Spis treści
Choroby autoimmunizacyjne, w tym choroby tarczycy, szczególnie Hashimoto to plaga naszych czasów. Hashimoto to choroba o podłożu autoimmunologicznym. Co oznacza, że układ immunologiczny nie radzi sobie z zakażeniami i nie jest w stanie chronić przed nimi organizmu. Dochodzi wtedy do powstania przeciwciał przeciwko własnej tarczycy. Należy jednak pamiętać, że w chorobie Hashimoto choruje cały organizm, nie tylko wspomniana tarczyca.
Jakie są symptomy choroby?
Objawy, które mogą świadczyć o przewlekłym zapaleniu tarczycy to:
- uczucie zimna, zimne ręce i stopy,
- słaba odporność na stres,
- zmęczenie/senność,
- depresja, zmiany nastrojów, wahania poziomu energii,
- zaburzenia pamięci,
- zwiększenie masy ciała, trudności w zrzuceniu wagi pomimo ćwiczeń i diety,
- zaparcia, biegunki,
- spowolnienie czynności serca,
- sucha skóra, łuszcząca się, suche i zniszczone włosy,
- zaburzenia hormonalne,
- podniesiony cholesterol,
- kawa i inne napoje pobudzające zamiast „stawiać nas na nogi”, odbierają nam chęci i energię.
Lista objawów jeszcze się nie kończy. Jest ich tak wiele, jak bardzo zróżnicowany jest ludzki organizm.
Jeśli badania, to jakie?
Jeśli którekolwiek z wymienionych objawów wydaje Ci się znajome, warto wykonać podstawowe badania z panelu tarczycowego. Należy do nich sprawdzenie poziomu tsh, ft3, ft4 oraz aTPO i aTG. Na pewno warto zapisać się do dobrego lekarza endokrynologa, który dobierze odpowiednie leczenie i będzie współpracował z Tobą w zakresie diety i suplementacji.
Czy dieta jest ważna?
Jeśli cierpisz na Hashimoto, sugerowałabym zrezygnować z glutenu i z mleka krowiego, koziego i jego przetworów. Warto porzucić również żywność przetworzoną oraz pożegnać się z cukrem i alkoholem. Rośliny strączkowe, soja i warzywa psiankowate też nie będą naszym sprzymierzeńcem. Często chorzy mają również nietolerancje na jaja.
Dieta eliminacyjna jest konieczna ponieważ zmęczony ciągłą walką organizm, potrzebuje wyciszenia.
Nabiał nie jest wskazany z dwóch powodów. Po pierwsze mleko zawiera hormony, które wpływają na nasz układ endokrynologiczny. Drugi powód to częsta nietolerancja laktozy pacjentów chorych na Hashimoto.
Rezygnując z glutenu, wyświadczamy swojemu organizmowi wielką przysługę. Zawarta w produktach glutenowych gliadyna przenika przez jelita i dostaje się do krwioobiegu, dając tym samym sygnał naszemu układowi odpornościowemu, aby zaatakował. Wtedy rozpoczyna się proces niszczenia gruczołu tarczycy. Dlatego tak ważna jest eliminacja produktów glutenowych z naszej codziennej diety.
Jeśli chodzi o warzywa psiankowate, takie jak pomidor, ziemniak, papryka, bakłażan oraz jagody goji, spożywanie ich przez osoby chore na Hashimoto jest dyskusyjne. Zawierają one glikoalkaloidy a także lektyny, podobnie jak rośliny strączkowe. Lektyny przyczyniają się do tzw nieszczelnego jelita, czyli stanu w którym błona śluzowa jelita ulega uszkodzeniu, przepuszczając do krwioobiegu niewielkie cząstki niestrawionego pokarmu, nasilając tym samym chorobę autuimmunizacyjną. Jednym słowem, eliminacja lektyn poprawia szczelność bariery jelitowej.
Cukier również warto byłoby przynajmniej ograniczyć w codziennej diecie. Wywołuje on zaburzenia mikrobioty jelitowej, a co za tym idzie, przyczynia się do osłabienia odporności i podatności na infekcje. Powoduje szybsze starzenie się organizmu. Dodatkowo przyczynia się do próchnicy.
Alkohol, prócz wątku całkowicie zdrowotnego – źle wpływa na wątrobę, powodując jej marskość. Alkohol spowalnia lub całkowicie zahamowuje proces odchudzania w naszym organizmie, co dla wielu osób chorych na zapalenie tarczycy jest kluczowym elementem.
Warto wiedzieć, że spożywanie zbyt dużych ilości soi zawierającej izoflawony może negatywnie wpływać na pracę tarczycy, zaburzać jej prawidłowe funkcjonowanie.
