Od sierpnia ubiegłego roku korzystam z Polar v800. Osobiście uważam, że może zegarek nie wygląda najlepiej, ale nie to jest jego rolą ostatecznie. Ma być skuteczny, precyzyjny i nie przekłamywać danych. No, a jak mówimy o danych, to nie sposób obojętnie przejść nad możliwościami ich analizy. Tym bardziej wielką radością przywitałem najnowsze zmiany jakie wprowadził zespół Polara w swoim dzienniczku treningowym.
O kombajnie v800, bo inaczej go określić nie można, pisałem jakiś czas temu. Nie będę się zatem rozpisywał na jego temat. Dziś na tapetę biorę tylko zmiany wprowadzone w ostatnim czasie przez programistów Polara.
Parametr wysokość na wykresie
Do tej pory wykres ten uwzględniał jedynie trzy pierwsze parametry: tętno, tempo oraz kadencję. Nie uwzględniał natomiast wysokości, dzięki której mamy możliwość bardziej szczegółowej analizy naszego organizmu. Długo na to czekałem, wreszcie się doczekałem. Zobaczyć profil trasy po biegu – jak to mówią bezcenne.
Podgląd automatycznych oraz ręcznych okrążeń
Stanowczo ta nowa funkcjonalność nie spotkała się z moimi pozytywnymi odczuciami. Brak możliwości zrobienia zrzutu ekranu wszystkich lapów z lekka trąci uwstecznieniem. Jest to po prostu niewygodne rozwiązanie, w sumie nie wiem czemu służące.
Podsumowanie treningu
Chce się rzec WRESZCIE. Do tej pory możliwości były dwie:
- analiza tygodniowa,
- analiza miesięczna.
Wreszcie Polar wysłuchał głosów biegaczy i wprowadził analizę roczną oraz dodatkowo analizę okresu niestandardowego:
Osobiście to dla mnie najbardziej pożądany ficzer, jakiego mi brakowało. Teraz dziennik Polara mogę nazwać pełnoprawnym dzienniczkiem treningowym.