Moja przygoda z zegarkami firmy COROS zaczęła się ponad dwa lata temu i uważam, że były to dwa lata dobrych doświadczeń na każdym poziomie użytkowania! Zegarki spod szyldu COROS mają wszystko to, co powinien mieć dobry zegarek sportowy. Korzystałem z wielu funkcji, ale teraz – gdy wszedł nowy Vertix 2 – potrzebuję trochę czasu, aby zaznajomić się z wszystkimi nowościami; a udoskonaleń zdecydowanie nie brakuje.
To, co dla biegacza ultra jest najważniejsze to żywotność baterii. 140 godzin, które Vertix 2 oferuje w trybie full GPS, to naprawdę coś! Można robić GSB na rekord i jeszcze zostanie 40 h 😉 Świetnie sprawdzi się on nie tylko przy bieganiu, ale także przy długich wędrówkach czy wspinaczce. A do tego ułatwia funkcjonowanie na co dzień.
A teraz coś z autopsji
Zegarek – póki co – załadowałem tylko raz. Po dwóch tygodniach użytkowania bateria wciąż pokazuje 70% mocy! Podczas treningu w górach, który trwał 2:30 h, przebiegłem 28 km. Specjalnie zwróciłem uwagę na stan baterii – poziom naładowania spadł zaledwie o 1 %. Wychodzi na to, że na długo mogę odłożyć ładowarkę do szuflady. Jedyny problem, jaki widzę w tej sytuacji to szansa, że mogę zapomnieć, do której szuflady ją włożyłem 😉 A to, co mnie wnerwia w domu – jak Basia ładuje swój zegarek co dwa dni, jej ładowarka wisi na moim przedłużaczu, gdzie mam swoje rzeczy. Wniosek? Musi sprawić sobie COROSa 😉
Kolejna rzecz to dokładność pomiaru. W nowym Vertixie wszystkie czujniki, które mierzą tempo / dystans (GPS, GLONASS, Galileo, Beidou, QZSS), działają razem pod jednym systemem. Dla mnie może nie było to specjalnie widoczne, bo w czasie testów biegałem po dobrze znanych mi trasach, o zbliżonych dystansach. Wydaje mi się jednak, że nie odczujecie tu różnicy. Na pewno w trudno dostępnym terenie, gdzie zegarki często gubiły lokalizację, Vertix 2 będzie znacznie dokładniejszy. Zdecydowanie będzie to dużym plusem zwłaszcza dla wspinaczy i podróżników. Taka dokładność będzie bardzo pomocna. A że i ja lubię precyzję, to na pewno się z Vertixem 2 bardzo polubimy.
Na stronie COROSa są dostępne ślady wspinaczy i rzeczywiście ślad GPS jest bardzo dokładny – jest precyzyjnie wyrysowana droga i nie ma odchyleń, odbić od ścian. Dla wspinaczy na pewno będzie to długo wyczekiwana rewolucja.
Nie jestem fanem nadgarstkowego pomiaru tętna i zawsze używam do tego paska. W Coros Vertix 2 potestowałem jednak HR z nadgarstka i jak na ten sposób pomiaru, uważam, że jest on w miarę dokładny. Swoje wyniki opublikowałem na Instagramie. Po pierwszym odcinku zauważyłem, że tętno rzeczywiście się gubiło i miało dziwne wartości. Zmniejszyłem jednak pasek o jedno oczko, żeby zegarek lepiej obejmował nadgarstek i na pozostałych odcinkach wartości były już całkiem niezłe – nie wzbudzały mojego zdziwienia. Tu znowu wyjdzie jednak moja staroświecka natura, bo choć pomiar z nadgarstka spisuje się tutaj naprawdę dobrze, to na mocniejszych akcentach będę używał klasyki, czyli paska z klatki piersiowej. A jak zapomnę paska HR to wiem, że nadgarstek też nie będzie pokazywał wartości z kosmosu. Jeśli chodzi o kwestię typowo użytkową – zimą, kiedy często jesteśmy grubiej ubrani, a na zewnątrz doskwiera mróz, wolę mieć zegarek na odzieży. Wtedy ten typ pomiaru zupełnie się jednak nie sprawdzi. Zapewne również podczas pływania może być to wyglądać różnie, ale tu o fachową opinię trzeba by zapytać triatlonistów.
