowych preferencji, przełoży się na Twoją przyjemność i komfort biegania, a co najważniejsze: pozwoli uniknąć niepożądanych kontuzji. Jakie dobrać obuwie do sporadycznych lub krótkich, szybkich treningów, a jak wśród tak wielu modeli na rynku odnaleźć solidny but do dłuższych dystansów, a przy tym nie dać się oskubać?
Zestawiliśmy w poniższym teście dwa ciekawe modele butów do biegania marki Nike, od lat cieszącej się w środowisku biegaczy dużą popularnością i zaufaniem. Przetestowaliśmy Nike Flex Run 2015 i kultowy, szanowany przez biegaczy model Nike Zoom Air Pegasus 32. Czyli coś do krótszych i intensywnych treningów oraz dobrze amortyzowany but dla lubiących dłuższe dystanse. Co z tego wynikło? Przekonajcie się.
Z czym na trening? To ma znaczenie.
Dobór butów do biegania to nie tylko wybór pomiędzy rodzajem nawierzchni na jakiej będziemy wykonywali większość treningów, ale i rodzajem treningu. Dzięki firmie Zalando mieliśmy okazję porównać wydawałoby się dwa skrajnie różne modele butów do biegania, są jednak płaszczyzny, w których się zazębiają.
Prawda jest taka, że jeśli preferujesz dłuższy dystans, a biegasz regularnie i często, warto zainwestować w model z dobrą amortyzacją i taki, który posłuży Ci dłużej – być może nieco droższy, ale i znacznie lepiej zabezpieczający Twoją stopę przed większym obciążeniem treningowym. Może nie będziesz tak szybki jak w obuwiu startowym – zazwyczaj z cienką podeszwą i niskim, bądź prawie zerowym dropem (różnica wysokości pomiędzy piętą, a śródstopiem), ale będziesz mógł się czuć bezpiecznie i komfortowo. Jeśli jednak Twoje bieganie to głównie dystanse między 5-15 km, a częstotliwość treningu niekoniecznie regulowana jest systematycznym planem treningowym czy też codziennym zbijaniem kilometrów, śmiało możesz sięgnąć na całkiem inną biegową półkę – butów, które zostały stworzone dla biegaczy o podobnych jak opisane treningowych preferencjach, a przy tym ceniących sobie miękki i elastyczny, a zarazem dający biegowy komfort, but. Ten wybór posłuży również biegaczom poszukującym szybszych treningów czy też tzw. tempówek lub interwałów. Jeśli zatem zdecydowałeś już do której grupy Ci bliżej, przedstawiamy Ci dwa modele, które spełnią powyższe oczekiwania.
Kultowy model Nike Air Zoom Pegasus 32 – żywa legenda biegania
Nie bez powodu wybraliśmy do testu właśnie ten model – jak już wspominaliśmy, ceniony i szanowany wśród wielu biegaczy i to nie tylko z dłuższym biegowym stażem. To już kolejne wcielenie Pegasusa, który z modelu na model przybiera coraz to bardziej funkcjonalną postać.
Dla kogo? To model skierowany do biegaczy o stopie neutralnej, nie znajdziesz tu zatem solidnej podbudowy na lewym łuku stopy – do pronatorów skierowany jest bowiem „brat” Pegasusa, model Nike Zoom Structure+ 18. Dlaczego o tym wspominamy? To bardzo siostrzane modele pod kątem amortyzacji, dynamiki czy też dropu i grubości podeszwy. Jeśli zatem potrzebujesz obuwia z solidnym wsparciem i stabilizacją (jesteś biegaczem o stopie pronującej), śmiało możesz sięgnąć po Nike Zoom Structure..
W tym teście nie skupimy się na fachowych nazwach systemów i technologii zamontowanej w opisywanym obuwiu, której nazwy niewiele powiedzą początkującym biegaczom, ale na jego wartości użytkowej – czyli na tym, o czym nie dowiecie się z katalogu jaki macie pod ręką na stronie internetowej producenta. Skoncentrujemy się na doświadczeniach jakie wynikają z użytkowania tego obuwia w codziennym treningu. Jedno jest pewne – to model warty uwagi zarówno wśród początkujących amatorów biegania, jak i doświadczonych wyjadaczy biegowych ścieżek.
