O ile bieganie dla wszystkich czytających te słowa jest niewysłowioną przyjemnością, tak bieganie z 305-ką to przyjemność podniesiona do potęgi entej.
Tak tak, nie ma w tym stwierdzeniu najmniejszej przesady. Postaram się to udowodnić w cyklu artykułów „Bieganie z Forerunnerem”. Ale może zacznijmy od początku…
Bieganie to prosta czynność, nie wymagająca skomplikowanego sprzętu. Ot odrobina chęci, buty, dres i można zacząć używać względem siebie elitarnego miana biegacza. Co jednak, gdy chcemy sobie to bieganie nieco skomplikować lub urozmaicić? Odpowiedź jest równie prosta jak samo bieganie – kupujemy pulsometr. Lecz, i to jest w tym momencie niezmiernie istotne, nie wybieramy byle czego, kupujemy cacko rodem z marzeń biegacza. Świadomie decydujemy się na Garmin Forerunner 305.
Świadomość biegaczy, iż bieganie może „smakować” inaczej, póki co jest niewielka. W sumie to dziwne, bo wszędzie wychwalany swego czasu Polar RS 200sd robił ogromną furorę, napisano o nim wiele artykułów, a i tak moi znajomi decydują się na wybór, którego kompletnie nie potrafię zrozumieć. Nęcący widok „łyżwy” odbiera ludziom racjonalizm, no ale nie o tym tu będę dywagował, bo być może to ja się mylę?
Przez powyższy akapit chciałem uświadomić nie tylko wam, ale i sobie, że bieganie w XXI wieku wygląda nieco inaczej, niż jeszcze przed dwudziestoma laty. Nasze życie, tak teraz upstrzone gadżetami przybrało i na tym gruncie podobny koloryt, co zresztą nie powinno dziwić, ponieważ wszystkie sfery działalności człowieka w mniejszym lub większym stopniu opierają się na nowinkach technicznych. To co kiedyś dostępne było jedynie dla członków kadry: badania wydolnościowe oraz krwi, poziomu zakwaszenia i zmęczenia dziś są na porządku dziennym i nikogo już nie dziwią. O ile osobie profesjonalnie zajmującej się sportem wszelkie badania nad formą są konieczne, tak już zwykłemu zjadaczowi chleba wystarczy pomiar tętna oraz aktualna prędkość. A do tego wystarczy solidny pulsometr.
Cóż to jest?
Forerunner 305 firmy Garmin to wielofunkcyjne urządzenie monitorujące układ krążenia człowieka, będącego poddawanym bodźcom treningowym o różnym stopniu nasilenia. Zapewne zapytasz dlaczego wielofunkcyjne? A to dlatego, że możesz z nim biegać na dworze, możesz z nim jeździć na rowerze, a także ćwiczyć w zamkniętej hali sportowej, nie rezygnując przy tym z dokładnych pomiarów pokonanego dystansu. Opcja numer trzy dostępna jest wprawdzie opcjonalnie, jednak fakt istnienia takiego rozwiązania jest godny odnotowania.
Jak dokonywany jest pomiar?
W odróżnieniu od wspomnianego polara RS 200sd, 305-ka do pomiaru dystansu używa sygnału z satelity korzystając przy tym z najnowszego modułu SiRF Star III, wbudowanego w zegarek. Wszystko co musisz zrobić, aby z niego skorzystać po wyjęciu z pudełka to wprowadzić niezbędne dane dotyczące twojej osoby (waga, wzrost, rok urodzenia), założyć opaskę na klatkę piersiową (dzięki niej na wyświetlaczu zegarka będziesz widział aktualne tętno) oraz wyjść na dwór i złapać sygnał z satelity. Niemal dwuletnie doświadczenie pokazuje, że złapanie sygnału nie trwa dłużej, aniżeli 1-3 minuty, przy czym stanowczo szybciej się to odbywa, gdy zegarek leży nieruchomo, a ty w tym czasie wykonujesz lekkie ćwiczenia przygotowujące cię do biegu. Kolejną ciekawostką na przyspieszenie połączenia z satelitami jest dbanie o regularne czyszczenie historii treningów. Wprawdzie F305 radzi sobie z tym w ten sposób, że najstarsze treningi nadpisuje, jednak widocznie na tyle to obciąża system, iż cierpi na tym szybkość łączenia z satelitą. Jest to moje subiektywne spostrzeżenie nie potwierdzone przez producenta.
A co po treningu?
Gdy wróciłeś już z pierwszego treningu i nacieszyłeś się nową jakością biegania, możesz przystąpić do próby oswojenia się z wiedzą jaką uzyskałeś podczas treningu. Na szczęście teraz nie musisz już pamiętać o wszystkich okrążeniach i ich poszczególnych czasach. Od teraz o wszystkim pamiętać będzie Garmin. Twoje zadanie to podłączyć zegarek do komputera i poczekać minutę, aż nastąpi synchronizacja danych pomiędzy urządzeniami. To zdaje się jest jednym z największych plusów tego urządzenia. Nie musisz przeglądać historii treningu na było nie było małym wyświetlaczu zegarka, robisz to ze swobodą w specjalnie do tego przeznaczonym programie Garmin Training Center. Nie będę się jednak o nim specjalnie rozpisywał, ponieważ do analizy treningu najlepszym narzędziem jest program SportTracks, o którym napiszę osobny artykuł.
Co w pudełku?
- Zegarek
- Dodatkowy pasek do zegarka dla osób z szerszym nadgarstkiem
- Kluczyk do wymiany paska
- Opaska na pierś
- Przewód łączący z komputerem
- Podstawka do ładowania/komunikacji z komputerem
- Ładowarka sieciowa
- Nadkładka na kierownicę roweru do mocowanie GF 305
- Przejściówka
- Oprogramowanie
Plusy:
- duży wyświetlacz z możliwością dowolnej konfiguracji wyświetlanych pól danych – 4 różne opcje (np. aktualny czas okrążenia, godzina, prędkość, tętno; ilość przebiegniętych kilometrów w sumie, ilość przebiegniętych kilometrów w okrążeniu, tętno, tempo itp.),
- wysoki stopień dokładności,
- możliwość używania podczas biegania, jazdy na rowerze i ćwiczeniach w hali,
- wbudowany akumulator,
- długi czas pracy na jednym ładowaniu,
- bezproblemowa synchronizacja danych pomiędzy zegarkiem a komputerem,
- współpraca ze SportTracks
Minusy:
- Garmin Training Center – słaba jakość oprogramowania, małe możliwości,
- brak możliwości pracy z F305 bez zainstalowanego GTC,
- awaryjność GTC pod Vistą – nie zapisuje treningów pomimo poprawnego ściągnięcia ich z zegarka, po ponownym włączeniu programu brak historii.