Spis treści
Podobno 9 na 10 wypadków zdarza się w domu. Jednak ucieczka z przysłowiowych czterech ścian nie zawsze uchroni nas od nieprzyjemnych zdarzeń. Wypadki chodzą po ludziach. Nawet, gdy bardzo starannie dbamy o swoje bezpieczeństwo, jesteśmy przewidujący i roztropni, nie zawsze uda się uniknąć nieprzewidzianych sytuacji. Taki już nasz los. Nie inaczej jest z bieganiem.
Ilość i rozmaitość urazów, jakie zdarzają się podczas biegania, pokazuje, że warto zaopatrzyć się w wiedzę na temat sytuacji szczególnie częstych, a także szczególnie niebezpiecznych. Postaram się przedstawić wybrane zdarzenia, jakie mogą być udziałem biegacza. Jeśli wydaje się Wam, że biegając można doznać jedynie kontuzji stopy czy kolana, to jesteście w błędzie. Złamana ręka po zderzeniu z rowerzystą, krwawiąca na głowie rana czy stłuczona kość ogonowa to tylko nieliczne z przypadków zasłyszanych od znajomych czy znalezionych w Internecie.
Coraz więcej amatorów biega w górach, tam znacznie łatwiej złapać kontuzję podczas treningu lub zawodów, a trudniej uzyskać pomoc. Po tym artykule mam nadzieję, że już nic Was nie zaskoczy, a nawet jeśli, to będziecie umieli sobie z tym poradzić.
Rany cięte, kłute
Jednymi z częstszych urazów są nabyte w wyniku np. upadków zranienia. Większość z nich to powierzchowne otarcia, które raczej nie powinny przynosić kłopotów. Trochę poboli, zapiecze, po kilku dniach nie powinno być po nich śladu. Inaczej sprawa ma się w przypadku poważniejszych ran. Ranę aktywnie (stale) krwawiącą należy ucisnąć czystym materiałem (np. gaza) i jeśli znajduje się na kończynie, w ramach możliwości unieść do góry. Te szczególnie głębokie i pomimo ucisku nadal krwawiące należałoby skonsultować w oddziale ratunkowym. Dlaczego? Po pierwsze mogą wymagać odpowiedniego zaopatrzenia w postaci oczyszczenia i zszycia, po drugie, jeśli jest to rana kłuta (wbity drut lub inne ostre przedmioty) albo zabrudzona, mogą wymagać podania szczepionki przeciw tężcowi (zwanej anatoksyną). Wywołujące tą ciężką chorobę laseczki tężca (Clostridium tetani) występują powszechnie w glebie oraz w odchodach ludzi i zwierząt. Do zakażenia dochodzi najczęściej w przypadku ran drążących w wyniku zranienia brudnymi przedmiotami. Takiego szczepienia wymagają osoby o niepewnej historii szczepień lub te, które były szczepione przeciw tężcowi ponad 5 lat temu. Logicznym wydaje się fakt, że w przypadku takiego zranienia nie kontynuujemy treningu czy udziału w zawodach, tylko staramy się zabezpieczyć ranę i ewentualnie szukać pomocy u wykwalifikowanych osób. Zdrowie przede wszystkim.
Rany kąsane
Szczególnym rodzajem rany, o którym chciałbym wspomnieć jest rana kąsana. Wielu biegaczy, którzy biegają ze swoimi czworonogami powie, że pies jest przyjacielem człowieka. Na pewno jest dobrym przyjacielem swojego właściciela. Nie zawsze jednak równą sympatią pała do przebiegających obok jego terenu nieznajomych. Biorąc pod uwagę własne doświadczenia i po zapoznaniu się z historiami znalezionymi w sieci takie pogryzienie jest jak najbardziej realne, zwłaszcza gdzieś na wsi, gdzie psy wolno biegają po okolicy.