Stopa w trakcie biegania zachowuje się zupełnie inaczej, niżeli w zwykłym spacerowym kroku. Biegacze o stopie neutralnej nie wymagają wsparcia (charakterystyczna, stała listwa w podeszwie, ciągnąca się od pięty po łuk stopy, na wewnętrznej jej krawędzi, którą możecie dostrzec na zdjęciu modelu Nike Zoom Structure). I do tego właśnie sektora – użytkowników o stopie neutralnej czy też lekko supinującej – skierowany jest model Nike Air Zoom Pegasus. Ten but nie pozostaje jednak zupełnie obojętny w kwestii stabilizacji i wsparcia – podczas biegu stopa nie ucieka na boki i czujesz się bardzo stabilnie, nawet przy pokonywaniu większych nierówności drogi. Stąd przyznaliśmy temu modelowi umiarkowaną ocenę, mimo iż but przeznaczony jest dla stopy neutralnej. Co za tym idzie, będziesz czuć się podczas biegu bardzo swobodnie i pewnie, bez obaw, że Twoja stopa pozostanie poza kontrolą.
Drop – czy 10 mm to dużo? Drop – czyli wspomniana już różnica wysokości między piętą o śródstopiem, to nie wszystko. Dochodzi tu bowiem kolejny istotny element – grubość podeszwy. Możesz mieć zatem obuwie, które będzie miało niski drop (takie modele charakteryzują się zazwyczaj wyższą dynamiką – charakterystyczne dla modeli startowych czy treningowo-startowych), ale grubą podeszwę – jaki będzie efekt? Niekoniecznie odczujemy to w szybkości, zwinności czy też lepszej dynamice. Takie obuwie może nadal wydawać się dość toporne. W przypadku Pegasusa zachowana jest dość przyjazna proporcja, podeszwa nie jest zbyt gruba, choć na pierwszy rzut oka wygląda dość masywnie. To odczucie zatraca się już jednak w pierwszych biegowych krokach. Drop dość znaczny – około 10 mm, co jednak w połączeniu z dobrze wyprofilowaną podeszwą nie stwarza dyskomfortu. A co ważne zachowuje on naprawdę przyzwoitą dynamikę jak na tak porządnie amortyzowany but, stworzony przecież do „zadań specjalnych” – na naprawdę długie wybiegania.
Asfalt czy leśne ścieżki? Nie musisz dokonywać wyboru. Znaleźć taki model butów do biegania, które będą sprawdzały się na miejskich asfaltowych szlakach czy też w pobliskich parkach i podmiejskich lasach to czasami nie lada wyczyn. Buty z kategorii trail (przeznaczone do biegania w terenie), cechuje zazwyczaj spora sztywność podeszwy, co za tym idzie i wyższa waga. Dodając do tego bardziej agresywny bieżnik i nierzadko dość sztywny zapiętek, tracimy przyjemność biegania w takich modelach po asfalcie. Niejednokrotnie jednak by dotrzeć do leśnej ścieżki potrzebujemy dobiec kilka kilometrów utwardzoną nawierzchnią. I tu Pegasus będzie jak znalazł – to model, który dzięki zapewniającej świetną przyczepność, charakterystycznej waflowej podeszwie, sprawdzi się w podmiejskich lasach. Co ważne, zachowuje dobrą trakcję również w zimowej aurze na śnieżnej zbitej nawierzchni. Śmiało można by rzec, iż mimo wskazań producenta – but przeznaczony na utwardzone nawierzchnie – Pegasus jest doskonałą przejściówką pomiędzy modelem typu „road”, a solidniej ugruntowaną trailówką.
