Spis treści
Zastanawiałeś się kiedyś, czego potrzeba do przygotowania się do biegania w górach? Musisz jeździć na treningi tam, gdzie będzie docelowy start? A może wystarczy jakaś niewielka górka w zasięgu godziny jazdy od domu? Czym musi się charakteryzować? Spróbujmy się zmierzyć z tematem i przy okazji sprawdźmy, jakiego sprzętu potrzebujemy, aby czemuś takiemu sprostać. Będzie ciekawie, bo do redakcji trafiły właśnie nowiutkie The North Face Flight VECTIV.
Czarny scenariusz
Wyobraź sobie sytuację. Mieszkasz na całkowitej płaszczyźnie. W zasadzie nawet nie wiesz, jak to jest wykonywać podbiegi, bo jak okiem sięgnąć, jedyne co widzisz z domu czy trasy, którą regularnie pokonujesz, to bezkresny ocean płaszczyzny. Ani jednego pagórka, ani jednej górki zasłaniającej horyzont. Nawet czasami powątpiewasz czy Kopernik miał rację twierdząc, że ziemia jest okrągła, bo z Twojego punktu widzenia płaski horyzont nie ma końca.
No cóż począć?
Czy w takim przypadku musisz się załamywać i odpuścić sobie bieganie po górach? Mówię oczywiście o zawodach.
No nie.
Bo znane są przypadki ludzi, którzy do biegów górskich przygotowują się na bieżni mechanicznej.
Aczkolwiek to już ekstremum całkowite.
Jednak możemy się podjąć przygotowania planu treningowego pod coś takiego. Daj znać w komentarzu, że jesteś zainteresowany.
Tymczasem dla osób, które dysponują mniejszymi lub większymi górkami polecamy plan przygotowujący do biegu na 100km. Będziesz miał co robić.
Wróćmy jednak do naszego eksperymentu…
Trenowanie a czas
Przygotowania do typowego maratonu ulicznego, gdy chcesz pobiec na miarę swoich możliwości i powalczyć o nową życiówkę, to wydatek czasowy rzędu 10-15 godzin tygodniowo. Mniej więcej tyle mi schodzi na wszystkie ceregiele związane z bieganiem. Trening biegowy, rozciąganie, wzmacnianie, regeneracja.
10-15 godzin tygodniowo to dużo. Odczuwam to bardzo, gdy mam roztrenowanie lub jestem chory i akurat nie biegam. To ogrom czasu.
Jednak wyobraź sobie, z jaką inwestycją czasową związane są przygotowania do biegów górskich. Tu już po prostu nie wyjdziesz z domu i nie zaczniesz biec od progu. Nie we wszystkich przypadkach przynajmniej. Musisz się wybrać gdzieś w góry, tam zrobić trening, dojechać i wrócić. Ten czas mocno puchnie.
Dlatego tak istotne w przygotowaniach do biegu górskiego jest mieć gdzieś w pobliżu miejsca zamieszkania choćby niewielką górkę, do której dojazd nie zajmie Ci pół dnia, a raczej będziesz w stanie się tam znaleźć w maksymalnie 30 minut.
I tu przechodzimy do sedna.
Jaka powinna być ta górka, aby nadawała się do przygotowań do biegu górskiego?
Powinna być jak Ślęża
Góra Ślęża stanowi najwyższy punkt Przedgórza Sudeckiego, należy do Korony Gór Polski, Korony Sudetów i Korony Sudetów Polskich. Masyw Ślęży to 500 metrowe wyniesienie ponad płaski teren Równiny Wrocławskiej, Równiny Świdnickiej oraz Kotliny Dzierżoniowskiej. 500 metrów. Niby nic, a jednak – to zdecydowanie wystarczy, aby przygotować się do każdego biegu górskiego. Tym bardziej, że Ślęża dzięki swej historii i temu, jak była kształtowana przez klimat, ma niespotykane zróżnicowanie terenowe.
