fbpx
Buty do biegania

adidas Energy Boost – przełom w bieganiu?

To ma być wielki przełom w bieganiu. Dzięki rewolucyjnemu materiałowi amortyzującemu Boost, jaki został wykorzystany w podeszwie butów adidas Energy Boost, mamy pokonywać kilometry skuteczniej.
adidas energy boost

To ma być wielki przełom w bieganiu. Dzięki rewolucyjnemu materiałowi amortyzującemu Boost, jaki został wykorzystany w podeszwie butów adidas Energy Boost, mamy pokonywać kilometry skuteczniej, mniej się przy tym męcząc. Nowa technologia ma sprawić, że bieganie już nigdy nie będzie takie samo. Jak jest w rzeczywistości? Sprawdzam!

Cześć, nazywam się Ania i biegam od niedawna, można powiedzieć, że od dwóch lat. Nie sprawdziłam w swoim życiu 50 par modeli biegowych, nie przebiegłam 10 ultramaratonów w górach. Jestem typową biegaczką miejską, która po prostu lubi wyposażyć się w ulubioną playlistę i wyruszyć z samego rana na podbój warszawskich ulic, albo solidnym treningiem zakończyć ciężki dzień. Piszę o tym regularnie na Facebooku. Owszem, mam na swoim koncie kilka półmaratonów i debiut w maratonie, planuje też kolejne wyzwania, ale bieganie to dla mnie przede wszystkim ulubiona forma codziennej aktywności i pod tym kątem sprawdzałam czy ja i adidas Energy Boost się polubimy!

Materiał BOOST™, czyli rewolucja?

Miałam to szczęście, że mogłam przyjrzeć się nowej technologii od kulis. W grudniu zajrzałam do głównej siedziby adidas w Niemczech. To tam zaprezentowano nowy model buta. Wielka konferencja, dziennikarze z całego świata. O co tyle szumu?

– Zaprosiliśmy Was tutaj dlatego, ponieważ mamy do pokazania coś niezwykłego. Oto but, który sprawi, że bieganie już nigdy nie będzie takie samo – padła odpowiedź na początku spotkania i zaczęło się wielkie show. Przedstawiono nam but, który wygląda prosto, klasycznie, elegancko i… tak, jakby miał styropianową podeszwę. To jest właśnie gwóźdź programu: technologia BOOST™. Na czym polega jej wyjątkowość? Twórcy materiału amortyzującego BOOST™ odeszli od znanej biegaczom od lat podeszwy EVA i postawili na zupełnie nowe rozwiązanie: to setki, a nawet tysiące małych kapsułek, które zbierają i oddają energię. Wyglądem nowa podeszwa przypomina styropian. Po co ta zmiana? Dzięki nowej technologii, podczas każdego odbicia od podłoża, mamy odzyskać więcej energii niż do tej pory.

Liczy się pierwsze wrażenie

Nie było długich opowieści chwytających za serce, za to pojawiło się coś dużo ważniejszego dla każdego biegacza: możliwość przetestowania butów adidas Energy Boost na własnej skórze, a raczej własnych stopach. Można było dotknąć nowy materiał, sprawdzić jak działa w bardzo wysokiej i niskiej temperaturze, poskakać, pobiegać po różnego rodzaju nawierzchni (a przy tym również porównać wrażenia z podskoków z wykorzystaniem tradycyjnej amortyzacji EVA oraz BOOST™ ) i co najważniejsze: przymierzyć but.

Pierwsze wrażenie? Wygodne. Dobrze leżą na stopie, idealnie amortyzują. W tym miejscu od razu dodam, że sama nie jestem fanką amortyzacji. Wolę proste i naturalne rozwiązania i takie buty na co dzień wybieram. Niestety biegam głównie po asfalcie, jakakolwiek amortyzacja byłaby wskazana. Ale nie lubię. Boję się twardych, topornych butów, które owszem, zabezpieczą moje stawy, ale też odbiorą mi sporo przyjemności z biegania. Boost okazał się lekki, miękki, wygodny, a jednak amortyzuje. Zatem pierwsze wrażenie – pozytywne, ale buty biegowe wymagają dziesiątek, a nawet setek kilometrów testów. Dlatego kolejne trzy miesiące starałam się z nimi nie rozstawać.

