fbpx
Przemyślenia

Bez wymówek i ociągań. Biegaj, zwyciężaj i obudź się!

Lublin, wesołe miasteczko. Czasem kojarzące z pejoratywnym wydźwiękiem „Polski B”. Wzrasta we mnie bunt, wewnętrzna krytyka nakazująca mi zaprotestować...
bez wymowek i ociagan biegaj zwyciezaj i obudz sie

Lublin, wesołe miasteczko. Czasem kojarzące z pejoratywnym wydźwiękiem „Polski B”. Wzrasta we mnie bunt, wewnętrzna krytyka nakazująca mi zaprotestować.

Wychodzę na mównicę i wołam: Szanowni Państwo, długo czekaliśmy na ten moment. Udało się. W końcu pojawiliśmy się w maratońskiej agendzie. Wysiłkiem Władz i organizacji pozarządowych które postawiły krzewić idee zdrowego stylu życia. Cel niewątpliwie chwalebny i słuszny. Zważywszy na fakt że media przy udziale naszych parlamentarzystów z każdego dochodzącego przekazu wołają o „Przebudzenie – Obudzenie”. W tym momencie prezes Jarosław nakazuje mi by podjąć to wyzwanie. Uwiedziony tą płomienną myślą prezesa i siłą jego autorytetu, tak właśnie zamierzam uczynić. Nie mogę się oprzeć i jak zwykle zagłębiam się dalej w nurt myślowy naszych polityko-propagatorów sportu. A tam wielki reportaż z nomen omen „Marszu Obudź się Polsko”. Coraz bardziej wzrasta we mnie energia i siła na mały marszo – bieg. Wracając do Lubelskiego Maratonu. Lublin największe miasto w Polsce na wschód od Wisły… – już te słowa oddają wszystko a Maraton jest tylko ich dopełnieniem. Lublin wchodzi do gry, Lublin pokaże swój biegowy potencjał, Lublin ma swój biegowy X factor. Nie zwlekajcie i już teraz zacznijcie zapisy do „Drugiej Lubelskiej Dychy”, zawodów mających na celu integrować i pozyskiwać coraz szersze grono społeczności lokalnej, szerzej – ogólnopolskiej. Poniżej odsyłam do linku zapoznawczego z wyżej opisanym przedsięwzięciem.

Kończąc swój tekst z przestrzeni pokoju nachodzą mnie kolejne apele o Przebudzenie – Obudzenie. Już dalej nie mogę, sięgam po buty, zakładam pulsometr i ruszam. Panie prezesie dziękuje. Wychodzę na marszobieg. I jak tu nie ufać politycznej perswazji. Zamykam komputer i wyruszam na małą pętelkę. Parafrazując jedną z myśli naszych polityków mam nadzieję że po powrocie do domu zdołam zameldować sobie wykonanie zadania. Na dzisiaj to jest 12 km czego i wam drodzy czytelnicy życzę. Przebudzajmy i budźmy się, biegać zawsze warto.  

PS. Szykując się do wyjścia postanowiłem zajrzeć na jeden z portali a tam Wielkimi Literami wołający tytuł „Premier proponuje liderom wszystkich partii bieg”. Janusz Palikot mówi że woli marszobieg. Cokolwiek, ważne że idee maratońskie są im bliskie.

Czy mój wpis Ci w jakiś sposób pomógł?

Kliknij gwiazdkę, aby ocenić artykuł!

Średnia ocena 0 / 5. Liczba głosów: 0

Jak dotąd brak głosów! Bądź pierwszą osobą, która oceni ten artykuł.

Total
0
Shares

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Poprzedni wpis
Podbiegi - biegowy sadomasochizm
Następny wpis
Biegające pokolenia, czyli pasja rodziców widziana oczami dorosłego dziecka
Opinie

Dołącz do takich jak Ty!

Dołącz do ludzi takich jak Ty, którzy już nam zaufali i zostali biegaczami!

  • Podczas 10 tygodni udało mi się poprawić bazę tlenową z 32 do 35, znaleźć swoją odskocznię od trudności życia codziennego bez szwanku dla zdrowia  i jestem przekonana, że nie zrobiłabym tego bez programu Od zera do runnera przy nieocenionym wsparciu naszej grupy na Discordzie.
    Urszula - od zera do runnera

    Urszula

    Suwałki
  • Już miałem rzucić bieganie. Chciałem dać sobie z nim spokój, ale trafiłem do Was. Powiedziałem sobie spróbuję jeszcze raz od zera i okazało się, że to strzał  w dziesiątkę. Po marszach  bóle minęły, a co najważniejsze czuję w tych miejscach  włożoną pracę na treningach.
    IMG 20241026 230234 scaled e1730212654169

    Edward

    Ryczywół (wielkopolskie)
  • Program bardzo mi się podoba. Zachęciło mnie to że trwa 52 tygodnie (przerobiłam już kilka programów typu “przebiegnij 5 km w 5 tygodni” i zawsze na początkowych etapach się wypalałam – po prostu to była zbyt intensywna aktywność niedostosowana do moich możliwości). A w tym przypadku to rozłożenie intensywności wydaje mi się kluczowe.
    Marta OZDR

    Marta

    Warszawa
plany treningowe

Masz pytania? Mamy odpowiedzi.