Rana taka bezwzględnie wymaga konsultacji z lekarzem. Warto odnaleźć też w ramach możliwości właściciela tego konkretnego zwierzaka i dowiedzieć się czy pies był szczepiony przeciwko wściekliźnie. Rany kąsane przeważnie leczy się bez zszywania (wyjątkiem są rany głowy u dzieci), ale ze szczególną dbałością o czystość rany pod względem eliminacji drobnoustrojów chorobotwórczych. Szczegóły leczenia ustala lekarz, z którym należy omówić niebezpieczeństwo wścieklizny i możliwość szczepienia. W przypadku pokąsania przez zwierzę podejrzane o wściekliznę konieczne jest natychmiastowe podanie szczepionki.
Naderwania mięśni
Jednymi z częstszych urazów powstających w trakcie aktywności fizycznej są uszkodzenia w obrębie mięśni, ścięgien i stawów. Naderwania ścięgien i mięśni charakteryzują się zbliżoną symptomatologią. Najczęściej towarzyszą im ból, stan zapalny i opuchlizna. Może dojść w wyniku uszkodzeń okolicznych naczyń krwionośnych do zasinień. Postępowanie w tych urazach powinno wyglądać podobnie. Należy zadbać o unieruchomienie kończyny, odciążyć bolący mięsień/ścięgno poprzez unikanie ruchów w zakresie pracy uszkodzonej struktury. Zasady pierwszej pomocy zostały zebrane w akronim RICE (od ang. Rest Ice Compression Elevation). Odpoczynek i odciążenie to Rest. Chłodzenie (Ice) pozwala zniwelować stan zapalny, może również pomóc w walce z bólem. Ucisk (Compression) i uniesienie kończyny (Elevation) pomagają uniknąć nadmiernego obrzęku.
W ramach możliwości staramy się w krótkim czasie skonsultować kontuzję z medykiem. Z pewnością nie kontynuujemy jednak wysiłku, by nie pogłębiać uszkodzeń.
Skręcenia i zwichnięcia
W przypadku urazów dotyczących stawów możemy wyróżnić skręcenie i zwichnięcie. To pierwsze oznacza uszkodzenie struktur stawowych i okołostawowych w wyniku niefizjologicznego ruchu w jego obrębie. O ile po skręceniu elementy stawu pozostają wobec siebie w naturalnych relacjach przestrzennych (choć może dojść do uszkodzenia np. więzadeł), to w przypadku zwichnięcia dochodzi do utraty wzajemnych relacji pomiędzy kośćmi go tworzącymi. Przestają się one ze sobą stykać.
Najczęstszą kontuzją tego typu u biegaczy jest uraz w obrębie stawu skokowego. Przyczyny obu tych stanów mogą być podobne – poślizgnięcie na śliskiej nawierzchni, nieodpowiednie ułożenie stopy na nierówności terenu. W obu sytuacjach kostka staje się obrzęknięta, niesymetryczna i dużo większa od tej zdrowej. Ból uniemożliwia chodzenie. W przypadku zwichnięcia objawy te są dużo bardziej nasilone. W tego rodzaju przypadkach fachowa pomoc medyczna będzie niezbędna. Po to, by przede wszystkim określić rodzaj urazu, a w przypadku skręcenia jego stopień. Pozwoli to zaplanować odpowiednie leczenie i określić czas potrzebny na rekonwalescencję.
Pierwszą pomocą w tych wypadkach powinno być zastosowanie się do wspomnianego już akronimu RICE. Warto zapamiętać te cztery proste czynności, które mogą pomóc ograniczyć dyskomfort i przetrwać czas do udzielenia pomocy przez lekarza.
Jeśli wiec podczas treningu lub zawodów poczujecie silny ból w obrębie kostki, powstały np. po nadepnięciu na korzeń (dziurę w asfalcie?) i nie będziecie w stanie kontynuować biegania, a stopa zacznie puchnąć to nie wahajcie się ani chwili – zejdźcie z trasy, poproście kogoś o pomoc w dotarciu do lekarza. W takich sytuacjach przydaje się często zabierany na trening telefon.
Utrata przytomności oraz zatrzymanie krążenia
Dwa ostatnie przypadki, na które chciałbym zwrócić uwagę są zdecydowanie najistotniejsze w całym tym tekście. Szczególna uwaga wynika z faktu, że jednocześnie są one najbardziej groźne dla życia i zdrowia spośród poruszanych do tej pory tematów. Chodzi o utratę przytomności i zatrzymanie krążenia. Obie sytuacje mogą mieć miejsce w trakcie wysiłku fizycznego, zwłaszcza ekstremalnego, jaki występuje np. podczas wyścigu maratońskiego. Niektóre są następstwem błędów popełnianych przez sportowców, inne efektem nieszczęśliwego wypadku.
