Odkryj potęgę PIR w Twoim Treningu!
Jeżeli biegasz i się nie rozciągasz albo – co gorsza – rozciągasz się statycznie, a Twoje mięśnie są spięte, to z dużym prawdopodobieństwem zaraz będziesz miał kontuzje.
Przypomnij sobie — ile razy byłeś już w szczycie formy, niebawem miałeś wystartować i nagle coś nie wytrzymało? Ile razy znowu zaczynałeś przygodę z bieganiem, aby dzień po treningu nie móc zwlec się rano z łóżka z powodu bólu?
Kontuzja z początku może dawać subtelne sygnały, z czasem przeradzając się w uporczywy, ciągły ból. Może też przyjść zupełnie znienacka.
Co wtedy?
Mówisz sobie, przesadziłem ostatnio z treningiem. Zwolnię trochę, chwile odpuszczę i samo przejdzie.
Niestety zwykle nie przechodzi.
Zapalenie ścięgna Achillesa, kolano biegacza, shin splints, zespół pasma biodrowo-piszczelowego (ITBS), naderwanie mięśni — możesz tego wszystkiego uniknąć, a jeżeli już się z tym borykasz, zapobiec takim kontuzjom w przyszłości.
Jeżeli zastanawiasz się, co zrobić, aby uniknąć niepotrzebnych przerw w treningu, pozbyć się bólu i przykurczów, a do tego poprawić swoje wyniki praktycznie bez wysiłku i zmian w planie treningowym to koniecznie czytaj dalej…
Masz idealny plan treningowy, może nawet ułożoną dietę. Wiesz, jak się nawadniać, do tego znalazłeś doskonałą trasę na przebieżki.
Co z tego, jeżeli podczas wybiegania nagle któryś z mięśni, stawów lub ścięgien odmówi posłuszeństwa?
A można było temu zapobiec.
U biegaczy niestety kontuzja ciągle czai się za rogiem. Jest to efekt niesamowitych przeciążeń, na które narażone są nasze mięśnie, ścięgna i stawy.
W końcu z fizjologicznego punktu widzenia bieganie nie jest naturalną czynnością u człowieka.
Statystyki pokazują, że nawet 90% biegaczy co roku traci czas treningowy z powodu kontuzji.
Z reguły kończy się ona pogłębieniem problemu i wyłączeniem na długie tygodnie, a to oznacza:
Optymistycznie wstrzymujesz się od treningu na krótką chwilę, wracasz bez bólu i forsujesz organizm dalej. Do czasu...
Już za chwilę poznasz jednak prosty sposób na pozbycie się dolegliwości bólowych, ograniczeń ruchowych, zwiększenie mobilności, szybkości i poprawę samopoczucia.
Też kiedyś byłem na Twoim miejscu. Bieganie od zawsze było moją wielką pasją. Mimo że nie miałem aspiracji, żeby zostać mistrzem świata, to po prostu kochałem to robić.
Przemierzyłem tysiące kilometrów, testowałem niemal wszystkie modele butów do biegania na rynku.
Kupowałem specjalne wkładki na zamówienie, getry uciskowe.
Wszystko po to, aby na koniec podziwiać te gadżety z łezką w oku, leżąc bezczynnie na łóżku.
Odbyłem wiele wizyt u fizjoterapeutów, ortopedów i osteopatów. Większość z nich wytykała mi przykurcze określonych grup mięśniowych, a ja z uporem maniaka, szukałem kolejnego specjalisty, który tym razem dotknie, pogładzi, zaleczy i przyklepie moją diagnozę.
Albo wykona magiczny zabieg nowoczesną maszyną, która uleczy wszystkie dolegliwości.
Naiwność w najczystszej postaci.
Dzisiaj na szczęście nie czuje żadnych ograniczeń i spięć, biegam prawie codziennie, jestem w życiowej formie i nie pamiętam, kiedy ostatnio miałem jakąś kontuzję.
O wizycie u fizjoterapeuty nie wspomnę.
Tak to wygląda w 90% przypadkach, niestety.
Sam biegam od wielu lat i mam wielu znajomych, którzy podzielają tę pasję.
Standardowa rozmowa podczas rozbiegania wygląda mniej więcej tak:
Pierwszy: Wychodzę po kontuzji, dopiero wracam.
Drugi: Biodro boli mnie od 3 miesięcy – szuram powoli, może rozbiegam.
Trzeci: Nie potrafi zrobić skłonu w przód i dotknąć palcami KOLAN, żartujemy, że jego ojcem był Pinokio.