Na trening, ale i na zawody – jak sprawdzony przyjaciel. Tu nie ma wątpliwości, to but wielozadaniowy. Celowo w powyższym grafie nie ujęliśmy tego modelu w grupie treningowo-startowej, bo nie taką rolę przypisuje mu producent. Treningowo-startowe modele charakteryzuje bowiem znacznie niższy drop, ale i waga. Buty takie posiadają mniej amortyzacji, ale tym samym szybciej się „zbijają” i zużywają. Czy jednak wyklucza go to Nike Air Zoom Pegasus z rywalizacji wśród butów, w których mielibyśmy przebiec maraton czy też krótszy dystans na zawodach? Odpowiedź stanowczo brzmi: nie. To model, który dzięki solidnej amortyzacji, dobrej elastyczności, ale też bardzo przyjaznej konstrukcji wnętrza – miękka wyściółka i dobrze wyprofilowana, miękka wkładka – podaje sporą dawkę komfortu w trakcie długich wybiegań. Stopa jest dobrze utulona, system sznurowania zapewnia bardzo dobre trzymanie, a umiarkowanie sztywny zapiętek przez długi czas pozwoli swobodnie pracować Twoim Achillesom na dłuższym dystansie. Jeśli nie nosisz się z zamiarem kupowania „odchudzonego” z systemów amortyzujących obuwia startowego, skierowanego już do bardziej doświadczonych biegaczy, warto zainwestować w Pegasusy – będziesz mieć świetny but na trening, ale i swobodnie przebiegniesz w nim maraton.
Siedem istotnych cech butów biegowych – jak wypada Pegasus?
Biorąc pod uwagę fakt, że aby czuć się w bieganiu komfortowo Twoje buty do biegania powinny być Twoim „przyjacielem” a nie wrogiem, który odstrasza od kolejnego wyjścia na trening, warto zwrócić uwagę na siedem podstawowych cech – parametrów, które istotnie wpływają na biegowe odczucia. Oczywiście należy zwrócić tu jeszcze uwagę na swoje potrzeby – z punktu widzenia biegacza. Jedni bowiem wolą biegać w butach z mniejszą dawką amortyzacji, inni z racji pewnych dysproporcji w budowie czy też przebytych kontuzji potrzebują w obuwiu większej stabilizacji czy też wsparcia, a jeszcze inni zwrócą uwagę na dobre dopasowanie czy trwałość obuwia. Tych kilka cech zestawiliśmy w jednej tabeli i poddaliśmy charakterystyce oba testowane modele.
Bardzo dobra ocena jaka wychodzi w medianie dla modelu Pegasus – pięć w sześciopunktowej skali, nie była dla nas zaskoczeniem. Mieliśmy okazję biegać we wcześniejszych wersjach tego modelu sprzed lat. Można powiedzieć jedno: tu jest spory postęp. Nike zadbało nie tylko o lepszą dynamikę, ale też dopasowanie. Metemorfozie uległ nie tylko zapiętek, ale i otulenie stopy, nie wspominając już tym jako mocno zmienił się jego design. Cieszy nas, że nie zmieniono całkowicie waflowej struktury podeszwy, która zapewnia naprawdę dobrą przyczepność właściwie w każdych warunkach atmosferycznych. Sprecyzujmy zatem tych kilka cech:
- Amortyzacja na bardzo wysokim poziomie na całej długości stopy. But bezpieczny również dla biegaczy, którym daleko jeszcze do doskonałości biegowej techniki i lądują bardziej na pięcie niż śródstopiu
- Elastyczna i bardzo dobrze poddająca się ruchom stopy podeszwa, zachowująca przy tym odpowiednia miękkość, nie blokuje naturalnego ruchu stopy
- Wbrew całkiem pokaźnej wysokości dropu (10 mm), but zachowuje bardzo dobrą dynamikę. Po lądowaniu, stopa lekko, naturalnie i bez zbędnego oporu przetacza się do kolejnej fazy ruchu, po czym z lekkością odbijasz się ze śródstopia i palców. Ruch jest swobodny, płynny, nie odnosisz wrażenia by Twoja stopa zostawała z tyłu, co często zdarza się w modelach z dropem na podobnym poziomie
