fbpx
Gadżety biegacza

Blackroll Standard – test rolki

Regeneracja po treningu to bardzo istotna sprawa. Bez tego nasze mięśnie mogą zacząć nam dokuczać i niestety może zakończyć się to kontuzją.
blackroll standard test rolki 01

Regeneracja po treningu to bardzo istotna sprawa. Bez tego nasze mięśnie mogą zacząć nam dokuczać i niestety może zakończyć się to kontuzją. A tego nie lubimy! Sposobów na regenerację po treningu jest mnóstwo. Odpoczynek, masaże, kąpiele w solankach, rozciąganie… co kto lubi. O ile rozciąganie, kąpiele czy odpoczynek jesteśmy w stanie zapewnić sobie sami, to masaż już wymaga udziału drugiej osoby. Nie zawsze mamy pod ręką taką chętną do masowania osobę, dlatego częściej szukamy ich wśród profesjonalnych masażystów bądź fizjoterapeutów. To niestety wiąże się z dodatkowymi kosztami. Za wykonaną usługę trzeba zapłacić. Coś za coś. Dlatego idealnym rozwiązaniem wydaje się być rolka do masażu. Pozwala ona zadbać o nasze mięśnie i poprawić ich kondycję. Bez angażowania dodatkowych osób. Jedyne co potrzebujemy to kawałek podłogi i odrobinę wolnego czasu. Prawda, że niewiele?

Firma Blackroll ma w swojej ofercie kilka opcji rolek. W zależności od potrzeb dobieramy sobie rozmiar, a nawet i kolor. Do wyboru mamy:

  • Standard – rolka o średniej gęstości do wszystkich rodzajów ćwiczeń,
  • Med – mniej gęsty od rolki Standard, dzięki czemu jest bardziej miękki i doskonały do intensywnych masaży,
  • Pro – twardszy od rolki Standard aż o 50%, co daje efekt mocniejszego masażu z możliwością dotarcia do głębszych struktur mięśniowych,
  • Groove Standard – wersja hard z wyżłobioną powierzchnią, która zwiększa efekty masażu,
  • Groove Pro – twardszy od modelu poprzedniego, czyli rolka dla prawdziwych twardzieli,
  • Ball – piłeczki masujące pomagają także rozluźnić punkty spustowe,
  • Duo-ball – podwójne piłki umożliwiające masaż pleców, szyi oraz punktów spustowych wzdłuż kręgosłupa,
  • Mini – rolki o mniejszych rozmiarach do masażu stóp, ramion i innych, mniejszych części ciała.

Jak widać opcji jest dużo. Mniejsze, większe, twardsze, zarówno do lżejszych masażów, jak i tych intensywniejszych.

blackroll-standar-test-rolki-2

Ostatnio wiele słyszy się o rolkach i byłam ciekawa, czy faktycznie działają. Do tej pory, jak miałam kłopoty z kontuzjami, pomagał mi fizjoterapeuta. Zazwyczaj powodem kontuzji było niedokładne rozciąganie, a w efekcie sztywnienie mięśni i ich ból uniemożliwiający kolejny wysiłek. Śmiałam się, że ponaciskał na odpowiednie guziczki (punkty spustowe), rozmasował i z czasem, po systematycznej takiej pracy, ból mijał. Testując rolkę, wiedziałam zatem, gdzie ucisnąć i jak masować mięśnie, by poczuć efekt.

Kiedy wzięłam pierwszy raz rolkę (Standard) do ręki, byłam zdziwiona jej lekkością. Miałam wrażenie, że trzymam w ręku coś w rodzaju styropianu. Tyle, że twardszego. Położyłam rolkę pod nogę i rozpoczęłam tzw. rollowanie. Obawy, że ją zgniotę, były niepotrzebne. To ona mnie gniotła i to dość solidnie! Prostota tego sprzętu tkwi w tym, że masujemy się ciężarem własnego ciała. Im bardziej uszkodzone mamy struktury mięśniowe, tym masaż jest boleśniejszy. Możemy jednak sami kontrolować, jak mocno dociskać ciało do rolki. Jeśli jest za mocno, wystarczy delikatnie unieść ciało i oprzeć je na ciężarze ręki (w przypadku nóg). Rozpoczęłam od pasma piszczelowo-biodrowego. Jedno z najczęściej nadwyrężanych miejsc u biegaczy. Nie było to przyjemne! Ból był porównywalny z tym, który zadawał fizjoterapeuta. Rozmasowałam także plecy, uda, łydki… sama bym nie umiała tego wykonać.