adidas energy boost img 1

Sprawdzone w różnych warunkach

Pamiętam, że bałam się pierwszego biegu. Zwykle nie wybieram wtedy dłuższego dystansu, nie stawiam też na trening siłowy, np. podbiegi czy szybkościowy. Wybrałam się na luźną kilkukilometrową przebieżkę. Nie było odcisków, otarć, ani docierania się z nowym obuwiem. Z czasem przetestowałam je na dłuższym dystansie, podczas podbiegów, sprawdziłam na interwałach na bieżni. Zima to dla mnie czas biegowych zabaw. Pulsometr i wszelkiego rodzaju narzędzia mierzące zostawiłam w domu. Idąc za radą bardziej doświadczonych biegaczy ostatnie trzy miesiące przeznaczyłam na bieganie, a nie trenowanie, więc bawiłam się modelem Energy Boost na wszelkie możliwe sposoby.

Na asfalcie radzą sobie świetnie. Amortyzują, Ale nie są twarde: są sprężyste, uginają się. Dobrze sprawdzają się na bieżni, choć podczas interwałów czy sprintów, warto pamiętać o tym, by wykonywać jak największe kroki, a otrzymamy dużo lepszy wynik. Wiadomo, nie są to buty terenowe, ale przyznam, że całkiem nieźle radzą sobie w śniegu. Twórcy materiału amortyzującego BOOST™ zapewniają, że podeszwa nie zmieni swojej twardości bez względu na to czy biegamy przy niskiej temperaturze, czy wysokiej. Zgadza się. Nie polecam jednak Boosta na długie zimowe biegi w bardzo niskiej temperaturze (np. -16 stopni) z innego powodu: może w nich zmarznąć stopa. W deszczowe dni z kolei mogą przemoknąć. A wszystko dlatego, że nie tylko podeszwa została wykonana z lekkiego materiału. But przylega do stopy jak druga skóra. Oplata ją najpierw cienka siateczka, a z wierzchu mamy materiał przypominający lycrę. Dzięki temu but jest lekki, miękki, dobrze dopasowany, nic nie uwiera.

adidas energy boost img 6

Po 300 kilometrach wspólnej przygody mogę już ogłosić swój werdykt. Ja adidas Energy Boost polubiłam i zamierzam przetestować je podczas wiosennego półmaratonu. Są lekkie, wygodne, miękkie, a jednak amortyzowane. Czuję, że mam w nich lepsze wybicie. I co ważne: nie zauważyłam żadnych śladów zużycia: nic się nie wytarło, nie porwało, a zimą nie miały ze mną lekko. Ale o tym, czy zrewolucjonizują moje bieganie, będę mogła powiedzieć w połowie sezonu!

Czy mój wpis Ci w jakiś sposób pomógł?

Kliknij gwiazdkę, aby ocenić artykuł!

Średnia ocena 0 / 5. Liczba głosów: 0

Jak dotąd brak głosów! Bądź pierwszą osobą, która oceni ten artykuł.

Total
0
Shares

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Poprzedni wpis
Zdobywamy Koronę
Następny wpis
Zrozumieć ciało biegacza - cz. 1
Opinie

Dołącz do takich jak Ty!

Dołącz do ludzi takich jak Ty, którzy już nam zaufali i zostali biegaczami!

  • Podczas 10 tygodni udało mi się poprawić bazę tlenową z 32 do 35, znaleźć swoją odskocznię od trudności życia codziennego bez szwanku dla zdrowia  i jestem przekonana, że nie zrobiłabym tego bez programu Od zera do runnera przy nieocenionym wsparciu naszej grupy na Discordzie.
    Urszula - od zera do runnera

    Urszula

    Suwałki
  • Już miałem rzucić bieganie. Chciałem dać sobie z nim spokój, ale trafiłem do Was. Powiedziałem sobie spróbuję jeszcze raz od zera i okazało się, że to strzał  w dziesiątkę. Po marszach  bóle minęły, a co najważniejsze czuję w tych miejscach  włożoną pracę na treningach.
    IMG 20241026 230234 scaled e1730212654169

    Edward

    Ryczywół (wielkopolskie)
  • Program bardzo mi się podoba. Zachęciło mnie to że trwa 52 tygodnie (przerobiłam już kilka programów typu “przebiegnij 5 km w 5 tygodni” i zawsze na początkowych etapach się wypalałam – po prostu to była zbyt intensywna aktywność niedostosowana do moich możliwości). A w tym przypadku to rozłożenie intensywności wydaje mi się kluczowe.
    Marta OZDR

    Marta

    Warszawa
plany treningowe

Masz pytania? Mamy odpowiedzi.