- Odczuwalna stabilność podczas biegu mimo iż but skierowany do biegaczy o stopie neutralnej, których ruch nie wymaga specjalnego wsparcia ze strony biegowego obuwia. Solidność Pegasusa to jednak nie tylko dobra dawka amortyzacji, ale całkiem dobre prowadzenie stopy – podeszwa o odpowiedniej, zrównoważonej miękkości, ale i silniejsza – nieco sztywniejsza niż zewnętrzna, wewnętrzna ścianka buta na wysokości śródstopia i pięty. Dzięki temu nie odczujesz „uciekania” stopy, a nawet lekką kontrolę płynności ruchu ze strony tego modelu. Jeśli zatem odczuwasz lekką pronację choćby w jednej ze stóp (pięta ucieka podczas lądowania lekko do środka) to Pegasusy będą zdecydowanie lepszym wyborem niż silnie wzmocnione listwą boczną Nike Triax Structure
- Bardzo dobre dopasowanie w okolicy palców i śródstopia. Miękka, przyjazna wkładka. Nie odczujesz tu również żadnego ucisku bocznych ścianek obuwia – szwy są idealnie skomponowane. Dobre trzymanie w okolicach pięty – niezbyt sztywny zapiętek, dzięki czemu nie ucierpi Twój Achilles – nie doświadczysz w tym bucie „trzymania na siłę”. But bardzo przyjaźnie otula stopę. Świetny system sznurowania, sznurówki doskonale trzymają się konstrukcji dodatkowych, mocowanych na sznureczkach oczek. Nie ma problemu ze zbędnym rozluźnianiem sznurowania nawet w trakcie długiego biegu. Obuwie skierowane raczej do osób ze stopą normalną czy wąska, biegacze z bardzo szeroką stopą w okolicach śródstopia i palców, mogliby mieć tu problem. W Polsce dostępny tylko w jednym rozmiarze szerokości. Nie ma problemu natomiast z niższym czy też wyższym sklepieniem – wysokość łuku stopy nie gra tu specjalnej roli, możliwość dość swobodnego rozliźnienia sznurowania i przyjazne, komfortowe ścianki boczne wykonane z miękkiego materiału, szybko dopasujemy do swojej stopy.
- Design nie pozostawia wątpliwości – jeden z najlepszych wizerunkowo modeli na biegowym rynku. To wprawdzie zawsze kwestia gustu, jednak tak dostępnej gamy kolorystycznej w jednym modelu nie prezentuje chyba żadna marka. Zewnętrzną powłokę tworzy cienka powłoka materiał w systemie drobnego splotu, ciut pod nią kolejna warstwa w kontrastowym, acz bardzo subtelnie ujawniającym się kolorze. Całość dopełnia system funkcjonalnego trzymania sznurowadeł równocześnie podkreślający wizerunkowy efekt. Model świetnie skomponowany kolorystycznie i mimo dość wyraźnej grubej podeszwy, nie traci świetnego wizerunku. Dostępny w pełnej gamie kolorystycznej, również w odcieniach szarości i czerni – znajdzie zatem fanów wśród miłośników stonowanych barw. Dla ciekawskich i poszukujących nieco bardziej wyrafinowanych wzorów – serię Pagasusa wypuszczono także w tonacji Print – nieco droższy model, technicznie jednak nie różni się niczym od swojej bazowej wersji, a jedynie wizualnym efektem: odnosi się wrażenie, jakby but skropiony był drobnymi plamkami atramentu strzepniętego z pióra. Ta wersja kolorystyczna może przypaść do gustu biegaczom, którzy cenią oryginalny design.
- Długodystansowiec – bez względu na wszystko. Znajdziesz w nim przyjaciela nie tylko na długie dystanse, ale i na bardzo długo. Ten but po prostu trzyma się życia. Posłuży Ci przez spory okres czasu bez odczucia wysłużenia pianki amortyzującej – jest naprawdę trwała. Pegasus osadzony jest na dość miękkiej i dobrze amortyzowanej podeszwie, co zupełnie jednak nie przekłada się na jej nadmierną ścieralność.
