fbpx
Recenzje

Czas na Ultra – recenzja książki Marcina Świerca

Świat górskich biegów ultra jest pod pewnym względem specyficzny - w zasadzie nie stanowi nowości, choć dopiero wzrasta fala jego popularności. Ale za tysiącami zawodów i potężną rzeszą zawodników, których ściągają do siebie coraz to nowe teamy i federacje, nie idzie równie burzliwa debata na temat treningów w tej dyscyplinie. Jest to szczególnie widoczne w Polsce, gdzie do tej pory nie mieliśmy nawet książki, która podjęłaby poważną próbę rozprawienia się z tym tematem. Niech jednak nie umknie Wam jedno - “do tej pory”.
czas na ultra recenzja ksiazki marcina swierca 01

Świat górskich biegów ultra jest pod pewnym względem specyficzny – w zasadzie nie stanowi nowości, choć dopiero wzrasta fala jego popularności. Ale za tysiącami zawodów i potężną rzeszą zawodników, których ściągają do siebie coraz to nowe teamy i federacje, nie idzie równie burzliwa debata na temat treningów w tej dyscyplinie. Jest to szczególnie widoczne w Polsce, gdzie do tej pory nie mieliśmy nawet książki, która podjęłaby poważną próbę rozprawienia się z tym tematem. Niech jednak nie umknie Wam jedno – “do tej pory”.

Co ważne, kaganek oświaty niesie nie byle kto, bo chyba nie znajdzie się człowiek, który zaprzeczyłby temu, że Marcin Świerc jest już w zasadzie ikoną polskich biegów górskich. Ikoną, która w dodatku nie osiada na laurach, ale w każdym kolejnym sezonie stara się przekroczyć swoje granice, przekraczając zarazem granicę kraju, gdy z sukcesami startuje na mocno obsadzonych europejskich ultra-imprezach.

Nie da się jednak zaprzeczyć temu, że za sukcesami sportowymi nie muszą iść sukcesy dydaktyczne, dlatego na książkę “Czas na Ultra – biegi górskie metodą Marcina Świerca” spojrzałem jak na dobrze zapowiadający się podręcznik, a nie spowiedź gwiazdy. Książek, które tworzą mit biegów ultra w końcu nie brakuje – sprawdźcie choćby tu: „Rzeźnik. Historia kultowego biegu” – książka, która zmienia myślenie o bieganiu, czy tu: Ultra. Dobiegniesz dalej niż myślisz – poznaj świat dystansów ultra, a podręczników do treningów – jak już zostało wspomniane – jak najbardziej.

Trenuj z głową, stawiając na długą perspektywę rozwoju

Cieszy fakt, że Marcin przechodzi bezpośrednio do sedna i już po krótkim wprowadzeniu do tematu, docieramy bezpośrednio do części praktycznej. Znajdziemy tu wyjaśnienie podstawowych i tych bardziej skomplikowanych jednostek treningowych, które zostały świetnie uzupełnione wykresami. W sąsiedztwie tych opisów czai się jednak prawdziwa bomba, czyli relacje Marcina z własnych treningów, z których dowiemy się bezpośrednio, jak może wyglądać w rzeczywistości jedna z teoretycznie opisanych jednostek. Dzięki temu łatwiej jest sobie wyobrazić, jak podejść do danego treningu i co powinno się czuć w czasie jego trwania, by był on efektywny i bezpieczny.

czas-na-ultra-recenzja-ksiazki-marcina-swierca-02

Marcin regularnie przypomina też o odpowiednim planowaniu naszego rozwoju jako zawodników, która to rada skierowana jest nie tylko do górskich ścigaczy, ale też – a może nawet przede wszystkim – do amatorów biegów trailowych i ultra, którzy właśnie dzięki przyjęciu dłuższej perspektywy mogą w końcu skutecznie zminimalizować ryzyko kontuzji i cieszyć się sprawnością przez długie lata.

Sezon biegów górskich – jak go zaplanować?