Na wstępie muszę zaznaczyć, że jedynie wspomnę o potencjalnych przyczynach tych zagrożeń. Nie będę się jednak na nich skupiał, by nie odwracać Waszej uwagi od nauczenia się właściwego postępowania w przypadku ich wystąpienia. Analizę potencjalnych przyczyn należy pozostawić powołanym do tego służbom. Rola każdego z nas jako osoby, która udziela pierwszej pomocy jest jednak nie do przecenienia i pozostaje jednym z najistotniejszych ogniw w łańcuchu pomocy osobie poszkodowanej.
Utrata przytomności to wyraz zaburzeń występujących w obrębie ośrodkowego układu nerwowego. Osoba taka zazwyczaj upada (jeśli nikt nie zdąży w porę jej złapać), nie reaguje na nasze słowa, a także na żadne inne bodźce zewnętrzne (w tym na ból). Przyczyną takiej sytuacji może być ograniczony dopływ krwi do mózgu (np. w wyniku nieprawidłowej pracy serca), zaburzenia termoregulacji (hipo- i hipertermia), zbyt niski poziom glukozy we krwi. Utrata przytomności może być również pochodną urazu mechanicznego głowy – powstałego np. w efekcie upadku i uderzenia głową o ziemię. Potencjalnych możliwości związanych z bieganiem jest więc co najmniej kilka.
Krótkotrwała utrata przytomności nazywana jest omdleniem. Trwa zazwyczaj do kilkunastu sekund i charakteryzuje się samoistnym i pełnym powrotem świadomości. Spowodowana jest zaburzeniami w układzie sercowo-naczyniowym i niedostatecznym ukrwieniu mózgu. Z kolei zatrzymanie krążenia oprócz utraty przytomności charakteryzuje również brak czynności mechanicznej serca i wtórne do tego zatrzymanie oddechu. Jest więc sytuacją, która przy nie udzieleniu pomocy prowadzi do śmierci.
Warto umieć odróżnić te dwie sytuacje, żeby właściwie zabezpieczyć osobę potrzebującą pomocy. Zwłaszcza, że może to wydarzyć się na biegowej trasie lub poza nią, w dowolnym miejscu. Jest to umiejętność ważna i przydatna. Również z tego powodu, iż każdy z nas ma prawny obowiązek udzielenia pierwszej pomocy w przypadku zagrożenia zdrowia i życia. Oczywiście bez narażania własnego bezpieczeństwa. O tym za chwilę.
Postępowanie w obu tych sytuacjach początkowo jest identyczne. Zanim postaramy się ustalić czy mamy do czynienia z zatrzymaniem krążenia, czy jedynie z utratą przytomności, musimy zadbać o bezpieczeństwo własne i poszkodowanego. W warunkach biegowych będzie to upewnienie się np. że nie znajdujemy się na ruchliwej jezdni, nie potrąci nas żaden samochód itd. Organizując pomoc staraj się zachęcić do niej konkretne osoby z otoczenia, tak by nie być osamotnionym i móc liczyć na wsparcie, gdy sytuacja stanie się trudniejsza.
Kolejnym ważnym krokiem jest ustalenie czy osoba, której udzielamy pomocy oddycha. Sprawdź to u człowieka leżącego na plecach poprzez odchylenie głowy do tyły jedną ręką z jednoczesnym uniesieniem żuchwy drugą (pozwala to na udrożnienie dróg oddechowych). Przykładając własne ucho do twarzy poszkodowanego nasłuchuj odgłosów oddechowych (szmer wypuszczanego powietrza), jednocześnie patrz czy unosi się klatka piersiowa. Oddech oceniaj przez 10s (odliczając w myślach). W tym czasie powinny pojawić się minimum 2 oddechy. Jeśli poszkodowany oddycha ułóż go w pozycji bezpiecznej (powinna być stabilna, jak najbliższa ułożeniu na boku, powinna umożliwiać podparcie głowy i nie uciskać na klatkę piersiową, by nie utrudniać oddechu) i zadzwoń po pomoc.