Przyjaciel na długie wybiegania, a przy tym świetny kompan na zawody
Nike Air Zoom Pegasus 32 to model, o którym można napisać wiele przychylnych słów. I na dobrą sprawę nie bardzo jest się czego przyczepić. To naprawdę istotna seria w kolekcji marki Nike, która z roku na rok dopieszcza ją w szczegółach – zarówno od strony technicznej, jak i wizualnej. Jest to but, który wykorzystasz podczas treningów i na zawodach. Nie zawiedzie Cię pod kątem amortyzacji, a do po kilku miesiącach nie będziesz musiał szukać nowego kompana do treningów – posłuży Ci długo. Przyzwyczaja do komfortu, a zarazem nie traci na dynamice przy tak solidnej miękkości i amortyzacji. Zapewnia dobrą oddychalność, nie powoduje otarć – miękkie, przyjazne wykończenia. To kultowy model do biegania po utwardzonych nawierzchniach, ale i świetnie sprawdzający się na leśnych podmiejskich ścieżkach. Śmiało możemy również dodać, że sprawdza się jako but całoroczny. Wystarczy nieco cieplejsza biegowa skarpeta i możesz trenować w nich także w zimie. Jest bezpieczny i w odczuciu bardzo przyjazny dla stopy.
Zwinny Nike FLEX Run 2015 – dobry kompan na szybszy trening
But skierowany jest do sektora biegaczy poszukujących „niższego zawieszenia”, czyli obuwia opartego na niezbyt grubej podeszwie, ale zapewniającej dostateczny komfort podczas krótszych i średnich dystansów. Nie odczujesz w nim poczucia „ciężkości”, a bardzo szybko przyzwyczaisz się do komfortu płynności biegania – świetne przetaczanie podeszwy, co zapewnia też dość niski drop i dobrze otulająca stopę cholewka. Model skierowany do biegaczy o stopie neutralnej, pronatorzy mogą mieć tu problem z odczuciem „uciekania” buta do środka – giętka i bardzo elastyczna podeszwa, a przy tym bardzo miękkie ścianki buta nie zapewnią tej grupie biegaczy odpowiedniego zabezpieczenia. Flex fajnie sprawdzi się nie tylko jako but do biegania na zewnątrz, ale wykorzystasz go również w siłowni w treningu na bieżni mechanicznej czy też jako kompana do treningów siłowych. Biegacze, którzy po zawodach na długim dystansie lubią wskoczyć w komfortowe buty, docenią go również jako kompana po treningu – przyjazna, miękka podeszwa i wyściółka buta, pozwala stopom odetchnąć.
Charakterystka Flex’a – dlaczego warto mu zaufać?
Zestawiliśmy w tabelach najistotniejsze parametry, na podstawie których szczegółowo przeanalizowaliśmy trening w omawianym modelu. Choć wiele cech zostało sklasyfikowanych niżej niżeli w omawianym wcześniej Pegasusie, co nie oznacza, że jest butem słabym. Należy bowiem pamiętać, że oba buty skierowane są do nieco innej grupy biegaczy. Flex to zdecydowanie model dla osób poszukujących lekkości i szybkości biegania, zaprzyjaźnionych już jednak nieco z niższą dawką amortyzacji i niższym dropem. Dla biegaczy ceniących obuwie nafaszerowane sporą dawką systemów wzmacniających i amortyzacji, Flex może wydać się zbyt „twardy”. Jest to bowiem but, w którym znacznie mocniej wyczuwasz podłoże, a stopa przyzwyczaja się do pracy na nieco wyższych obrotach. W odczuciu nieco zbliżony do serii Nike Free, która bardzo przyjaźnie została przyjęta przez użytkowników tej marki. Posiada jednak całkiem przyzwoitą amortyzację na całej długości stopy i dobrą elastyczność. Fajny, miękki model dla zwolenników niezbyt długich, biegowych treningów. Według nas, doskonale sprawdzi się na dystansach 5-15 km, bez odczucia dyskomfortu i zmęczenia stopy.
Płynny i swobodny ruch stopy, nie otrzymasz tu jednak solidnego wsparcia – stopa pracuje we własnym zakresie ruchu, jeśli masz tendencję uciekania stopy do wewnątrz, podczas biegania w tym modelu możesz odczuć lekki dyskomfort. Jak w tabeli – but skierowany do grupy biegaczy o stopie neutralnej, nie wymagających kontroli pronacji czy też dodatkowego wsparcia na poziomie łuku stopy. Zdecydowanie też skierowany do grupy użytkowników o normalnej czy też lekkiej wadze. Jeśli jesteś biegaczem z nadwagą, czy też o masywnej, cięższej posturze – nie „wyciągniesz” z tego modelu tego co najlepsze, a co więcej, możesz odnieść wrażenie, że nie poda Ci odpowiedniej dawki amortyzacji.