blackroll-standar-test-rolki-1

Rolka – bardzo niepozorna – stała się czymś w rodzaju osobistego masażysty. Do subtelności trochę jej brakuje, ale jest skuteczna. Co więcej, jest dostępna 24h i nie czekam w kolejce na masaż. I jeszcze jedna ważna zaleta. Owszem rolka ta nie należy do najtańszych. Cena modelu Standard to 130 zł. Ktoś może powiedzieć, że za taki wałeczek nigdy w życiu nie da takich pieniędzy. A za wizyty u masażysty, które jeśli są systematyczne, to przewyższają koszt rolki, zapłaci? W rolkę inwestujemy raz. Za usługi masażystów płacimy każdorazowo. Nie uważasz zatem, że inwestycja w rolkę to oszczędność? Nie ukrywam, że przy pojawieniu się kontuzji, wizyta u lekarza jest wskazana, by rozpoznać przyczynę bólu. Kiedy już otrzymamy diagnozę i wiemy co nam dolega, możemy działać z rolką i poprawiać funkcjonowanie danej części ciała.

Warto także dodać, że rolka nie tylko leczy kontuzje, ale i chroni przed nimi. Przy systematycznym użytkowaniu poprawiamy kondycję mięśni, ścięgien i dbamy o ich elastyczność. Poprawia się ukrwienie, a to powoduje lepszą regenerację. To naprawdę świetny produkt, który ułatwia nam cykl treningowy. Rollowanie można stosować po każdym treningu i kończąc oczywiście rozciąganiem, które jest dopełnieniem całego procesu regeneracyjnego.

Ja się z nią pomału zaprzyjaźniam. Pomału, ponieważ na razie sprawia ból. Ale podobno prawdziwa przyjaźń warta jest poświęceń.  

Czy mój wpis Ci w jakiś sposób pomógł?

Kliknij gwiazdkę, aby ocenić artykuł!

Średnia ocena 0 / 5. Liczba głosów: 0

Jak dotąd brak głosów! Bądź pierwszą osobą, która oceni ten artykuł.

Total
0
Shares

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Poprzedni wpis
Sprostowanie
Następny wpis
Siła woli – sposoby na kształtowanie
Opinie

Dołącz do takich jak Ty!

Dołącz do ludzi takich jak Ty, którzy już nam zaufali i zostali biegaczami!

  • Podczas 10 tygodni udało mi się poprawić bazę tlenową z 32 do 35, znaleźć swoją odskocznię od trudności życia codziennego bez szwanku dla zdrowia  i jestem przekonana, że nie zrobiłabym tego bez programu Od zera do runnera przy nieocenionym wsparciu naszej grupy na Discordzie.
    Urszula - od zera do runnera

    Urszula

    Suwałki
  • Już miałem rzucić bieganie. Chciałem dać sobie z nim spokój, ale trafiłem do Was. Powiedziałem sobie spróbuję jeszcze raz od zera i okazało się, że to strzał  w dziesiątkę. Po marszach  bóle minęły, a co najważniejsze czuję w tych miejscach  włożoną pracę na treningach.
    IMG 20241026 230234 scaled e1730212654169

    Edward

    Ryczywół (wielkopolskie)
  • Program bardzo mi się podoba. Zachęciło mnie to że trwa 52 tygodnie (przerobiłam już kilka programów typu “przebiegnij 5 km w 5 tygodni” i zawsze na początkowych etapach się wypalałam – po prostu to była zbyt intensywna aktywność niedostosowana do moich możliwości). A w tym przypadku to rozłożenie intensywności wydaje mi się kluczowe.
    Marta OZDR

    Marta

    Warszawa
plany treningowe

Masz pytania? Mamy odpowiedzi.

Poniżej znajdziesz odpowiedzi na najczęściej pojawiające się pytania dotyczące biegania.