Poniżej znajdziesz odpowiedzi na najczęściej pojawiające się pytania dotyczące biegania.

Ile biega amator?

Wyjdźmy od tego, aby ustalić, kto to jest amator.

Amator to każda biegająca osoba, która nie żyje z biegania. A więc i ta, która dopiero zaczyna, jak i ta, która biega 2:30 maraton. Różne również będą treningi tych osób. Ten, który zaczyna biegać, będzie 10-15 kilometrów tygodniowo, a bardzo zaawansowany biegacz może przekraczać i 150 na tydzień.

Ile powinno się biegać na początku?

W pierwszych tygodniach staraj się nie biegać więcej niż od około 8 do 15 kilometrów tygodniowo z podziałem na 3 lub 4 jednostki treningowe. Z czasem, gdy poczujesz się silniejszy i sprawniejszy stopniowo wydłużaj kilometraż.

Jak oddychać w czasie biegu?

Polecam Ci książkę Tlenowa przewaga, gdzie jest bardzo dobrze udokumentowane, dlaczego powinno oddychać się nosem w trakcie biegania, spania i dowolnej innej aktywności fizycznej.

Więcej przeczytasz także w naszym artykule “Jak oddychać podczas biegania?

Jak przebiec swoje pierwsze 5 km?

Gorąco Cię zachęcam do wybrania planu treningowego dla początkujących i trenowania zgodnie z jego wytycznymi. Może sprawdzić się plan https://treningbiegacza.pl/artykul/plany-treningowe-na-5km-z-dodatkowa-aktywnoscia-i-silownia

    Ile powinno się biegać na początku?

    Zakładam, że jeszcze nie biegasz i dopiero chcesz zacząć. Gorąco polecam Ci zapisanie się do naszego newslettera, aby otrzymać roczny plan treningowy dla początkujących.

    Link do zapisu.

    Jak zacząć biegać od zera?

    Na początku oceń swój stan. Podejdź do tego bardzo świadomie i odpowiedzialnie, aby nie zrobić sobie krzywdy. Kiedy ostatnio podejmowałeś ostatnią aktywność fizyczną, ile ważych i ile masz wzrostu. Czy Twoje BMI jest w normie, czy raczej mocno odbiega od normy.

    Gdy będziesz w stanie określić swój stan, łatwiej Ci przyjdzie wybór odpowiedniego planu treningowego. W zależności od swojej obecnej formy wybierz taki, który będzie delikatnym wyzwaniem, ale nie będzie sprawiać, że po każdym treningu będziesz wracać do domu półprzytomny. Link do planów treningowych.

    Jak zacząć biegać, gdy się nie ma kondycji?

    Powoli i bez pośpiechu. Kondycja przyjdzie sama, pod warunkiem, że nie będziesz przeciążać swojego organizmu, który ma swoje limity.

    Zacznij od marszobiegu. Minutę idź, minutę biegnij. Powtórz to 7-10 razy na jednym treningu i wykonaj taki trening 3 razy w tygodniu przez najbliższe 5 tygodni. Bardzo szybko dostrzeżesz pozytywne objawy poprawy kondycji.

    Jakie tempo biegu dla początkujących?

    Adekwatne do Twojej obecnej kondycji. Jeśli nie jesteś w stanie biec bez przystanku i zaczerpnięcia tchu przez minutę, to bez sensu jest gnanie na łeb na szyję. Obierz takie tempo, aby swobodnie przy tym móc rozmawiać. Nazywa się to tzw. tempem konwersacyjnym. Jesteś w stanie biec i coś tam przy okazji mówić. Jeśli od razu brakuje Ci tchu w płucach, zwalniasz.

    Na początku nawet nie przejmuj się jednostkami typu 5 min/km, czy 25 sekund na 100 metrów. Na to przyjdzie czas.

    Masz pytania?

    Napisz do nas

      Czy mój wpis Ci w jakiś sposób pomógł?

      Kliknij gwiazdkę, aby ocenić artykuł!

      Średnia ocena 0 / 5. Liczba głosów: 0

      Jak dotąd brak głosów! Bądź pierwszą osobą, która oceni ten artykuł.

      Rozpocznij przemianę od Zera do Runnera w drodze po zdrowe życie.
      Dołączam do programu