Pójdź na trening dowolnej grupy biegowej i posłuchaj, o czym najczęściej rozmawiają biegacze – o bólu, urazach, kontuzjach.
Ale to nie wszystko…
Mówią jeszcze o jednym – o bieganiu. Jaki plan realizują, ile kilometrów przebiegli w minionym tygodniu czy miesiącu. No i jak tę liczbę podwoić. To są główne tematy, które napędzają spiralę kontuzji, bólu i urazów.
Temu wszystkiemu da się zapobiec…Sam jestem w szoku, dlaczego nikt o tym nie mówi.
Bo.. nikt Ci o tym nie powiedział! Wszyscy eksperci mówią jak biegać, ile km robić tygodniowo, jak przełamywać kolejne bariery czasowe, a nie, jak i kiedy się rozciągać oraz przede wszystkim
— jak zapobiegać kontuzjom.
Zanim powiem Ci, co robisz źle, pozwól, że wytłumaczę, jak działa ludzki organizm, abyś lepiej wszystko zrozumiał.
W dużym uproszczeniu jest on ze sobą połączony — działa jako całość i nierównowaga w jednym z jego miejsc skutkuje próbą kompensacji w innym. W efekcie powstają spore przeciążenia, stany zapalne, a na końcu… sam wiesz, jak jest.
To najprostszy schemat tego jak najczęściej dochodzi do kontuzji u biegaczy i sportowców w ogóle.
Dodatkowo u biegaczy szczególnie obserwuje się przeciążenia i napięcia mięśniowo-powięzowe. To stąd biorą się te wszystkie nieprzyjemne dolegliwości.
Można jednak temu zapobiec. Pytasz — jak?
Najważniejszą kwestią jest odpowiednie rozciąganie mięśni, które mają podwyższone napięcie spoczynkowe. Może to złagodzić, a nawet zlikwidować problemy bólowe i działać prewencyjnie
Gdy zaczynasz biegać lub biegasz już regularnie, zwykle wszystko idzie świetnie. Jedno wielkie, niesamowite pasmo sukcesów.
Uciekający autobus, czy 4 piętro to już nie problem.
Brak zadyszki.
Muskuły jakby twardsze, sylwetka smuklejsza.
Tylko to poranne wstawanie, jakby wszystkie mięśnie zdawały się przykrótkie.
W plecach czuć dyskomfort i nachylenie się nad zlewem, aby przepłukać twarz, wywołuje natychmiastowy grymas bólu.
A zejście po schodach?
Na szczęście jest poręcz i de facto z każdym schodkiem jest coraz lepiej.
Ot taka poranna rutyna.
Rozchodzimy, rozgrzejemy, napięcie minie. I z reguły mija. I z reguły można do tego przywyknąć. Tylko pytam po co? Niestety nikt nie myśli o długofalowych konsekwencjach lekceważenia sygnałów swojego ciała.
Ludzki organizm to tak genialny mechanizm, że przy minimalnym serwisie, będzie służyć latami. Ja wiem, że nie myśli się o tym w wieku 20, 30 czy nawet 40 lat.
Chociaż nie. Wtedy już mocno czuć zaniedbania.
Zaskoczony co? Niestety ta najłatwiejsza i najpopularniejsza technika mająca wielu zwolenników to KOSZMAR DLA BIEGACZY.
Dlaczego?
Bezpośrednio po rozciąganiu statycznym mięśnie stają się mniej pobudliwe i słabsze, co utrzymuje się aż do 30 minut po rozciąganiu.
Dodajmy do tego bezpośredni związek rozciągania statycznego z upośledzeniem szybkości i wysokości wyskoku.
I tak oto otrzymujemy najbardziej beznadziejny przepis na rozciąganie dla biegaczy, który jest uwielbiany głównie przez swoją prostotę.
Najgorsze, co można zrobić to rozciągać się statycznie w trakcie rozgrzewki.
Mimo że istnieje wiele technik rozciągania, to tylko niektóre z nich są zalecane w danym sporcie.
Jestem ciekawy, który to już raz próbujesz „zacząć biegać”?
Znając życie – nie pierwszy. Jednak czy to oznacza, że już zawsze będziesz się bawić w kotka i myszkę i okresy względnej aktywności będziesz przeplatać z leczeniem kontuzji i przymusowym odpoczynkiem?
Dość takiego podejścia.
Przecież zasługujesz na znacznie lepszą formę, niż masz dzisiaj!
Chciałeś mieć formę, z której mógłbyś być dumny… i wreszcie możesz ją mieć.
Możesz odzyskać kontrolę nad swoim treningiem, jego przebiegiem, cyklami pracy i odpoczynku.