Czy suplementacja jest potrzebna?
Suplementacja w chorobie Hashimoto jest bardzo istotna. Warto w pierwszej kolejności zadbać o jelita, zastosować probiotykoterapię. Dobrze jest wspomóc tarczycę poprzez suplementację selenu, cynku, witamin z grupy B, witaminy D i K2mk7, oraz witaminy A i C. Sugeruję sprawdzić poziom żelaza i ferrytyny, i w razie potrzeby również zadziałać odpowiednio w tym kierunku. Potrzebne są również kwasy Omega-3. Ważny jest stosunek snu, odpoczynku do wykonywanej pracy. Warto zadbać o codzienny relaks i wyciszenie po całym dniu pracy.
Czy mogę biegać?
Moja odpowiedź jest prosta: jeśli tylko treningi sprawiają Ci radość – rób to! Nic tak nie pomoże Ci w tej chorobie jak regularna aktywność fizyczna. Zalecane jest, aby była regularna, lecz umiarkowana. Z pewnością nie proponowałabym się forsować. Tarczyca nie lubi silnego zmęczenia. Jednak bliższa jest mi zasada słuchania swojego organizmu. Kiedy nauczymy się odczytywać sygnały, które nam przesyła, będzie nam łatwiej funkcjonować w tej chorobie. Warto dbać o siebie, o swój organizm. Regeneracja będzie dla Ciebie tak samo ważna jak sam trening. Gdyż nie tylko kwestia związana z utrzymaniem pożądanej wagi jest tutaj istotna, bardzo ważna jest kondycja całego organizmu. Nie od dzisiaj wiadomo, iż sport uszczęśliwia. Warto sobie dawkować do wartościowe lekarstwo.
Jak trenować?
Rozsądnym rozwiązaniem będzie tutaj trening co drugi dzień. Taki system wystarczy, aby spalić zbędne kalorie, poprawić metabolizm, zwiększyć siłę biegową i poprawić wydolność, a nawet przygotować się do dystansu typu półmaraton, czy maraton.
Jak już wspomniałam kluczowa jest obserwacja swojego organizmu. Jeśli lepiej reagujesz na krótszy, ale intensywny wysiłek, a gorzej czujesz się podczas długiego biegu (powyżej 55 min), wykonuj krótkie intensywne ćwiczenia. Jeśli natomiast funkcjonujesz doskonale podczas długich biegów, a źle znosisz szybkie, mocne i krótkie treningi, nie katuj się nimi. Kiedy będziesz żył w zgodzie ze swoim ciałem, ono z pewnością Ci się odwdzięczy.
Polecam raz na jakiś czas urozmaicać sobie treningi. Sprawdzać czy organizm jest gotowy na zmianę. Jeśli zaakceptuje nowy sposób wysiłku fizycznego, włącz go stopniowo. Na początku raz na dwa tygodnie. Po jakimś czasie, np. po 30 dniach, proponuję zwiększyć częstotliwość tego drugiego, innego treningu i dalszą obserwację siebie.
Maraton… Czy to możliwe?
Jeśli marzy Ci się maraton, zrób to! Ale pamiętaj, w pierwszej kolejności zadbaj o siebie. Jesteś mocniej narażony na utraty cennych składników odżywczych, dlatego warto na początek zrobić podstawowe badania krwi, z morfologią z rozmazem na czele. Zwróć szczególną uwagę na wartości przedstawiające ryzyko anemii bądź jej powstanie. Odżywiaj się zdrowo i dbaj o suplementację. Buduj swoją siłę biegową i walcz o ilość przebiegniętych kilometrów na treningach. Warto przyjąć zasadę jednego dłuższego biegu w tygodniu treningowym. Zwiększając ilość przebiegniętych kilometrów stopniowo. Pozostałe to podbiegi i tzw. interwały.
Na pewno warto zasięgnąć porady eksperta; dietetyka lub trenera, którzy specjalizują się w chorobach autoimmunizacyjnych. Takie osoby mają doświadczenie i z pewnością dobiorą Tobie indywidualny sposób przygotowań do tak ważnego startu, jakim jest maraton. A już po samym wysiłku szczególnie uważaj na siebie. Jesteś po prostu bardziej narażony na infekcje, organizm jest osłabiony maratonem, chorobą i nie ma siły walczyć nawet z najmniejszym wirusem.
Pamiętaj, jeśli bieganie jest Twoją pasją, nie rezygnuj z niej, tylko odpowiednio o siebie zadbaj. Z Hashimoto też można biegać.