Spis treści
Tegoroczna zima trwa w najlepsze. Śnieg, mróz, wiatr, lód. Domyślam się, że miałeś(-aś) już okazję biegać w ich towarzystwie? Bez względu na to, czy lubisz bieganie zimą i takie okoliczności, czy też jesteś w trybie „Trzeba przetrwać”, dobrze, żebyś wiedział(-a), jak trenować w zimowych miesiącach, by nie przysporzyć sobie problemów, a jednocześnie wiosną zebrać plony zimowego brodzenia w śniegu.
Kombinuj
Z tym brodzeniem w śniegu to nie do końca się zgadzam. To znaczy, z jednej strony owszem raz na jakiś czas można wybrać się na spokojny trening w śniegu sięgającym do połowy łydki, ale traktowałabym takie bieganie raczej jako przygodę, oderwanie od codziennej rutyny treningowej. Bieganie w głębokim śniegu wymaga znacznie większego wysiłku, więc mamy siłę biegową w pakiecie, ale czy potrzebujesz jej codziennie? No nie.
Zimowy trening często wymaga kombinowania, szukania odpowiednich na dany trening ścieżek. Śnieg to nie jedyne utrudnienie. Wielokrotnie zdarzało się, że chodniki, drogi rowerowe i leśne ścieżki, po których zazwyczaj biegałam, były oblodzone. I to czasami wykluczało możliwość zrobienia zaplanowanego, szybkiego biegania. Rozwiązania są trzy. Zmieniasz trening – wykonujesz spokojną jednostkę. Przesuwasz trening biegowy w ogóle, a w zamian robisz trening ogólnorozwojowy lub na trenażerze. I trzy – wskakujesz na bieżnię mechaniczną. Decyzja zależy od wielu czynników i nie ma lepszego lub gorszego wyboru. Trzeba zdecydować, co w danej sytuacji będzie najlepsze. Inaczej będziemy podchodzić do tematu, gdy takie sytuacje będą sporadyczne, a inaczej w momencie, gdy „niedyspozycja” naszych biegowych ścieżek będzie się przedłużać.
Tylko powoli i długo?
Tak, tak, stara szkoła opiera się na spokojnym, długim bieganiu w okresie zimowym. To czas na budowanie bazy, przygotowanie do trudniejszych – jakościowych jednostek, które czekają nas w kolejnych etapach przygotowań do sezonu. To prawda, ale… No właśnie, jest „ale”. Otóż według mnie trzymanie się sztywno tego schematu w pewnym momencie przestaje działać. Oczywiście w pierwszym etapie przygotowań, to podstawa. Jednak coraz częściej spotykam się z bardziej urozmaiconym treningiem w okresie zimowym – szczególnie u osób z dużym stażem treningowym. Pamiętaj jednak, że szybsze bieganie powinno być poprzedzone porządną rozgrzewką, by przygotować organizm do wejścia do większe obroty.
Nie za wszelką cenę
Sama jestem bardzo zaangażowana w bieganie i nie lubię, gdy coś burzy moją treningową rutynę. Mimo to wiem, że czasami trzeba odpuścić i zmodyfikować plany. Zimowe warunki mogą stwarzać niebezpieczeństwo, takie jak upadek, odmrożenie, wychłodzenie. Jesteśmy różni, więc nie ma jedynych słusznych schematów postępowania, ale zdecydowanie słuszne jest kierowanie się zasadą: zdrowie jest najważniejsze. Słuchaj też swojego organizmu – to zawsze wychodzi na dobre. Jeśli wiesz, że przy temperaturze -10 stopni fatalnie Ci się oddycha – nie próbuj za wszelką cenę wychodzić na taki mróz z planem biegania kilometrówek. Sprawdź prognozę pogody i zaplanuj ten trening na cieplejszy dzień lub skorzystaj z bieżni mechanicznej.
Zadbaj o sprawność i siłę
Zima to doskonały moment na poświęcenie czasu i uwagi na trening siłowy, czy ogólnorozwojowy. Wiosną, latem i jesienią skupiasz się zapewne na startach, treningach jakościowych i zdecydowanie trudniej jest wpleść w schemat treningowy więcej ćwiczeń (chociaż uważam, że treningi uzupełniające powinny być obecne w naszym planie treningowym w zasadzie przez cały rok). Natomiast zimą – szczególnie kiedy warunki za oknem nie sprzyjają – możesz wykonać naprawdę solidną robotę na siłowni, czy własnej podłodze w salonie. W tym temacie na pewno warto zasięgnąć porad ekspertów, którzy mogą w opracowaniu odpowiedniego schematu treningowego i doborze obciążeń.
Przełamuj treningową rutynę
Czy zimą tylko trenujemy? Otóż niekoniecznie. Zimowe, kontrolne starty w zawodach mogą nam pokazać miejsce, w jakim jesteśmy z treningiem i świetnie bodźcują organizm. Nazywam to podbijaniem formy. Sama niejednokrotnie przekonałam się, że szybsze zakręcenie nogami w czasie zimowych przygotowań wnosiło mnie na wyższy poziom. Pomysłów na takie sprawdziany formy jest wiele – od jednorazowych, dłuższych startów, których jest całkiem sporo w całej Polsce, po krótkie, cykliczne biegi, jak np. CITY TRAIL, czy Park Run.
➔ Więcej informacji na temat cyklu CITY TRAIL
Nie zapominaj o paliwie i uzupełnianiu płynów
Trening to nie wszystko. Mimo że zimą jest nieco trudniej, to pamiętaj, że podczas zimowego biegania również potrzebujesz uzupełniania kalorii i nawadniania. Jeśli wybierasz się na długi trening, koniecznie zabierz ze sobą coś do przekąszenia, ale uwaga – musisz znaleźć sposób, by przegryzka nie zamarzła. Schowaj żel/batonika głęboko do kieszeni, najlepiej pod kurtkę/bluzę – blisko ciała. Jeśli chodzi o napoje, to przede wszystkim nie polecam zabierania butelki w ręce (napój będzie lodowaty już po chwili, a do tego zdecydowanie szybciej zmarznie Ci ręka). Tutaj rozwiązaniem na długie treningi (powyżej półtorej godziny) może być specjalna „zimowa” butelka z pokrowcem, którą możesz wrzucić do biegowego plecaka.
Czy warto? Zdecydowanie WARTO!
Sporo przeszkód w tym zimowym treningu, co? Tak Ci się tylko wydaje! To wyzwania, które nadadzą procesowi treningowemu pewnego „smaczku” i jeśli tylko zachowasz zdrowy rozsądek, na pewno przyniosą Ci wiele korzyści. Zahartujesz organizm, wzmocnisz psychikę i pewność siebie, zapomnisz, czym jest zimowa chandra (pamiętaj: wysiłek fizyczny = endorfiny), odkryjesz znane Ci tereny w zupełnie innej odsłonie, no i wkroczysz w wiosenny sezon w świetnej formie!
Powodzenia!