Możesz panować nad swoim rozwojem i osiągać cele biegowe, które stawiasz przed sobą.
Możesz sam kontrolować ilość czasu, którą chcesz przeznaczyć na bieganie i nie mieć ciągle z tyłu głowy, że dodatkowe kilometry ponownie wpędzą Cię we frustrację spowodowaną kontuzją.
Jesteś jedną z nielicznych osób, które postawiły na swój własny rozwój, przełamywanie słabości, trwanie w postanowieniu osiągnięcia określonego celu.
Już należą Ci się gratulacje.
Tym bardziej:
Zasługujesz na to, by biegać, bez wymuszonych przerw
Zasługujesz na to, by realizować swoją pasję i osiągać swoje biegowe cele!
Zasługujesz na to, aby być wzorem dla innych.
I możesz to mieć, bo to nie fizyka kwantowa.
Większość z nas zaczyna biegać, bo chce schudnąć, poprawić kondycję, mieć lepsze wyniki, być zdrowszym i sprawniejszym.
To najczęstsze powody, dla których podejmujemy się tej cudownej aktywności fizycznej. Jeżeli wprowadzisz do swojego treningu TYLKO JEDEN ELEMENT, osiągniesz swoje cele.
Dodatkowo rozluźnione mięśnie, a co za tym idzie lepsza postawa i szybsza regeneracja dadzą Ci lepsze wyniki. Bez żadnej ingerencji w plan treningowy.
Bez tego? Nawet nie chce o tym myśleć, ale z dużym prawdopodobieństwem zniweczysz wszystko, na co tak ciężko pracowałeś.
Pamiętaj, że mięśni i ścięgien wymienić się nie da.
Gdy doprowadzisz do tego, że naprężenia będą na tyle duże, że więcej się nie da, to mięsień po prostu ulegnie naderwaniu (tu około 3 miesiące przerwy) lub zerwie (tu jest duże prawdopodobieństwo, że do biegania już nie wrócisz).
Widzisz, początkujący i nawet zaawansowani biegacze, dopóki życie ich tego nie nauczy, często popełniają jeden błąd.
Myślą, że skoro budowanie formy, to robienie kilometrów, to wykonywanie kolejnych kilometrów przyniesie im zamierzony efekt.
Wychodzą zatem na trening i forsują się do granic możliwości. W planie na dziś 10 kilometrów rozbiegania, ale co tam, dokręcają jeszcze dwa w myśl zasady, pobiegnę więcej — osiągnę lepszy efekt…
…a forma dalej nie rośnie tak, jak powinna.
Wtedy dokładają kolejne kilometry, tym razem robią je szybciej, no bo skoro mogę szybciej, to pewnie forma urośnie…
Efekt?
W najlepszym przypadku przemęczenie i jakaś drobna kontuzja. W najgorszym poważne problemy ze zdrowiem, przetrenowanie i dziesiątki przypadłości, o których słyszę niemal codziennie.
Założę się, że jeśli biegałeś choć raz w większej biegowej grupie, to gołym okiem byłeś w stanie odróżnić tych, którzy biegają „ładnie”, od tych, którzy są przygarbieni, jakby mieli przykrótkie mięśnie brzucha i proste uda. Stawiają króciutkie kroki, jakby coś zaraz miało im pęknąć w tylnej taśmie.
Tak. Trafnie identyfikujesz tę „brzydotę”. To przykurcze i to przykurcze całego ciała.
Począwszy od stopy, poprzez mięśnie podudzia i uda, a skończywszy na mięśniach brzucha i szyi włącznie. To wszystko ma znaczenie dla Twojej urokliwej techniki biegu, że już o efektywności i zdrowiu nie wspomnę.
Problem tkwi właśnie w tym, że chcesz skupić się na jednej rzeczy: BIEGANIU, a tymczasem Twoje ciało to system i dlatego trzeba działać SYSTEMOWO.
Nie wystarczy wyjść, pobiegać i odhaczyć trening.
To zadziała, ale jedynie w krótkiej perspektywie.
Na dłuższą metę Twoje ciało nie wybaczy Ci takiego traktowania.
Widzisz, nasze ciało tak jest skonstruowane, że bardzo szybko przypomina nam o tym, gdy traktujemy je niewłaściwie.
Kontuzja jest objawem.
Gdy niewłaściwie traktujesz mięśnie, ścięgna, stawy — organizm wysyła Ci sygnały w postaci bólu, który z czasem przeradza się w kontuzję.
Organizm sam potrafi tym regulować.Te wszystkie objawy są symptomem choroby.
