Spis treści
Nadeszła jesień. Dni są coraz krótsze, większość kilometrów pokonujemy na treningach w towarzystwie ciemnej nocy. Jest to czas, który od biegacza – szczególnie początkującego – wymaga dużej samodyscypliny. Łatwiej wziąć torbę i skoczyć do klubu fitness żeby potruchtać na bieżni. Nie uświadczymy tam niekorzystnych warunków pogodowych – deszczu, wiatru, śniegu czy chłodu. Czy warto jednak tak łatwo rezygnować z biegania na zewnątrz jesienią i zimą? Co więcej… nie powinniśmy!
Jeśli tylko nie ogranicza naszego treningu intensywny smog, warto trenować na powietrzu. Taki trening to lepsza odporność organizmu, ale i znacznie mniej monotonii niż na trenigowej bieżni w siłowni. Pamiętajmy jednak o tym, by zadbać o bezpieczeństwo i widoczność nie tylko na trasie, ale i doświetlenie swojej biegowej ścieżki. Co tak naprawdę daje nam bieganie w mało komfortowych warunkach? Jak się do takiego treningu przygotować? Spróbuję przekonać Cię, że taki trening to nie tylko doskonały sprawdzian siły woli – charakteru, ale też świetny sposób na reset głowy bez dudniących wokół dźwięków maszyn czy sztucznego oświetlenia jarzeniówek. Tylko Ty i Twoja pasja. Nic więcej nie potrzebujesz do szczęścia.
Jesień i zima? Czas za oknem nie musi być szary
Każda pora roku ma swoje walory, warto wykorzystywać trening na świeżym powietrzu doceniając każdą z nich. Jesień to czas kiedy ciało odpoczywa od żaru słońca. Fakt, jest deszczowa, często ponura i wietrzna. Ale z drugiej strony jest też kolorowa i pozwala wreszcie odetchnąć pełną piersią. Po jesieni, przychodzi zima, warto wtedy wsłuchać się w jej dźwięki podczas wczesnego porannego treningu gdy pod butami skrzypi śnieg. Co prawda do rannych ptaszków nie należę, ale właśnie w zimie nie umiem sobie odmówić przyjemności biegania po świeżym porannym puchu, spod którego wydobywa się dźwięk zmrożonego w nocy śniegu. Te dwie pory bez wątpienia są dla mnie bardzo wyjątkowe, bo wymagają też często stoczenia wewnętrznej walki z popularną dolegliwością jaką jest „niechcemizm”. Jednak po jej pokonaniu, zadowolenie z wygranej z własnymi słabościami jest dużo większe więc nie warto sobie odpuszczać.
Do tego dochodzi czas, który spędzam sama ze sobą. Bez tłoku, ludzi, którzy wiosną czy latem chętniej wędrują na spacery po godzinie 18:00. Jesienia czy zimą mam swoją ciszę, swoją odskocznię, chwilę na zresetowanie głowy i poukładanie wielu spraw. Lubię korzystać z uroków wieczornego biegania, szczególnie wtedy, gdy natłok obowiązków powoduje, że do mojego kalendarza zaczyna wkraczać chaos i nieokiełzany bałagan. Bieganie nocą pozwala mi poukładać wiele spraw, wyrzucić te, które zaprzątają mi myśli, a dawno przestały mieć znaczenie i na nowo wyznaczyć priorytety.
Biegaczu, świeć przykładem!
Nie da się ukryć, że podczas wieczornych przebieżek bez odpowiedniego wyposażenia stajemy się zagrożeniem nie tylko dla siebie, ale też innych uczestników naszej biegowej trasy.
Jeśli wybierasz się na trening pod osłoną nocy, zaprzyjaźnij się z latarką, czołówką i odblaskami – to nie tylko obowiązkowy, ale wręcz podstawowy pakiet każdego biegacza. Zadbasz o bezpieczeństwo swoje i innych.
To nie żaden obciach biegać z odblaskami na ramionach, we fluorescencyjnych barwach i z czołówką na głowie – to po prostu mądrość. Bo liczy się przede wszystkim bezpieczeństwo.
Na czas jesieni i zimy dobrze jest porzucić tak uwielbiane przez wszystkich ciemne ubrania i stać się świecącym przykładem mądrego biegania po zmroku. Warto też zwracać uwagę na obecność odblaskowych elementów na odzieży wierzchniej. Obecnie wiele modeli legginsów, kurtek, bluz jest wyposażona w tego typu gadżety. Przykładem jest rewelacyjna kolekcja Kalenji by Night, która oprócz odblasków, w wielu produktach serii posiada tasiemki, na których można przymocować migoczące lampki. W tej kolekcji znajdziesz wszystko to, co potrzebne do biegania jesienią i zimą: leginsy, bluzy, kurtki, czapki, rękawiczki oraz konieczne w bieganiu o zmroku – akcesoria (lamki, latarki czołowe, odblaski).