Jeśli nie oddycha prawidłowo to w pierwszej kolejności zadzwoń na numer alarmowy 112 lub 999 (najlepiej poprosić o to konkretną osobę z otoczenia) i przystąp do resuscytacji krążeniowo-oddechowej. Zacznij od 30 uciśnięć klatki piersiowej. Nadgarstek jednej dłoni ułóż na środku mostka (klatka piersiowa powinna być odsłonięta), nakryj drugą dłonią i spleć place. Ramiona powinny być wyprostowane, a ucisk mieć głębokość 5 cm i częstość 100/min.
Po wykonaniu 30 uciśnięć od razu przejdź do wykonania oddechów ratowniczych. W tym celu należy utrzymując drożność dróg oddechowych (przypominam: odchylona do tyłu głowa i uniesiona żuchwa) objąć szczelnie własnymi ustami usta poszkodowanego, jednocześnie zaciskając skrzydełka jego nosa kciukiem i placem wskazującym jednej ręki. Powietrze dwukrotnie wdmuchuj przez czas ok. 1s. Obserwuj jednocześnie unoszenie się klatki piersiowej, co będzie świadczyło o skuteczności postępowania. Przerwa między jednym a drugim oddechem powinna pozwolić na spokojne nabranie powietrza.
Następnie bez opóźniania ponownie ułóż dłonie na mostku poszkodowanego. Kontynuuj uciskanie klatki i oddechy ratownicze w stosunku 30:2. Jeśli opadniesz z sił (to bardzo wyczerpujące fizycznie zadanie) postaraj się, by ktoś zastąpił Cię w wykonywaniu tych czynności. Taką zmianę należy wykonać sprawnie, bez przedłużania ewentualnych przerw. Optymalnie jest dokonywać takich zmian co około 2 minuty. Przerwij swoje działania dopiero w przypadku, gdy poszkodowany poruszy się, zacznie prawidłowo oddychać. W przeciwnym razie nie przerywaj resuscytacji aż do przyjazdu służb medycznych.
Postępowanie tu opisane stanowi jedynie zarys pierwszej pomocy udzielanej choremu w przypadku utraty przytomności i zatrzymania krążenia. Skuteczność w zakresie resuscytacji można podnieść przede wszystkim poprzez udział w szkoleniach i kursach pierwszej pomocy przedmedycznej, gdzie poprzez ćwiczenia praktyczne nauczymy się postępować w warunkach stresowych.
Podsumowując, chciałbym przede wszystkim zaznaczyć, że w artykule skupiłem się we wszystkich wspomnianych sytuacjach na postępowaniu przedlekarskim. Są to tematy dość obszerne, jeśli Was interesują i chcielibyście przeczytać o nich więcej, zaznaczcie to w komentarzach.
Pamiętajcie, żeby nie traktować pobłażliwie wszystkich ran, szczególnie tych zabrudzonych. Nigdy nie lekceważcie też pogryzienia, nawet jeśli doszło zaledwie do zdarcia naskórka.
Pohamujcie swoją ambicję, gdy poczujecie silny ból w obrębie stawu/mięśnia/ścięgna. Przeważnie każdy z nas jest w stanie określić dany objaw jako patologiczny, tylko chora ambicja nie pozwala na przyjęcie tego do wiadomości i akceptację niepomyślnych faktów. Do parteru sprowadza dopiero ból uniemożliwiający kontynuowanie wysiłku. Zdobądźcie się na rozwagę i w takich sytuacja odpuścicie, zastosujcie RICE i zgłoście się po fachową pomoc.
Na koniec postarajcie się zapamiętać kolejne kroki postępowania w przypadku utraty przytomności czy zatrzymania krążenia. Warto więc od czasu od czasu wracać do tego artykułu, a idealnie byłoby przeszkolić się w warunkach bojowych podczas kursu z tego zakresu. Pamiętajcie – Wasza pomoc może komuś uratować życie.