Kolejnym elementem, który docenią osoby aktywne, są mapy – nowość w Vertixie 2. Pod koniec roku mają pojawić się również w innych modelach. Szczerze mówiąc, nigdy jakoś specjalnie nie fascynowałem się mapami w zegarku – przeważnie wiem, gdzie biegam, znam swoje trasy, a jak już nie znam, to wcześniej sprawdzam na mapach turystycznych. W nowym miejscu topograficzne mapy z pewnością będą pomocne. Dodatkowo, opcja przesuwania mapy za pomocą dotykowego ekranu, jest niewątpliwie świetna. Zdarzało mi się przesuwać mapy w innych zegarkach za pomocą przycisków i wymagało to sporo cierpliwości. Tutaj jest to zdecydowanie łatwiejsze, bardziej intuicyjne i po prostu funkcjonalne. Przydatne okaże się to szczególnie dla tych, którzy mają skłonność do gubienia się w terenie lub zwyczajnie, jeśli poruszamy się po nieznanych trasach. Biegacze docenią mapy, gdy będą biegać z wgranym trackiem. Wtedy ślad będzie pokazywał na teren i konkretną drogę, którą w nim wybrać, a nie tylko ‘nitkę’, po której należy biec. To na pewno duży plus. Wcześniej, jeśli drogi były blisko siebie, nie widziałem, w którą powinienem, a teraz, bazując na tracku, postrzegam to jako duże ułatwienie. Co więcej, widzimy strzałkę informującą nas, w którą stronę podążamy oraz oznaczenia kilometrażu. Strzałka pokazuje na tracku kierunek biegu – zarówno to, na którym kilometrze się znajdujemy, jak i ile zostało do końca trasy. Te opcje mogą nas uchronić przed zgubieniem się. Jeśli trasa się przecina, możemy łatwo skontrolować czy jesteśmy w odpowiednim miejscu.
Jeśli zupełnie zejdziemy z tracka, zegarek bardzo szybko wykona sygnał dźwiękowy. Oczywiście dobrze byłoby, żeby track był dokładny i najlepiej, jeśli ta trasa była już przebiegana. Często tracki wyrysowane w Internecie mogą się lekko różnić i często iść obok szlaku. Tu trzeba być jednak czujnym i cały czas myśleć… Co do tracka, podoba mi się w jeszcze to, że łatwo w nim ręcznie dostosować skalę. Przybliżam – widzę bardziej szczegółowo trasę i ślad. Oddalam – widzę szerszą perspektywę i, w sytuacji, gdy zaczynam gubić trasę, wiem, gdzie mniej więcej powinienem się kierować.
Ciekawą opcją będzie możliwość – że tak to ujmę – lepszego poznania swojego organizmu, dzięki pomiarom HRV. Do tej pory korzystałem z aplikacji, która w połączeniu z zegarkiem, dawała konkretny pomiar. HRV można zmierzyć, używając Vertixa i aplikacji, choć nie do końca jest to głęboka analiza zmienności rytmu serca. Na pewno fajnie to wygląda i pokazuje tętno; później zegarek prezentuje widełki i ocenia stopień zmęczenia. Jedyny minus, jaki widzę, to brak zapisu danych, co trochę zawęża możliwości analizy – ale podejrzewam, że szybko zostanie to udoskonalone. Osobiście nadal używam aplikacji, gdzie zapisuje sobie taką analizę i ona pokazuje trend rytmu serca. Zegarek można traktować jako nadajnik zbierający tętno. Oczywiście zegarek można też połączyć z POD-em COROSA, bo – jak podkreśla Eliud Kipchoge – „bez analizy swojego treningu nie ma postępu”.
Czujnik w zegarku nie tylko mierzy tętno, ale obejmuje również SpO2 (pulsoksymetr), z którego już korzystałem we wcześniejszej wersji Vertixa podczas wycieczek górskich lub podczas treningu w hipoksji. To kolejny parametr, który pozwala nam na lepszą kontrolę naszego organizmu – zwłaszcza jeśli przebywamy na znacznej wysokości.
Coros Vertix 2 bardzo dobrze prezentuje się na ręce od strony wizualnej. Jest co prawda większy od poprzednika, ale dzięki temu wszystkie parametry są doskonale widoczne na tarczy zegarka. Obawiałem się, że sprzęt z tak mocna baterią będzie dużo ważył jak na zegarek, jednak jego waga (92 g razem z paskiem silikonowym) nie jest odczuwalna i wciąż mówimy tutaj o lekkim zegarku.