Oprócz odpowiedniego ubrania,warto pamiętać również o oświetleniu zewnętrznym, które szczególnie istotne jest, gdy biegasz w słabo lub wcale nie oświetlonym terenie. Wybór odpowiedniego sprzętu uwarunkowany jest między innymi od tego, jakiego strumienia światła potrzebujesz i w jakich warunkach będziesz użytkować czołówkę. I tu z pomocą przychodzi Decathlon, który oferuje biegaczom świetny sprzęt za naprawdę przyzwoitą cenę.
Bądź widoczny z migającą lampką do biegania Kalenji
Jej małe gabaryty powodują, że możesz ją zabrać wszędzie. Warto mieć ją zawsze przy sobie, nawet jeśli wychodzisz tylko na spacer bo niewątpliwie zapewni bezpieczeństwo, czyniąc Cię widocznym użytkownikiem drogi. Konstrukcja lampki do biegania Kalenji pozwola przypiąć ją do ubrania i właściwie zapomnieć o jej istnieniu. I to nie żart! Po jednym z treningów, na których mi towarzyszyła, zapomniałam zdjąć ją z bluzy i zafundowałam dogłębne czyszczenie w pralce. Zorientowałam się trochę za późno, by móc ruszyć jej na ratunek, więc dodatkowo z przymusu przetestowana została w warunkach całkowitego zanurzenia i wstrząsów na najwyższych obrotach wirowania. Na szczęście, nic się jej nie stało. To też właściwe świadczy o jej odporności na uszkodzenia – nie ma mocnych. Do tego lekka, zupełnie nie odczujesz dyskomfortu podczas treningu.
Śmiało można ją zabrać nawet na trening podczas ulewy – woda nie robi na niej wrażenia, co dodatkowo potwierdza wysoka klasa wodoszczelności IPX4. Pomimo tego, że moja lampka wytrzymała, to co do prania proponuję być jednak ostrożnym. Lampka jest odporna na deszcz, nie na zanurzenie, dlatego nie warto ryzykować.
Jej uruchomienie jest bardzo intuicyjne. Służy do tego jeden przycisk znajdujący się pośrodku. Lampka ma dwa tryby świecenia w kolorze czerwonym – jednostajny i migoczący. Dzięki niej będziesz widoczny nawet z odległości 100 metrów. Zasilana jest jedną guzikową baterią CR2032, przez co jest bardzo lekka i kompaktowa. Na uwagę zasługuje też długość pracy baterii. Przy stałym świetle możemy liczyć na 9h żywotności, a przy migoczącym już na 22h. Przy jej niewielkiej wadze i gabarytach to naprawdę dobry wynik. Uważam, że lampka do biegania Kalenji będzie świetnym kompanem nie tylko dla biegaczy, ale dla wszystkich osób, które chcą być widoczni podczas powrotów z pracy, szkoły czy też zwykłego spaceru. Daje poczucie bezpieczeństwa i pozwala być widocznym z daleka nawet w miejscach, gdzie brakuje oświetlenia.
Nie zapominajmy, że zasadniczym elementem zapewniającym bezpieczne bieganie nocą jest odzież z odblaskami. Co proponuje Kalenji? Mieliśmy okazję testować jesienno-zimową kolekcję. Jest naprawdę ciekawie. Jeśli szukasz czegoś na biegowy trening w chłodniejsze dni, zerknij do tego artykułu:
Bieganie w chłodne dni? Fajne ciuchy do biegania w dobrej jakosci i cenie. Test odzieży Kalenji
Czołówka do zadań specjalnych – Running I Trail Onnight 510 V2-160 LM Decathlon
Biegając w mieście, gdzie nawet po zmroku możesz liczyć na oświetlenie miejskich lamp, nie musisz używać bardzo zaawansowanego sprzętu o dużym natężeniu światła. Jednak wielu biegaczy podczas jesienno-zimowych treningów nie chce rezygnować z pokonywania kilometrów w otoczeniu przyrody, np. w lesie. Z brakiem oświetlenia często borykają się osoby mieszkające poza aglomeracją, gdzie nie można liczyć na latarnie dające doskonałą widoczność i poczucie bezpieczeństwa podczas treningu. Jeśli należysz do grona tych osób powinieneś zaopatrzyć się w sprzęt, dzięki któremu nie będziesz musiał rezygnować z biegania w miejscach, gdzie tego światła po prostu brakuje. Warto wtedy poszukać czołówki, która zapewni Ci maksymalny komfort i będzie doskonałym źródłem światła w miejscach, gdzie o nie trudno. Jeśli więc szukasz sprzętu, który sprawdzi się zarówno w mieście, ale i na ścieżkach leśnych czy trailowych, koniecznie weź pod uwagę czołówkę Running I Trail Onnight 510 V2-160 LM Decathlon.
