🏃Zacznij mądrze biegać🏃‍♀️ -20% z kodem "WIOSNA20". Do końca promocji:
00 d
00 h
00 m
Ciekawostki

Endurox R4 w praktyce

Trenerzy i dietetycy prześcigają się w udowadnianiu nam, jak wielką rolę w rozwoju każdego sportowca odgrywa dieta. Nie zamierzam kwestionować tych poglądów, ale spójrzmy prawdzie w oczy...
endurox r4 w praktyce

Trenerzy i dietetycy prześcigają się w udowadnianiu nam, jak wielką rolę w rozwoju każdego sportowca odgrywa dieta. Nie zamierzam kwestionować tych poglądów, ale spójrzmy prawdzie w oczy – ilu z nas jest w stanie dokładnie planować każdy posiłek w ciągu dnia, a poza tym pracować, studiować, trenować i mieć czas na tzw. zwykłe życie? Dla tych z nas, którzy nie są w stanie uniknąć niedociągnięć w diecie, powstają kolejne suplementy diety. Producenci proponują nam różne zestawienia składników, które mają poprawić naszą wydolność, siłę czy zdolność do budowy tkanki mięśniowej. Wśród biegaczy prym wiodą do tej pory żele, izotoniki, batony i suplementy usprawniające proces regeneracji potreningowej. Jedną z takich odżywek – Endurox R4 firmy PacificHealth Labs, sprawdziłem na własnej skórze podczas najbardziej intensywnego okresu sezonu i teraz już wiem, czy warto w takie specyfiki inwestować.

Ciężkie życie recenzenta suplementów

O tym, jak bardzo subiektywne są recenzje suplementów, na pewno nie muszę przekonywać bywalców siłowni. Rynek odżywek dla kulturystów-amatorów i profesjonalistów jest ogromny, a opinii na temat konkretnych produktów tyle, ilu próbujących. Niestety taka sama sytuacja ma miejsce w przypadku produktów polecanych biegaczom i innym wytrzymałościowcom – w końcu nie sposób jest powtórzyć danego treningu w skali 1:1. Liczba kilometrów i tempo mogą być jednakowe, ale mogliśmy krócej spać, zjeść różne posiłki czy biec w zupełnie innych warunkach pogodowych. Te wszystkie czynniki wpływają na jakość naszego treningu, przez co nie da się dokładnie zmierzyć działania jakiejkolwiek odżywki. Wszystkie testy i recenzje będą bardzo subiektywne i nie można tego uniknąć.

Endurox R4 w praktyce

Nie będę rozpisywał się na temat składu i zakładanego działania tego suplementu – wszystkie najważniejsze informacje znajdziecie pod linkiem. Przejdę od razu do wrażeń z użytkowania tego suplementu.

Na początek warto wspomnieć, że Endurox dostałem do testów akurat w najbardziej intensywnym okresie tegorocznego sezonu – w ciągu dwóch miesięcy przez kalendarz imprez, na których się pojawiłem, przewinęły się dwa górskie maratony, bieg na 30 km, półmaraton i w końcu debiut w ultramaratonie. Do tego dochodziły górskie i miejskie treningi o zmiennej intensywności i treningi na siłowni. Tak intensywne bieganie wymaga odpowiedniej regeneracji, więc Endurox miał szansę na pokazanie wszystkich swoich zalet.

Smak – ciężkie początki

Po otwarciu puszki już wiedziałem, że nie rozsmakuję się w tym produkcie. Jestem w stanie policzyć na palcach jednej ręki dobrze smakujące odżywki, których do tej pory używałem i niestety Endurox o smarku cytrynowym nie będzie miał przydzielonego palca. Oczywiście do wszystkiego można się przyzwyczaić i z czasem – gdy już wiedziałem, co mnie czeka – coraz przyjemniej piło mi się ten napój, ale na początku nie obywało się bez grymasu. Z własnego doświadczenia mogę podpowiedzieć, że Endurox staje się smaczny przy zmieszaniu z zimną, wysokomineralizowaną wodą. Wówczas przypomina klasyczny gazowany napój.