To wszystko pokazuje, że coś robisz nie tak.
Skoro wiesz już, co robisz źle i co musisz naprawić, aby osiągnąć maksymalne efekty i zadbać o swój organizm, aby służył Ci długie lata bez szwanku…
Proponuje Ci coś, co zmieni Twoje bieganie i samopoczucie na zawsze.
Długo szukałem odpowiedniego rozwiązania, które pomoże mi pozbyć się bólu, przykurczów i zwiększy mobilność.
W końcu natknąłem się na badania dotyczące PIR-u. Podpytałem znajomych fizjoterapeutów, czy znają tę technikę rozciągania.
BINGO!
Po wprowadzeniu jej w życie już po kilku sesjach czułem sporą różnicę. Po pewnym czasie wszystkie dolegliwości bólowe zniknęły. Znowu poczułem się jak na początku swojej drogi z bieganiem — pełen wigoru, energii i chęci do treningów!
W najśmielszych snach nie sądziłem, że efektem ubocznym będzie znaczna poprawa wyników czasowych — zacząłem wykręcać życiówki!
Oczywiście zauważyli to moi biegowi towarzysze — prosili i nalegali, abym podzielił się swoim „sekretem”.
Z początku byłem sceptycznie do tego nastawiony. Przecież jest tyle informacji w internecie… Ale przypomniałem sobie, że sam musiałem włożyć wiele trudu, czasu i wysiłku, żeby znaleźć odpowiednie rozwiązanie.
Wtedy postanowiłem, że muszę się tym podzielić z szerszym gronem biegaczy!
Spędziłem setki godzin na szukaniu odpowiednich badań, metod, ćwiczeń i najlepszych fizjoterapeutów, którzy znają się na bieganiu.
Możesz oczywiście iść tą samą ścieżką co ja i spędzić wiele miesięcy na poszukiwaniu odpowiednich metod, ćwiczeń.
Ale wiem, że szanujesz swój czas i energię, dlatego mam dla Ciebie gotowe rozwiązanie.
Nasze szkolenie wideo powstało dla biegaczy, którzy są zapracowani i poszukują kompleksowych rozwiązań w jednym miejscu.
O których partiach mięśniowych najczęściej zapominają biegacze i jaki to ma wpływ na całe łańcuchy kinematyczne
Zyskasz czas na przyspieszenie regeneracji, doprowadzisz swoje mięśnie do porządku, nawet trenując w domu!
Absolutna petarda! Brakowało mi takiego kursu, gdzie wszystko podane mam na tacy i mogę w dowolnej chwili z tego skorzystać, bez zastanawiania się, czy to ćwiczenie coś poprawi w moim biegowym życiu, czy też nie. Polecam.
~ Gosia Skowrak
Kurs skupia się na tym, co jest dla mnie ważne: zapobieganiu kontuzji, zwiększeniu zakresu i przyspieszeniu potreningowej regeneracji.
~ Gracjan Perełka
OptimizePress
Dostęp do kursu otrzymasz od razu po zakupie!
● Mobilizacje uciskowe struktur łącznotkankowych, kluczowych dla biegacza
● Mięsień biodrowo-lędźwiowy
● Mięsień dwugłowy uda
● Mięśnie karku
● Mięśnie łydki
● Mięśnie przykręgosłupowe
● Mięsień najszerszy grzbietu
● Mięsień piersiowy większy
● Mięśnie pośladkowe
● Mięsień prosty uda
● Przywodziciele
● Rozcięgno podeszwowe
● Więzadło krzyżowo-guzowe
● Rozgrzewka biegowa: Omówienie i pokaz prawidłowej techniki:
– wszystkie niezbędne ćwiczenia
– fachowy komentarz trenera lekkiej atletyki
– czas trwania 9 min
● Komentarz autorów kursu: Praktyczne wskazówki i cenne porady od byłych sportowców, a teraźniejszych fizjoterapeutów i trenerów, na temat: biegania, urazów, bólów przeciążeniowych, a także zdrowych nawyków treningowych i nie tylko
– czas trwania 30 min
● PDF na temat Odnowy Biologicznej: Wszystko o regeneracji w treningu biegacza.