Niski drop dla zwolenników szybkości, interwałów i dynamicznych biegaczy. To jest naprawdę cenne rozwiązanie w tym modelu, niewiele jest bowiem takich butów, które łączą w sobie niskie zawieszenie i całkiem przyzwoitą amortyzację. Do tego dość niska podeszwa i Flex staje się całkiem dynamicznym butem, w których poczujesz się po prostu szybszy. I to prawdziwie przekłada się na wyniki, zwłaszcza na krótszych i tempowych treningach. Pamiętaj jednak, że jeśli przerzucasz się na bieganie z tradycyjnych modeli, na obuwie o niższym dropie, rób to stopniowo. Daj stopom czas by mogły się przyzwyczaić.
Zdecydowanie na utwardzone nawierzchnie i trening w siłowni. Podeszwa w systemie dość głębokich wyżłobień w postaci charakterystycznych paneli i rowków. Taka struktura pozwoliła na pewno wagowo odchudzić ten but, jednak nie sprzyja już bieganiu po szutrowych nawierzchniach, tak jak w przypadku omawianego wcześniej modelu Nike Air Zoom Pegasus, w którym waflowa podeszwa radzi sobie właściwie z każda nawierzchnią. Flex sprawdzi się jednak na asfaltowym podłożu jak i w treningach na bieżni w siłowni. Dobra przyczepność i świetne odbicie z palców, co akcentuje raz jeszcze jego dynamikę i szybkość.
Dobry kompan na krótsze i średnie treningi. Tu nie ma wątpliwości, jest to przyzwoity model dla zwolenników niekoniecznie regularnego biegania, ale już na pewno preferujących 3-4 treningi w tygodniu, na niezbyt dużym dystansie. Na pewno znajdzie zwolenników wśród amatorów, którzy w swojej kolekcji lubią mieć przynajmniej dwa biegowe modele. Jest to bowiem but, który obok obuwia na dłuższe wybiegania, może być doskonałym modelem w uzupełnieniu tempówek czy też przejściówką do minimalistycznego biegania. Jeśli chcesz zatem zaprzyjaźnić się z niższym zawieszeniem w obuwiu biegowym, zacznij od Flexa. Zdecydowanie na treningi czy asfaltowe zawody na popularnej dziesiątce – 10 km.
Siedem cech, które tworzą wizerunek Flexa.
Skierowany do biegaczy, acz śmiało można by umieścić go również na półce butów treningowych w szerokiej gamie sportów fit – sprawdzi się także podczas zajęć fit czy wszelkich treningów w zamkniętym pomieszczeniu. Co istotne, jest to model w którym Twoja stopa po prostu wypoczywa, nie odczuwasz zbędnych napięć czy ucisku, a miękka cholewka na całej długości stopy podaje bardzo dobry komfort.
Na co warto zwrócić uwagę:
- Dobra amortyzacja na całej długości stopy, ale w użytkowaniu przez niezbyt ciężkich biegaczy. Całkiem dobrze zapieczona pod kątem amortyzacji pięta, co wśród modeli o tak niskim zawieszeniu nie zdarza się często. Znajdziesz tu zatem dobre połączenie ekonomicznego biegania – nisko zwieszony krok, z całkiem przyzwoitą amortyzacją
- Elastyczny, a przy tym komfortowy model. Ten rodzaj podeszwy spodoba się na pewno zwolennikom niezbyt sztywnych modeli, którzy cenią sobie lekką pracę stopy podczas biegowego kroku – but nie będzie ograniczał Twojego odbicia. Bardzo dobra elastyczność podeszwy tworzy z niego dobrego kompana podczas treningów tempowych.
- Ten model zdecydowanie należy do grupy dynamicznych biegówek – fajne, szybkie odbicie, a przy tym nie masz wrażenia że noga zostaje w tyle. Temu na pewno sprzyja lekkość tego modelu i wspomniana wyżej elastyczność, a przy tym umiarkowana dawka amortyzacji.