Samo korzystanie z tego suplementu jest bardzo wygodne. Wystarczy nam shaker, który można kupić w większości sklepów sportowych i jesteśmy gotowi do działania. Z czystej ciekawości sprawdzałem, jak Endurox będzie się rozpuszczał w zwykłej szklance – po zamieszaniu łyżeczką napój rozpuszcza się równie dobrze, jak w shakerze. Gdy wyjeżdżamy na zawody, nie musimy ze sobą wozić całej puszki odżywki, wystarczy wsypać dwie miarki do shakera i z takim „gotowcem” ruszyć na bieg. Po dobiegnięciu na metę zalewamy proszek wodą i całość jest gotowa do spożycia. Bez zbędnego kombinowania.

Czy napój może wspomóc regenerację?

Ciężko o tym wnioskować na podstawie pojedynczych treningów, więc skupię się na całym okresie korzystania z Endurox R4. Najważniejsze, co mogę stwierdzić, to fakt, że przeszedłem (a właściwie przebiegłem) przez kilka bardzo ciężkich biegów bez ani jednej kontuzji i bez sygnałów przetrenowania. Na każdym z biegów stawałem pełen sił, mimo ciężkich przygotowań, z czego można wnioskować, że mój organizm udźwignął kwestię regeneracji w tym okresie. Nie jestem w stanie określić, jak wielkie znaczenie dla procesów regeneracji miało spożywanie napoju Endurox, ale domyślam się, że dawka aminokwasów i węglowodanów po każdych zawodach i mocniejszych treningach musiała „zrobić swoje”.

Jeżeli i Was czeka w najbliższym czasie mocny okres przygotowawczy (np. do jesiennych maratonów), polecam sprawdzić Endurox na własnym ciele i być może od września w całej Polsce zaczną się wysypywać kolejne życiówki, czego Wam życzę!

Czy mój wpis Ci w jakiś sposób pomógł?

Kliknij gwiazdkę, aby ocenić artykuł!

Średnia ocena 0 / 5. Liczba głosów: 0

Jak dotąd brak głosów! Bądź pierwszą osobą, która oceni ten artykuł.

Razem
0
Shares

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Poprzedni wpis
Koszulka czy bezrękawnik - nowe produkty od Nessi
Następny wpis
ABC pomocy na trasie biegowej
Opinie

Dołącz do takich jak Ty!

Dołącz do ludzi takich jak Ty, którzy już nam zaufali i zostali biegaczami!

  • Podczas 10 tygodni udało mi się poprawić bazę tlenową z 32 do 35, znaleźć swoją odskocznię od trudności życia codziennego bez szwanku dla zdrowia  i jestem przekonana, że nie zrobiłabym tego bez programu Od zera do runnera przy nieocenionym wsparciu naszej grupy na Discordzie.
    Rozwiń
    Urszula - od zera do runnera

    Urszula

    Suwałki
  • Już miałem rzucić bieganie. Chciałem dać sobie z nim spokój, ale trafiłem do Was. Powiedziałem sobie spróbuję jeszcze raz od zera i okazało się, że to strzał  w dziesiątkę. Po marszach  bóle minęły, a co najważniejsze czuję w tych miejscach  włożoną pracę na treningach.
    Rozwiń
    IMG 20241026 230234 scaled e1730212654169

    Edward

    Ryczywół (wielkopolskie)
  • Program bardzo mi się podoba. Zachęciło mnie to że trwa 52 tygodnie (przerobiłam już kilka programów typu „przebiegnij 5 km w 5 tygodni” i zawsze na początkowych etapach się wypalałam – po prostu to była zbyt intensywna aktywność niedostosowana do moich możliwości). A w tym przypadku to rozłożenie intensywności wydaje mi się kluczowe.
    Rozwiń
    Marta OZDR

    Marta

    Warszawa
plany treningowe

Masz pytania? Mamy odpowiedzi.

Poniżej znajdziesz odpowiedzi na najczęściej pojawiające się pytania dotyczące biegania.

