W niedzielne przedpołudnie i kawałek popołudnia niemal cały Wrocław żył 35. PKO Wrocław Maratonem. Główne role w tym biegu, niemal tradycyjnie już grali Kenijczycy, którzy wygrali w kategorii mężczyzn i kobiet. Z dobrej strony pokazała się Dominika Stelmach, aktualna mistrzyni Polski w maratonie.
Tegoroczna trasa maratonu we Wrocławiu została nieco zmodyfikowana, a tym samym jeszcze bardziej wypłaszczona. Tym razem organizatorzy postanowili poprowadzić biegaczy, w porównaniu do zeszłych lat, przez most Grunwaldzki i most Pokoju. Zawodnicy mijali, m.in. Muzeum Narodowe, Katedrę św. Jana Chrzciciela czy Ogród Botaniczny. Pomiaru czasu dokonywano w 8 punktach.
I tak na pierwszym punkcie pomiarowym, na 5. kilometrze, na czele znajdowała się pięcioosobowa kenijska grupa, a za nią z niewielką stratą podążali Ukrainiec Taras Salo, Włoch o mało włoskim imieniu i nazwisku – Ahmed Nasef oraz Marokańczyk Lahcen Mokraji. Na następnym pomiarze czasu na przedzie było już jednego Kenijczyka mniej, do czołówki zbliżył się Salo, a Marokańczyk z Włochem tracili już blisko minutę czasu. Z każdym kolejnym kilometrem przewaga Kenijczyków rosła, ale prowadziła ich tylko dwójka. Na 35 kilometrze Robert Wambua Mbithi wraz z Abelem Kibet Ropem pojawili się po 1 godzinie, 50 minutach i 40 sekundach. Trzeci był ich rodak Mutuku Kyeva, który tracił już 2 minuty i 8 sekund. Najlepszy z Polaków – Kamil Jastrzębski był 6. Na nieco ponad 2 kilometry przed metą Rop oderwał się od Wambua Mbithi’ego i samotnie wpadł na linię mety z czasem 2:13:36, ocierając się o rekord wrocławskiego maratonu, który wynosi 2:13:28. Wambua Mbithi stracił do zwycięzcy 51 sekund. Jastrzębski zakończył zmagania na 6. pozycji z czasem 2:21:36.
W rywalizacji pań grupa faworytek była zdecydowanie bardziej rozerwana. Od początku do samego końca prowadziła Kenijka Stellah Jepngetich Barsosio. Na pierwszym punkcie pomiaru czasu miała ponad pół minuty przewagi nad Kipchoge Pamela Jemeli, a na mecie ta różnica wyniosła blisko 10 minut. Barsosio czasem 2:28:14 ustanowiła nowy rekord biegu w kategorii kobiet. Bardzo dobre, wysokie, 3. miejsce wśród płci pięknej zajęła Dominika Stelmach. Zwyciężczyni niedawnego 4. BMW Półmaratonu Praskiego pokonała „królewski” dystans w czasie 2:41:02.
Na starcie 35. PKO Wrocław Maratonu stanęło 4701 biegaczy, a ten morderczy dystans ukończyło 4630 osób. Pogoda tym razem dopisała startującym zawodnikom, temperatura powietrza około 16 stopni Celsjusza, lekki wiaterek i zachmurzone niebo. Przy takiej ilości biegaczy na starcie nie zabrakło debiutantów. Jednym z nich był Krzysiek, który jednak bardziej zadowolony był z wyniku żony niż swojego:
Wrażenia z biegu? Po prostu rewelacja! Trochę długi ten dystans, ale myślę, że za 5 tygodni poprawię wynik na Poznań Maratonie. Za to dzisiaj moja żona dała czadu – w debiucie pobiegła poniżej 4 godzin i 20 minut.
O zdanie zapytaliśmy też innego amatora – zdobywcę korony maratonów, Mariana:
To był mój siódmy start we wrocławskim maratonie. Zauważyłem, że organizatorzy co jakiś czas starają się przygotować coraz szybszą trasę. Tegoroczna była wręcz wymarzona do poprawiania swoich najlepszych osiągnięć. Praktycznie bez podbiegów, niewiele bruku, a ponadto idealne warunki atmosferyczne. Udało mi się pobiec nieco poniżej 3:30, a do rekordu z Wrocławia zabrakło zaledwie 27 sekund. Mimo to uważam swój start za bardzo udany. Przypuszczam, że za rok też mnie tutaj nie zabraknie.
Czołówka 35. PKO Wrocław Maraton:
Kategoria mężczyzn:
- Abel Kibet Rop (Kenia) – 2:13:36,
- Robert Wambua Mbithi (Kenia) – 2:14:27 (+0:00:51),
- Cosmas Mutuku Kyeva M. (Kenia) – 2:16:45 (+0:03:09),
…
6. Kamil Jastrzębski (Polska) – 2:21:36 (+0:08:00).
Kategoria kobiet:
- Stellah Jepngetich Barsosio (Kenia) – 2:28:14 (rekord trasy kat. kobiet),
- Kipchoge Pamela Jemeli (Kenia) – 2:38:08 (+0:09:54),
- Dominika Stelmach (Polska) – 2:41:02 (+0:12:48).