Jest skonstruowana z dwóch odrębnych modułów. Z przodu lekka latarka, działająca w trzech trybach oświetlenia, z tyłu akumulator wyposażony dodatkowo w tryb pulsacyjny dzięki któremu będziesz widoczny na trasie. Ładowana jest za pomocą standardowego kabla micro-USB, zatem istnieje możliwość podłączenia czołówki do powerbanka, dzięki czemu sprawdzi się świetnie podczas ultramaratonu.
Jak już wcześniej wspomniałam, lampka czołówki posiada trzy zakresy mocy – mocny, energooszczędny oraz pulsacyjny. Maksymalny tryb daje Ci aż 160 lumenów światła, co przekłada się na 70m widoczności i 6h żywotności baterii. Tryb oszczędny z kolei pozwala na bieg z zasięgiem do 30 metrów przez około 18h. Takie parametry zdecydowanie wystarczą aby zabrać ją na naprawdę długie wybieganie nawet w lesie. Dodatkowo zaletą tej czołówki jest możliwość ustawienia strumienia światła w najbardziej wygodnej pozycji. Jeśli chcemy zasygnalizować naszą obecność na ścieżce, wystarczy, że włączymy tryb pulsacyjny z przodu i z tyłu.
Świetnym rozwiązaniem jest również możliwość sprawdzenia poziomu naładowania akumulatora poprzez wciśniecie szarego przycisku na tylnym module czołówki. Skala jest podzielona na godziny użytkowania dla maksymalnej mocy latarki. Do tego jest lekka, a solidne mocowanie do głowy za pomocą dodatkowego paska, znajdującego się pośrodku powoduje, że czołówka Running I Trail Onnight 510 V2-160 LM Decathlon jest na swoim miejscu podczas całego biegu, bez względu na tempo. Jej zaletą jest także wysoka klasa wodoszczelności – IPX4, więc doskonale poradzi sobie na trasie nawet podczas dużej ulewy.
Jeśli nie czołówka, to co? Lampka do biegania Run Light 100 Kalenji
Dla biegaczy, którzy poszukują nieco innego źródła światła niż latarka mocowana na głowę, dobrą opcją będzie lampka Run Light Kalenji. Mocujemy ją na tułowiu, więc trzeba się przyzwyczaić, że sposób oświetlenia trasy będzie nieco inny niż podczas użycia standardowej czołówki. Testowany przeze mnie model pozwala oświetlić drogę aż do 20 m. Jej zaletą jest możliwość zmiany kąta nachylenia padania światła, przez co możesz dopasować strumień do indywidulanych potrzeb. Lampka zasilania jest trzema bateriami AA i działa w dwóch zakresach mocy (50 Lm i 100 Lm). Do biegania po mieście (gdzie występuje większe bądź mniejsze oświetlenie) spokojnie wystarczy moc 50 Lm. Jeśli jednak planujemy zrobić trening, gdzie możemy liczyć tylko na „własne światło” polecałabym raczej standardową czołówkę.
System mocowania pasów został wyposażony w regulację, dzięki czemu bez problemu każdy dopasuje indywidulanie lampkę do swoich gabarytów. Jeśli nie lubisz biegać z dodatkowym bagażem na głowie i szukasz innego rozwiązania, które pozwoli Ci bezpiecznie poruszać się po biegowych ścieżkach to ten rodzaj lampki powinien Ci przypasować.
Jak widzisz bieganie nocą nie musi być trudne. Warto tylko pamiętać o odpowiednim ubiorze, odblaskach i dodatkowym światełku, dzięki któremu zadbasz o bezpieczeństwo swoje i innych. Nie bój się jaskrawych kolorów, bo dzięki nim noc przestanie być ciemna i straszna. Dzięki odpowiednio dobranej czołówce nie musisz rezygnować nawet z biegania w lesie czy drogach szutrowych, które w ciemności mogą Cię zaskoczyć i ukazać oblicze jakiego do tej pory nie znałeś. Warto więc realizować swoją pasję bez względu na porę roku i odkrywać znane Ci dotąd trasy biegowe w nowej scenerii. Co więcej – możesz to wszstko poczuć, wydając naprawdę rozsądne pieniądze na bardzo dobrej jakości sprzęt dostępny w sieci Decathlon.
Jak bezpiecznie biegać o zmroku i nocą? O tym jak i innych ciekawych dodatkach – dostępnych modelach czołówek, akcesoriach, jak i możliwościach odzieży przygotowanej specjalnie na nocny trening z serii Kalenji, możesz przeczytać w poniższym linku.
Bieganie nocą – najpiękniejszy czas z pasją. Jak biegać bezpiecznie?
Zdjęcia do treści – Patryk Ptak