To kolejny z licznych tematów, który w “Czas na Ultra. Biegi górskie metodą Marcina Świerca” jest prezentowany przy akompaniamencie doświadczeń, przykładów i obrazowych tabel. Marcin nie ukrywa przy tym, że jest to kwestia wymagająca wyjątkowo ogólnikowego podejścia, bo bieg biegowi nierówny, a pod hasłem “Ultra” kryje się mnóstwo różnych możliwości. Mimo to nie zostawia nas bez wskazówek, dzięki którym uda nam się rozsądnie przygotować do kolejnych wyzwań.

W ramy tych planów możemy też wpleść wzmacniające ćwiczenia uzupełniające, których prezentację zawiera jeden ze środkowych rozdziałów książki, ale także zmiany dietetyczne, bo i ten temat znalazł w książce Marcina Świerca sporo miejsca. Na całe szczęście nie opiera się on wyłącznie na przepisach, ale w dużej mierze stanowi teoretyczne wprowadzenie do zagadnienia żywienia w sportach wytrzymałościowych. Z rozdziału “Dieta dla biegacza” wyniesiemy więc nie tylko ciekawostki w postaci propozycji dań, ale przede wszystkim konkretne rady, które wykorzystać może każdy, niezależnie od tego, czy lubi gotować czy niekoniecznie.

Celem są zawody i to te najważniejsze

Książka całościowo omawiająca przygotowania do biegów ultra musi zawierać również rozdział o bezpośrednim przygotowaniu do zawodów oraz o tym, jak zachować się w trakcie ich trwania. To w tym właśnie miejscu kolejny raz daje o sobie znać praktyczna część “Czas na Ultra”, bowiem padają tu rady, których bez skutku szukać będziemy w innych podręcznikach. Od razu bowiem widać, że pisała je osoba, która temat zna z pierwszej ręki – pewne rzeczy przeżyła i jest w stanie wprost rozwiać niektóre z naszych wątpliwości.

czas-na-ultra-recenzja-ksiazki-marcina-swierca-03

Mamy tu więc wspomnienie o tym, jak zachować się w sytuacji, gdy nawali nasz support, jak i o trudach podjęcia decyzji o zejściu z trasy. To świat biegów ultra w pigułce, gdzie widzimy wzloty i upadki, towarzyszące wielu zawodnikom na trasie.

Czas na Ultra – to świetny czas na taką książkę

Nie ma powodu by ukrywać mój wyjątkowo pozytywny stosunek do książki Marcina Świerca, przeszła ona bowiem moje wszelkie oczekiwania. To książka, której na naszym rynku brakowało i liczę na to, że otworzy ona skrzynię kolejnych publikacji na temat treningów do biegów górskich, ultra, rajdów przygodowych i innych ekstremalnych wyzwań.

Jeżeli szukasz książki, która bez zbędnego cukru pudru przekaże Ci garść (a nawet kilka garści) praktycznych porad odnośnie przygotowania do biegów w górach – w tym momencie nie możesz trafić lepiej.

Czy mój wpis Ci w jakiś sposób pomógł?

Kliknij gwiazdkę, aby ocenić artykuł!

Średnia ocena 5 / 5. Liczba głosów: 1

Jak dotąd brak głosów! Bądź pierwszą osobą, która oceni ten artykuł.

Razem
0
Shares

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Poprzedni wpis
Znamy trasę 14. Półmaratonu Warszawskiego!
Następny wpis
V Kielecka Dycha okiem jednej z młodszych uczestniczek - bohaterka główna: Gabrysia
Opinie

Dołącz do takich jak Ty!

Dołącz do ludzi takich jak Ty, którzy już nam zaufali i zostali biegaczami!

  • Podczas 10 tygodni udało mi się poprawić bazę tlenową z 32 do 35, znaleźć swoją odskocznię od trudności życia codziennego bez szwanku dla zdrowia  i jestem przekonana, że nie zrobiłabym tego bez programu Od zera do runnera przy nieocenionym wsparciu naszej grupy na Discordzie.
    Urszula - od zera do runnera

    Urszula

    Suwałki
  • Już miałem rzucić bieganie. Chciałem dać sobie z nim spokój, ale trafiłem do Was. Powiedziałem sobie spróbuję jeszcze raz od zera i okazało się, że to strzał  w dziesiątkę. Po marszach  bóle minęły, a co najważniejsze czuję w tych miejscach  włożoną pracę na treningach.
    IMG 20241026 230234 scaled e1730212654169

