Teorie związane z bieganiem nie bez podstawy są źródłem wielu kontrowersji. Jedną z nich jest rzekoma konieczność nauki odpowiedniej techniki biegania, która z jednej strony uchroni nas przed kontuzjami, a z drugiej, umożliwi szybsze i bardziej efektywne bieganie. Stale aktualizowane badania i doświadczenia często pokazują błędy tego typu założeń. Najnowsze studia z zakresu zależności między techniką i tempem biegu przynoszą zaskakujące wnioski, które mogą mieć wielki wpływ na nasze postrzeganie biegania i na rynek obuwia sportowego.
Metoda badania
Badania, które przytacza American College of Sports Medicine, polegały na analizie zmian w technice biegu wywołanych rosnącym tempem. 55 mężczyzn, których na czas badania wyposażono w ten sam model buta o określonym stopniu amortyzacji, miało pokonać 25 metrowy odcinek z prędkością kolejno: 5,12/km, 4,03/km, 3,16/km, 2,41/km.
Następnie badano, jak zmieniała się technika ich biegu, biorąc pod uwagę przede wszystkim sposób lądowania. Wydzielono trzy strefy lądowania, zgodnie z tzw. Foot Strike Index: Rearfoot, które odpowiadało lądowaniu na pięcie, Midfoot – część środkową i Forefoot, czyli przednią części stopy.
Wyniki
Z analizy wynika, że technika badanych biegaczy zmieniała się wraz ze wzrostem zadanej prędkości biegu. Tendencja wskazywała na to, że wraz ze wzrostem tempa rosła liczba lądujących na środkowej i przedniej części stopy. O ile w przypadku biegu w tempie 5,12/km żaden biegacz nie lądował „na palcach”, to przy prędkości 2:41/km było ich już kilkunastu.
U większości biegaczy, u których zaobserwowano to zjawisko, technika lądowania zmieniała się przynajmniej jednokrotnie (pięta-część przednia), choć wyróżniono także grupę, gdzie taka zmiana następowała dwukrotnie (pięta-część środkowa-część przednia). Przy okazji wskazano także na konieczność rozróżnienia biegaczy lądujących na pięcie, na tych, którzy przetaczają stopę na całej jej długości w czasie lądowania oraz tych, którzy znacznie bardziej dynamicznie przechodzą z pięty na palce – to spostrzeżenie może być przyczynkiem do nowych rozwiązań w branży obuwniczej.
Niemniej ciekawym zjawiskiem jest zaobserwowany fakt różnicy w sposobie lądowania między obiema nogami. U części biegaczy zauważono wspomniane różnice, gdzie np. jedna noga lądowała wyraźnie na przedniej części stopy, podczas gdy druga na środkowej.
Co z tego wynika?
Te badania mogą położyć kres założeniu, że to dzięki nauce techniki biegu możemy poruszać się szybciej. W obliczu powyższych wyników to za tempem biegu podąża konkretna technika, a nie na odwrót. Tym samym rozwiązany zostaje odwieczny dylemat: kura czy jajko? Studia dotyczące techniki biegu i wyróżnienie dwóch grup biegaczy lądujących na piętach może sprowokować firmy obuwnicze do poszukiwania nowych rozwiązań w swoich modelach. Być może zamiast typowych podziałów na buty mocno amortyzowane i dynamiczne „startówki”, należałoby poszukiwać nowych rozwiązań hybrydowych – butów, które przy biegach w niskim tempie zapewniałyby odpowiednią amortyzację pięty i stabilizację, a przy zwiększeniu prędkości utrzymywały dynamikę i lekkość.