Ustawienie parametrów zegarka, w zależności od potrzeb i indywidualnej specjalizacji, każdy musi dopasować samodzielnie do własnych oczekiewań. Vertix 2 oferuje naprawdę multum funkcji, a opcji analizowania na bieżąco na bieżąco jest tu tyle, że można się zgubić. Kłopot bogactwa to jednak jest przyjemny kłopot. Mi osobiście konfigurowanie zegarka pod swoje potrzeby zajmuje kilka treningów. Wynika to z prostego faktu, ze albo o czymś w danym momencie zapominałem, albo czuję, że mógłbym to lepiej ustawić czy dlatego, że na wybranym treningu bardziej interesują mnie wybrane parametry i analizy, a na innym treningu nie są mi one z kolei aż tak potrzebne. Vertix 2 jest maszyną, którą naprawdę można fajnie spersonalizować i da nam dużo frajdy oraz – przede wszystkim – bogactwo wiedzy z treningu i jego analiz.
Dla wielu problemem będzie brak ANT+ – to dla użytkowników starszy trenażerów, pasków HR. Teraz wszystko łącznie będzie opierało się na technologii Bluetooth. Czy to dobra droga – okaże się.
To co, jest w każdym z zegarków marki COROS, a co odkryłem stosunkowo niedawno, to… stoper. Jest to prosta, ale przydatna funkcja – nie potrzebujesz włączyć aktywności, żeby leciał czas, gdy np. chcesz zrobić na czas kilka ćwiczeń lub… ugotować jajka w odpowiedniej postaci. Naturalnie, możesz odpalić telefon – ale to przecież zegarek powinien posiadać stoper! To jedna z jego pierwotnych funkcji.
Kilka zdań o rzeczach / funkcjonalnościach, które Coros Vertix 2 posiada, ale ja akurat raczej nie będę z nich korzystał
Coros Vertix 2 ma pamięć 32 GB i na pewno będę chciał wgrać sporo tras. Wolę przeznaczyć miejsce na nie, niż np. na muzykę. Jest tu w każdym razie opcja wgrania muzyki w formacie MP3. Wiadomo, wielu z nas lubi biegać, jednocześnie słuchając ulubionych wykonawców. Ja jednak jestem nieco „oldschoolowy” i wolę słyszeć swoje myśli. Bieganie to dla mnie czas na oczyszczenie głowy i skupienie się na treningu. Na pewno przydałaby się mieć do tego jeszcze dobre słuchawki, a to już dla mnie za dużo gadżetów 😉 Póki co, nie skorzystam też z funckcji układania planu w aplikacji. Dla niektórych może być to ciekawa opcja; ja jednak wolę działać w sposób tradycyjny.
Jeśli ktoś z Was jest gadżeciarzem i biega z kamerką, to zapewne zainteresuje go opcja sterowania kamerą Insta360: można kontrolować Insta360 One X2 i One R z nadgarstka. Z tego, co wiem, w późniejszej aktualizacji mają dodać obsługę Insta360 GO 2. W sumie wydaje się to ciekawie, ale ja akurat tę opcję wyłączyłem – nie była mi potrzebna.
Co więcej, dodano obsługę Wi-Fi: obecnie jest ona używane tylko do aktualizacji oprogramowania, ale COROS twierdzi, że rozszerzy jej funkcjonalność w kolejnych aktualizacjach. Zobaczymy, w którą stronę to pójdzie – może się okazać, ze i YT będzie można zobaczyć 😉
Podsumowując
Jak widzicie, w Coros Vertix 2 doszło wiele nowych funkcji i możliwości, ale jedno pozostaje niezmienne – stosunek ceny do oferowanej jakości wciąż pozostaje najlepszy na rynku. Funkcjonalność i prostota obsługi pozwoli Wam cieszyć się każdą aktywnością – pod warunkiem, że wiecie, jak posługiwać się takim sprzętem, umiecie korzystać z jego funkcji, a do tego lubić analizować dane, które dostarcza. Niewątpliwie, jest to multidyscyplinarny zegarek, który na pewno trzeba ustawić pod siebie, swoje preferencje i oczekiwania. Z jednej strony na pewno zajmuje to czas, jednak jak już tego dokonacie, Vertix 2 okaże się Waszym prawdziwym przyjacielem i jednocześnie trenerem.
Dużo frajdy z użytkowania i ustanawiajcie swoje własne rekordy!