● Sesja poizometrycznej relaksacji oraz stretchingu z elementami teorii:
– do wykonania po biegu
– w domu
– czas trwania 40 min
● Krótka sesja poizometrycznej relaksacji:
– do wykonania po biegu
– możliwa w terenie
– czas trwania 10 min
● Sesja rozluźniająco – regeneracyjna całego ciała:
– do wykonania w domu
– czas trwania 47min
Na co dzień pracuję z pacjentami z dolegliwościami bólowymi narządu ruchu, często po kontuzjach sportowych, przywracając utracone funkcje. Moją pasją jest nauka precyzji ruchu i świadomości ciała, aby zdobywać nowe umiejętności w danej aktywności fizycznej. Wiele lat trenowałam pływanie, teraz chętnie dzielę się swoim doświadczeniem z innymi. W swojej pracy dużą wagę przykładam do stabilizacji głębokiej tułowia, która jest niezbędna do wykonania prawidłowo każdego wzorca ruchowego.
Ze sportem związany jestem od 11 roku życia, od kiedy wyczynowo uprawiałem kajakarstwo. To właśnie trening zaprowadził mnie później na studia fizjoterapii, gdzie mogłem rozwijać swoje zainteresowanie człowiekiem. Obecnie pracuję w Centrum Terapii Manualnej w Sieroslawiu, współdziałam z Poznańską 13-tką oraz zawodnikami Polskiego Związku Kajakowego. W gabinecie specjalizuje się w terapii manualnej, masażu głębokim i autoterapii.
OptimizePress
Na co dzień pracuję z pacjentami z dolegliwościami bólowymi narządu ruchu, często po kontuzjach sportowych, przywracając utracone funkcje. Moją pasją jest nauka precyzji ruchu i świadomości ciała, aby zdobywać nowe umiejętności w danej aktywności fizycznej. Wiele lat trenowałam pływanie, teraz chętnie dzielę się swoim doświadczeniem z innymi. W swojej pracy dużą wagę przykładam do stabilizacji głębokiej tułowia, która jest niezbędna do wykonania prawidłowo każdego wzorca ruchowego.
Założyciel TreningBiegacza.pl.
Od 17 lat nieustannie buduje wiedzę, motywację i chęć do rozwoju setek tysięcy biegaczy w Polsce. W kursie PIR rozwija moduł o powrocie do szczytu swoich możliwości w zakresie mobilności (moduł w trakcie tworzenia).
OptimizePress
Owszem, jest.
Dużo z takich filmów instruktażowych odbiega od ideału. Już nie wspomnąć o tym, jak mało jest uporządkowanych treści poświęconych stricte zapobieganiu kontuzji u biegaczy.
Poza tym filmów jest tysiące jak nie lepiej. Czy masz czas to wszystko przeglądać, aż dojdziesz do tego, czego tak naprawdę potrzebujesz?
W tym kursie znajdziesz wszystko w przystępnej, uporządkowanej formie.
Dołączając do nas, stawiasz na profesjonalizm, doświadczenie i miłość do wspólnej pasji.
Według twórców tak zwanych technik energizacji mięśni (muscle energy technique), do której zaliczamy poizometryczną relaksację, są one najskuteczniejszym sposobem przezwyciężania przykurczów mięśniowych, działając przeciwbólowo.
Przez rozciąganie i przywracanie normalnej długości i elastyczności mięśni przywraca się fizjologiczne zakresy ruchów w stawach, przez co zmniejsza się przeciążenia stawów.
Wiem, że jeśli chcesz w końcu wydostać się z dołka i ruszyć z miejsca to decyzja o zakupie tego kursu jest najlepszą decyzją, jaką możesz podjąć.
Jeśli zastosujesz wskazówki dostępne w środku, to jest to fizycznie niemożliwe, żeby nic się w Twoim ciele nie zmieniło na lepsze.
I to jest bezcenne.
Masz aż 7 dni na przetestowanie wiedzy zdobytej na tym szkoleniu. Jeżeli mimo wdrożenia praktycznych wskazówek Twoje osiągi nie poprawią się, a Ty nie poczujesz żadnej różnicy, to zwrócimy Ci każdą wydaną na to szkolenie złotówkę.
Możemy sobie na to pozwolić, ponieważ jesteśmy PEWNI pozytywnych efektów.
Jeżeli masz jakiekolwiek pytania związane z kursem, chętnie na nie odpowiem. Napisz do mnie na: [email protected]
Oczywiście…teraz stoisz przed wyborem.
Możesz nadal nic nie robić i sytuacja będzie się pogarszać. Możesz też, podjąć decyzję teraz i w ciągu miesiąca pozbyć się sztywności, bólu, totalnie zmienić swoje samopoczucie i zacząć biegać szybciej. Decyzja należy do Ciebie.
Nie zwlekaj, kliknij link poniżej i otrzymaj dostęp do programu w promocyjnej cenie.
Copyright 2023 © TreningBiegacza.pl
Wszelkie prawa zastrzeżone.