- Dla biegaczy, którzy mają już nieco rutyny w biegowym treningu i nienaganną technikę. Dość miękkie ścianki buta, wymagają od stopy sporej kontroli ruchu. Ten model nie zapewni Ci zatem wsparcia „z zewnątrz” jeśli masz problem z lekka pronacją czy uciekaniem stopy. Przyjazny, miękki zapiętek nie będzie blokował pracy Twojego Achillesa. Zdecydowanie dla biegaczy o stopie neutralnej.
- Wkładka bardzo dobrze dopasowuje się do stopy, od pierwszego treningu odnosisz wrażenie, że ten but jest Twój. Bardzo dobre dopasowanie na całej długości. Przyjazne wnętrze, szerokie i funkcjonalne sznurówki w całkiem tradycyjnym, acz bardzo funkcjonalnym sznurowaniu. Dość sporo przestrzeni na palce.
- Przyjazny, niewyrafinowany design, subtelnie jednak podkreślający dynamiczny charakter buta. Ciekawy wygląd, w świetnie skomponowanej kolorystyce. Tu podobnie jak w przypadku Pegasusa, seria Flex dostępna jest w szerokiej gamie kolorystycznej. Od głębokiej i stonowanej czerni bo energetyczny, intensywny kolor. Ciekawy element wzoru zewnętrznej, bocznej ściance buta dodaje mu osobliwego uroku, a jednocześnie nie zatraca sportowego i dynamicznego wyrazu. Wykończenia precyzyjne, dokładne. Nie można się tu do niczego przyczepić.
- To nie jest but o wysokiej amortyzacji. Dość szybko odczuwa się zatem wrażenie „ubicia” na poziomie śródstopia. Zważmy jednak na to, że to model o niskim dropie – zawsze jest coś za coś. Podeszwa mogłaby być nieco bardziej odporna na ścieranie, jednak dość spora wysokość wypustek, nie ujmuje jakości biegania nawet po dłuższym czasie użytkowania. Przyzwoity model w dobrym stosunku jakości do ceny.
Podsumowując – Nike Flex Run 2015 to buty dla pasjonatów biegania, którzy biegowy trening traktują niekoniecznie jako intensywne przygotowanie w postaciu długich wybiegań do maratonu. Sprawdzą się natomiast wśród amatorów nisko zawieszonej podeszwy z małą różnicą w spadku między piętą, a śródstopiem. tu drop wynosi około 5-6 mm. Nieprzekonanych do nafaszerowanych amortyzacja butów, a doceniających bardziej naturalne bieganie i trenujących w miejskiej przestrzeni. Dobry kompan na mieszane treningi, które przeplatasz wizytami na siłowni czy też szybkościowymi interwałami. Dobra przyczepność także na mokrej nawierzchni, bez obaw więc możesz biegać w nich w deszczowej aurze.
Pamiętaj, że każdy trening jest Twoją decyzją, żaden but nie wykona go za Ciebie.
Oba modele jakie mieliśmy przyjemność zestawić w tym teście, wniosą do Twojego treningu szereg dobrych cech. Warto przemyśleć czego tak naprawdę potrzebujemy i jak w rzeczywistości wygląda nasz trening – zarówno pod kątem czasowym jak i częstotliwości, ale także charakterem treningu i fizycznymi predyspozycjami. Idealny dobór dobór obuwia to wbrew pozorom nie lada sztuka, dużo łatwiej jest sprecyzować co w danym obuwiu staje się dla nas istotne, kiedy mamy za sobą tysiące kilometrów i przynajmniej kilka zbieganych par. Zapewne warto mieć w swojej kolekcji dwa różne modele butów do biegania, pozwolić stopie odetchnąć, ale też co ważne – nie przyzwyczajać jej do jednego modelu. Co istotne – nie zapominajmy o ćwiczeniach stóp, automasażu i ćwiczeniach ogólnorozwojowych, gdyż nawet najlepszy i najbardziej zaawansowany technologicznie but, nie uchroni nas przed niepożądaną kontuzją, jeśli nie zapewnimy ciału różnorodności treningu.
Nike Flex Run 2015 i Nike Air Zoom Pegasus 32 – czym nas urzekły?