Niech za reklamę tej góry posłuży Ci, iż Bartłomiej Przedwojewski, nasz polski towar eksportowy znany na całym świecie, trenuje właśnie na Ślęży i sam otwarcie mówi o fenomenie tej góry.
Jak w ten sielski nastrój wpisuje się TNF Flight VECTIV?
Ślęża. Znajdziesz tu wszystko:
- niemalże płaskie trasy o długości 17-20 km, gdzie łączne przewyższenie oscyluje w okolicach 300 metrów (czarny szlak wokół Ślęży),
- zróżnicowane pod kątem charakterystyki podłoża trasy łatwe i trudne technicznie – od pięknych, szerokich szutrów po kamienne, śliskie i niebezpieczne odcinki, gdzie nie da się biec,
- schody, skały, po których trzeba się wspiąć, aby biec dalej, niemalże pionowe podbiegi i zbiegi, na których nie sposób się zatrzymać,
- pełny przekrój,
- no może z wyjątkiem urwisk znanych z wysokich gór.
I w takich okolicznościach przyrody przyszło mi testować The North Face Flight VECTIV. A Ślęża jak to Ślęża dzięki zróżnicowaniu podłoża i rzeźby umożliwiła testy w skrajnych warunkach. Od łatwych, szutrowych ścieżek dla każdego, po ekstremalnie trudne i niebezpieczne dla najodważniejszych.
Warto zaznaczyć
The North Face jako pierwszy producent na świecie wprowadził płytkę karbonową, znaną z rozwiązań asfaltowych, do butów trailowych. Pozwoliło to obniżyć wagę buta i zapewniło dodatkową ochronę dla stopy. Biegłem po trasie prezentowanej na poniższym zdjęciu w kilku modelach obuwia i uwierz mi, jak w nogach ma się już około 20 kilometrów, takie podłoże może skutecznie zniechęcić do biegu.
No chyba, że but został wyposażony w płytkę karbonową, która skutecznie odcina tego typu wrażenia. Tu naprawdę VECTIV spisuje się wyśmienicie.
Kolejna sprawa. Zbiegi.
Konstrukcja cholewki Flight VECTIV składa się z jednego elementu. Można powiedzieć, że jest to dosyć ciasna skarpeta opinająca całą stopę. Nie ma tu języka, a sznurówki wydają się naprawdę zbędne. Przynajmniej w moim przypadku.
Już tłumaczę w czym rzecz.
Osoby z wysokim podbiciem stopy, jak ja, wciskają stopę w buta jak w przymałe skarpetki po dziecku. Bardzo ciężko jest się na początku przepchać, ale jak już wciśniemy, to wszystko ładnie się układa. Chyba, że brakuje miejsca. U mnie tak właśnie było na początku. Bardzo delikatnie ściągnąłem sznurówki, by po 4 kilometrach całkowicie je poluzować, bo noga, szczególnie prawa, zaczęła boleć jakby była wsadzona w imadło – takie ściskanie boczne. Spowodowane jest to tym, że cholewka sama w sobie jest bardzo przylegająca, zapiętek nie jest jakoś szczególnie utwardzony (to na plus), ale zaciągnięte sznurówki i minimalna elastyczność cholewki sprawiały zbyt duże napięcie. Po całkowitym poluzowaniu ból zniknął. Co widać na poniższym zdjęciu.
Ta konstrukcja ma ogromne znaczenie na zbiegach i podbiegach. Podczas wbiegania pięta siedzi w swego rodzaju gnieździe, ewidentnie widoczne jest wyprofilowanie dla tego elementu stopy, a u zwieńczenia buta mamy dodatkowe wsparcie w postaci miękkiej poduszki delikatnie dociskającej achillesa.
Ale cała moc konstrukcji cholewki ujawnia się dopiero na zbiegach.