Ile biega amator?

Wyjdźmy od tego, aby ustalić, kto to jest amator.

Amator to każda biegająca osoba, która nie żyje z biegania. A więc i ta, która dopiero zaczyna, jak i ta, która biega 2:30 maraton. Różne również będą treningi tych osób. Ten, który zaczyna biegać, będzie 10-15 kilometrów tygodniowo, a bardzo zaawansowany biegacz może przekraczać i 150 na tydzień.

Ile powinno się biegać na początku?

W pierwszych tygodniach staraj się nie biegać więcej niż od około 8 do 15 kilometrów tygodniowo z podziałem na 3 lub 4 jednostki treningowe. Z czasem, gdy poczujesz się silniejszy i sprawniejszy stopniowo wydłużaj kilometraż.

Jak oddychać w czasie biegu?

Polecam Ci książkę Tlenowa przewaga, gdzie jest bardzo dobrze udokumentowane, dlaczego powinno oddychać się nosem w trakcie biegania, spania i dowolnej innej aktywności fizycznej.

Więcej przeczytasz także w naszym artykule „Jak oddychać podczas biegania?

Jak przebiec swoje pierwsze 5 km?

Gorąco Cię zachęcam do wybrania planu treningowego dla początkujących i trenowania zgodnie z jego wytycznymi. Może sprawdzić się plan https://treningbiegacza.pl/artykul/plany-treningowe-na-5km-z-dodatkowa-aktywnoscia-i-silownia

    Ile powinno się biegać na początku?

    Zakładam, że jeszcze nie biegasz i dopiero chcesz zacząć. Gorąco polecam Ci zapisanie się do naszego newslettera, aby otrzymać roczny plan treningowy dla początkujących.

    Link do zapisu.

    Jak zacząć biegać od zera?

    Na początku oceń swój stan. Podejdź do tego bardzo świadomie i odpowiedzialnie, aby nie zrobić sobie krzywdy. Kiedy ostatnio podejmowałeś ostatnią aktywność fizyczną, ile ważych i ile masz wzrostu. Czy Twoje BMI jest w normie, czy raczej mocno odbiega od normy.

    Gdy będziesz w stanie określić swój stan, łatwiej Ci przyjdzie wybór odpowiedniego planu treningowego. W zależności od swojej obecnej formy wybierz taki, który będzie delikatnym wyzwaniem, ale nie będzie sprawiać, że po każdym treningu będziesz wracać do domu półprzytomny. Link do planów treningowych.

    Jak zacząć biegać, gdy się nie ma kondycji?

    Powoli i bez pośpiechu. Kondycja przyjdzie sama, pod warunkiem, że nie będziesz przeciążać swojego organizmu, który ma swoje limity.

    Zacznij od marszobiegu. Minutę idź, minutę biegnij. Powtórz to 7-10 razy na jednym treningu i wykonaj taki trening 3 razy w tygodniu przez najbliższe 5 tygodni. Bardzo szybko dostrzeżesz pozytywne objawy poprawy kondycji.

    Jakie tempo biegu dla początkujących?

    Adekwatne do Twojej obecnej kondycji. Jeśli nie jesteś w stanie biec bez przystanku i zaczerpnięcia tchu przez minutę, to bez sensu jest gnanie na łeb na szyję. Obierz takie tempo, aby swobodnie przy tym móc rozmawiać. Nazywa się to tzw. tempem konwersacyjnym. Jesteś w stanie biec i coś tam przy okazji mówić. Jeśli od razu brakuje Ci tchu w płucach, zwalniasz.

    Na początku nawet nie przejmuj się jednostkami typu 5 min/km, czy 25 sekund na 100 metrów. Na to przyjdzie czas.

    Masz pytania?

    Napisz do nas

      Czy mój wpis Ci w jakiś sposób pomógł?

      Kliknij gwiazdkę, aby ocenić artykuł!

      Średnia ocena 0 / 5. Liczba głosów: 0

      Jak dotąd brak głosów! Bądź pierwszą osobą, która oceni ten artykuł.