Fajnie byłoby móc mieć w swojej szafie oba te modele, ale nie wszystko jest przecież w zasięgu. I choć łączą w sobie nieco wspólnych cech, to ich kierunek użytkowania pozostaje jednak rozbieżny. Jeśli mielibyśmy podjąć decyzję o kupnie jednego, solidnego modelu do biegania, na pewno skłanialibyśmy się tutaj w stronę modelu Nike Air Zoom Pegasus 32, który wykorzystamy w wielu treningowych opcjach – długie, ale też i krótsze dystanse, a co najważniejsze, nie utracimy w nich biegowego komfortu również podczas zawodów. Oba modele urzekają kolorystyką i designem, choć tu nieco do przodu wysuwa się również Pegasus. Perfekcyjny wręcz w kwestii wizerunku model. Trzeba jednak wspomnieć, że Nike Flex Run 2015 to odmienna półka butów do biegania, stworzona w sporej mierze pod wszechstronnego biegacza i trening. Dobry model dla osób, które często podróżują – jest lekki, a przy tym nie zajmie zbyt dużo miejsca, ze względu dość cienką i elastyczną podeszwę, a i miękkie ścianki buta dopasują się bez problemu w ciasnym bagażu. Co ważne, zachowuje dość przyjazną dla kieszeni cenę, w stosunku do swoich walorów użytkowych i jakości. Pegsus to już nieco wyższa półka, ale na pewno warto zainwestować w ten model jeśli planujemy biegać regularnie. To but, który posłuży nam w wielu długich, biegowych treningach.
Zaciekawił Cię test powyższych modeli lub nasuwają Ci się dodatkowe pytnia? Pozostaw pytanie w komentarzu, a my postaramy się pomóc w odpowiedzi.
Zdjęcia: Mateusz Szulakowski – mateography.com | © Copyright 2016
Chciałbyś nowe buty do biegania? Skorzystaj z oferty Zalando – KONKURS!
Buty do testów przekazała nam marka Zalando.pl, choć dobór powyższych modeli był już naszym własnym wyborem. Zdecydowaliśmy się skonfrotować jedne z najbardziej popularnych i lubianych wśród biegaczy modeli, sami też z wielką przyjemnością poddając się doświaczeniu, jakie dały nam nie tylko w samych testach, ale i w ciągłym, bieżącym użytkowaniu.
Korzystając z bardzo prostego i funkcjonalnego formularza na stronie Zalando.pl szybko dokonaliśmy realizacji zamówienia. Co istotne, czas przesyłki określony od 3-5 dni pokrył się w pełni. Przesyłka świetnie zabezpieczona, buty zapakowane w dodatkowy sztywny karton. Zalando może zatem śmiało walczyć z konkurencją – dość solidnie rozbudowany sektor biegowy, ale też sporo ciekawych promocji i wyprzedaży. Dodatkowo nie musisz martwić sie płatnością za przesyłkę – jest za darmo. To samo dotyczy zwrotu, jesli uznamy, że produkt jednak nam nie odpowiada. Co przygotowaliśmy dla Was wspólnie z marką Zalando?
WYGRAJ 3 KUPONY NA ZAKUPY SPORTOWE W SIECI Zalando.pl O WARTOŚCI 200, 300 i 500 zł!
Odopowiedz na pytanie: w którym z opisanych w teście modeli chciałbyś biegać oraz dlaczego bieganie sprawia Ci frajdę? Forma dowolna – opis, zdjęcie czy też film. Na odpowiedzi czekamy do 21 lutego 2016 r. do godziny 22.00.
Odpowiedzi udzielacie w komentarzu pod artykułem lub w komentarzu pod postem konkursowym na fanpage Trening Biegacza na facebooku. Każdy uczestnik konkursu może udzielić tylko jednej odpowiedzi. Spośród najciekawszych odpowiedzi wyłonimy zwycięzców, którzy otrzymają nastepujące nagrody:
- miejsce – voucher o wartości 500 zł na zakupy sportowe w sieci Zalando.pl
- miejsce – voucher o wartości 300 zł na zakupy sportowe w sieci Zalando.pl
- miejsce – voucher o wartości 200 zł na zakupy sportowe w sieci Zalando.pl