Ile biega amator?

Wyjdźmy od tego, aby ustalić, kto to jest amator.

Amator to każda biegająca osoba, która nie żyje z biegania. A więc i ta, która dopiero zaczyna, jak i ta, która biega 2:30 maraton. Różne również będą treningi tych osób. Ten, który zaczyna biegać, będzie 10-15 kilometrów tygodniowo, a bardzo zaawansowany biegacz może przekraczać i 150 na tydzień.

Ile powinno się biegać na początku?

W pierwszych tygodniach staraj się nie biegać więcej niż od około 8 do 15 kilometrów tygodniowo z podziałem na 3 lub 4 jednostki treningowe. Z czasem, gdy poczujesz się silniejszy i sprawniejszy stopniowo wydłużaj kilometraż.

Jak oddychać w czasie biegu?

Polecam Ci książkę Tlenowa przewaga, gdzie jest bardzo dobrze udokumentowane, dlaczego powinno oddychać się nosem w trakcie biegania, spania i dowolnej innej aktywności fizycznej.

Więcej przeczytasz także w naszym artykule “Jak oddychać podczas biegania?

Jak przebiec swoje pierwsze 5 km?

Gorąco Cię zachęcam do wybrania planu treningowego dla początkujących i trenowania zgodnie z jego wytycznymi. Może sprawdzić się plan https://treningbiegacza.pl/artykul/plany-treningowe-na-5km-z-dodatkowa-aktywnoscia-i-silownia

    Ile powinno się biegać na początku?

    Zakładam, że jeszcze nie biegasz i dopiero chcesz zacząć. Gorąco polecam Ci zapisanie się do naszego newslettera, aby otrzymać roczny plan treningowy dla początkujących.

    Link do zapisu.

    Jak zacząć biegać od zera?

    Na początku oceń swój stan. Podejdź do tego bardzo świadomie i odpowiedzialnie, aby nie zrobić sobie krzywdy. Kiedy ostatnio podejmowałeś ostatnią aktywność fizyczną, ile ważych i ile masz wzrostu. Czy Twoje BMI jest w normie, czy raczej mocno odbiega od normy.

    Gdy będziesz w stanie określić swój stan, łatwiej Ci przyjdzie wybór odpowiedniego planu treningowego. W zależności od swojej obecnej formy wybierz taki, który będzie delikatnym wyzwaniem, ale nie będzie sprawiać, że po każdym treningu będziesz wracać do domu półprzytomny. Link do planów treningowych.

    Jak zacząć biegać, gdy się nie ma kondycji?

    Powoli i bez pośpiechu. Kondycja przyjdzie sama, pod warunkiem, że nie będziesz przeciążać swojego organizmu, który ma swoje limity.

    Zacznij od marszobiegu. Minutę idź, minutę biegnij. Powtórz to 7-10 razy na jednym treningu i wykonaj taki trening 3 razy w tygodniu przez najbliższe 5 tygodni. Bardzo szybko dostrzeżesz pozytywne objawy poprawy kondycji.

    Jakie tempo biegu dla początkujących?

    Adekwatne do Twojej obecnej kondycji. Jeśli nie jesteś w stanie biec bez przystanku i zaczerpnięcia tchu przez minutę, to bez sensu jest gnanie na łeb na szyję. Obierz takie tempo, aby swobodnie przy tym móc rozmawiać. Nazywa się to tzw. tempem konwersacyjnym. Jesteś w stanie biec i coś tam przy okazji mówić. Jeśli od razu brakuje Ci tchu w płucach, zwalniasz.

    Na początku nawet nie przejmuj się jednostkami typu 5 min/km, czy 25 sekund na 100 metrów. Na to przyjdzie czas.

    Masz pytania?

    Napisz do nas

      Czy mój wpis Ci w jakiś sposób pomógł?

      Kliknij gwiazdkę, aby ocenić artykuł!

      Średnia ocena 0 / 5. Liczba głosów: 0

      Jak dotąd brak głosów! Bądź pierwszą osobą, która oceni ten artykuł.

      Rozpocznij przemianę od Zera do Runnera w drodze po zdrowe życie.
      Dołączam do programu