Poniżej znajdziesz odpowiedzi na najczęściej pojawiające się pytania dotyczące biegania.

Ile biega amator?

Wyjdźmy od tego, aby ustalić, kto to jest amator.

Amator to każda biegająca osoba, która nie żyje z biegania. A więc i ta, która dopiero zaczyna, jak i ta, która biega 2:30 maraton. Różne również będą treningi tych osób. Ten, który zaczyna biegać, będzie 10-15 kilometrów tygodniowo, a bardzo zaawansowany biegacz może przekraczać i 150 na tydzień.

Ile powinno się biegać na początku?

W pierwszych tygodniach staraj się nie biegać więcej niż od około 8 do 15 kilometrów tygodniowo z podziałem na 3 lub 4 jednostki treningowe. Z czasem, gdy poczujesz się silniejszy i sprawniejszy stopniowo wydłużaj kilometraż.

Jak oddychać w czasie biegu?

Polecam Ci książkę Tlenowa przewaga, gdzie jest bardzo dobrze udokumentowane, dlaczego powinno oddychać się nosem w trakcie biegania, spania i dowolnej innej aktywności fizycznej.

Więcej przeczytasz także w naszym artykule “Jak oddychać podczas biegania?

Jak przebiec swoje pierwsze 5 km?

Gorąco Cię zachęcam do wybrania planu treningowego dla początkujących i trenowania zgodnie z jego wytycznymi. Może sprawdzić się plan https://treningbiegacza.pl/artykul/plany-treningowe-na-5km-z-dodatkowa-aktywnoscia-i-silownia

    Ile powinno się biegać na początku?

    Zakładam, że jeszcze nie biegasz i dopiero chcesz zacząć. Gorąco polecam Ci zapisanie się do naszego newslettera, aby otrzymać roczny plan treningowy dla początkujących.

    Link do zapisu.

    Jak zacząć biegać od zera?

    Na początku oceń swój stan. Podejdź do tego bardzo świadomie i odpowiedzialnie, aby nie zrobić sobie krzywdy. Kiedy ostatnio podejmowałeś ostatnią aktywność fizyczną, ile ważych i ile masz wzrostu. Czy Twoje BMI jest w normie, czy raczej mocno odbiega od normy.

    Gdy będziesz w stanie określić swój stan, łatwiej Ci przyjdzie wybór odpowiedniego planu treningowego. W zależności od swojej obecnej formy wybierz taki, który będzie delikatnym wyzwaniem, ale nie będzie sprawiać, że po każdym treningu będziesz wracać do domu półprzytomny. Link do planów treningowych.

    Jak zacząć biegać, gdy się nie ma kondycji?

    Powoli i bez pośpiechu. Kondycja przyjdzie sama, pod warunkiem, że nie będziesz przeciążać swojego organizmu, który ma swoje limity.

    Zacznij od marszobiegu. Minutę idź, minutę biegnij. Powtórz to 7-10 razy na jednym treningu i wykonaj taki trening 3 razy w tygodniu przez najbliższe 5 tygodni. Bardzo szybko dostrzeżesz pozytywne objawy poprawy kondycji.

    Jakie tempo biegu dla początkujących?

    Adekwatne do Twojej obecnej kondycji. Jeśli nie jesteś w stanie biec bez przystanku i zaczerpnięcia tchu przez minutę, to bez sensu jest gnanie na łeb na szyję. Obierz takie tempo, aby swobodnie przy tym móc rozmawiać. Nazywa się to tzw. tempem konwersacyjnym. Jesteś w stanie biec i coś tam przy okazji mówić. Jeśli od razu brakuje Ci tchu w płucach, zwalniasz.

    Na początku nawet nie przejmuj się jednostkami typu 5 min/km, czy 25 sekund na 100 metrów. Na to przyjdzie czas.

    Masz pytania?

    Napisz do nas

      Czy mój wpis Ci w jakiś sposób pomógł?

      Kliknij gwiazdkę, aby ocenić artykuł!

      Średnia ocena 0 / 5. Liczba głosów: 0

      Jak dotąd brak głosów! Bądź pierwszą osobą, która oceni ten artykuł.

      Rozpocznij przemianę od Zera do Runnera w drodze po zdrowe życie.
      Dołączam do programu