Skarpetowa cholewka, sztywne przyleganie do stopy i brak ruchomego języka sprawiają, że cały ciężar ciała w trakcie zbiegu opierasz nie na paluchach, które dotykają przodu buta, ale na łuku stopy, który idealnie opiera się w miejscu, w którym powinien być język. Dla mnie to było objawienie podczas bardzo stromych zbiegów zarówno w Bieszczadach, jak i na Ślęży. Należę do grupy osób z nadmierną wyobraźnią i najzwyczajniej w świecie boję się puścić nogi na mega stromych zboczach i po prostu hamuję. W zwykłych butach cały ciężar podczas takiego hamowania opiera się na paluchach, a w VECTIV-ach palce nawet nie dotykają przodu buta, bo stopa najzwyczajniej w świecie w tym bucie nie przesuwa się.
Dla kogo The North Face Flight VECTIV?
Wbrew pozorom Flight VECTIV to but dosyć uniwersalny. Jak widzisz na poniższym zdjęciu jego bieżnik nie cechuje jakiś specjalnie mocny dynamizm, który gwarantowałby mega przyczepność w trudnych, błotnistych warunkach. Co to, to nie. Powiedziałbym nawet, że na śliskich, błotnistych zbiegach moja wyobraźnia sugestywnie podpowiadałaby, że nieopatrzny krok skończy się zjazdem pozostałego dystansu na tyłku. Jednak tam, gdzie jest sucho, śmiało można zaszaleć.
A dlaczego uniwersalny?
Bo z jednej strony możesz w nim dobiec kilometr, dwa do pobliskiego parku lub lasu bez obawy, że nadmiernie zużyjesz bieżnik, a z drugiej strony konstrukcja całego buta: podeszwa z płytką karbonową + cholewka nie pozbawiają cię zabawy w ekstremalnie trudnych warunkach.
But osadziłbym w kategorii performance. Nie doświadczysz tu jakieś ekstremalnej wygody czy nadmiernej amortyzacji. To but o wysokiej responsywności, raczej przeznaczony do krótszych, szybszych biegów górskich, gdzie można się pościgać, aniżeli w mozole i oczekiwaniu uczucia kapci na stopach przemierzać coś dłuższego niż 50 kilometrów.
Podsumowując
Mieszkam około 30 minut jazdy samochodem od Ślęży. Dojeżdżam zawsze na Przełęcz Tąpadła i stamtąd ruszam. Opcji jest sporo.
Nie myśl jednak, że przygotowując się do biegu górskiego, jeżdżę tam na każdy trening. No nie. Powiedziałbym nawet, że 80% treningów robię po staremu. Na asfalcie, a jedynie tam, gdzie trener ciśnie, aby powalczyć na pofałdowanym terenie, jadę na Ślężę. Nie mam po prostu w zanadrzu tyle czasu, aby pozwolić sobie oddać się temu bez reszty. No nie da się.
Cecha | The North Face Flight VECTIV™ |
Przeznaczenie | trail |
Drop | 6mm |
Waga buta (rozm. 42 EUR) | 247 gramów |
Amortyzacja | 3/5 |
Wygoda | 3/5 |
Rodzaj stopy | neutralna |
Dynamika | 5/5 |
Podobne buty | inov-8 Trailroc G280 |
Podeszwa zewnętrzna | |
Bieżnik | 3/5 |
Odczuwalność podłoża | 5/5 |
Przyczepność | 3/5 |
Podeszwa środkowa | |
Elastyczność | 4/5 |
Responsywność | 5/5 |
Wsparcie łuku podłużnego | 5/5 |
Stabilizacja | 4/5 |
Cholewka | |
Dopasowanie | 5/5 |
Przodostopie | 5/5 |
Trzymanie pięty | 5/5 |
Elastyczność | 5/5 |
System wiązania | 4/5 |
Wentylacja | 5/5 |
Ochrona palców | 4/5 |