    Edward

    Ryczywół (wielkopolskie)
  • Program bardzo mi się podoba. Zachęciło mnie to że trwa 52 tygodnie (przerobiłam już kilka programów typu „przebiegnij 5 km w 5 tygodni” i zawsze na początkowych etapach się wypalałam – po prostu to była zbyt intensywna aktywność niedostosowana do moich możliwości). A w tym przypadku to rozłożenie intensywności wydaje mi się kluczowe.
    Marta OZDR

    Marta

    Warszawa
plany treningowe

Masz pytania? Mamy odpowiedzi.

Poniżej znajdziesz odpowiedzi na najczęściej pojawiające się pytania dotyczące biegania.

Ile biega amator?

Wyjdźmy od tego, aby ustalić, kto to jest amator.

Amator to każda biegająca osoba, która nie żyje z biegania. A więc i ta, która dopiero zaczyna, jak i ta, która biega 2:30 maraton. Różne również będą treningi tych osób. Ten, który zaczyna biegać, będzie 10-15 kilometrów tygodniowo, a bardzo zaawansowany biegacz może przekraczać i 150 na tydzień.

Ile powinno się biegać na początku?

W pierwszych tygodniach staraj się nie biegać więcej niż od około 8 do 15 kilometrów tygodniowo z podziałem na 3 lub 4 jednostki treningowe. Z czasem, gdy poczujesz się silniejszy i sprawniejszy stopniowo wydłużaj kilometraż.

Jak oddychać w czasie biegu?

Polecam Ci książkę Tlenowa przewaga, gdzie jest bardzo dobrze udokumentowane, dlaczego powinno oddychać się nosem w trakcie biegania, spania i dowolnej innej aktywności fizycznej.

Więcej przeczytasz także w naszym artykule „Jak oddychać podczas biegania?

Jak przebiec swoje pierwsze 5 km?

Gorąco Cię zachęcam do wybrania planu treningowego dla początkujących i trenowania zgodnie z jego wytycznymi. Może sprawdzić się plan https://treningbiegacza.pl/artykul/plany-treningowe-na-5km-z-dodatkowa-aktywnoscia-i-silownia

    Ile powinno się biegać na początku?

    Zakładam, że jeszcze nie biegasz i dopiero chcesz zacząć. Gorąco polecam Ci zapisanie się do naszego newslettera, aby otrzymać roczny plan treningowy dla początkujących.

    Link do zapisu.

    Jak zacząć biegać od zera?

    Na początku oceń swój stan. Podejdź do tego bardzo świadomie i odpowiedzialnie, aby nie zrobić sobie krzywdy. Kiedy ostatnio podejmowałeś ostatnią aktywność fizyczną, ile ważych i ile masz wzrostu. Czy Twoje BMI jest w normie, czy raczej mocno odbiega od normy.

    Gdy będziesz w stanie określić swój stan, łatwiej Ci przyjdzie wybór odpowiedniego planu treningowego. W zależności od swojej obecnej formy wybierz taki, który będzie delikatnym wyzwaniem, ale nie będzie sprawiać, że po każdym treningu będziesz wracać do domu półprzytomny. Link do planów treningowych.

    Jak zacząć biegać, gdy się nie ma kondycji?

    Powoli i bez pośpiechu. Kondycja przyjdzie sama, pod warunkiem, że nie będziesz przeciążać swojego organizmu, który ma swoje limity.

    Zacznij od marszobiegu. Minutę idź, minutę biegnij. Powtórz to 7-10 razy na jednym treningu i wykonaj taki trening 3 razy w tygodniu przez najbliższe 5 tygodni. Bardzo szybko dostrzeżesz pozytywne objawy poprawy kondycji.

    Jakie tempo biegu dla początkujących?

    Adekwatne do Twojej obecnej kondycji. Jeśli nie jesteś w stanie biec bez przystanku i zaczerpnięcia tchu przez minutę, to bez sensu jest gnanie na łeb na szyję. Obierz takie tempo, aby swobodnie przy tym móc rozmawiać. Nazywa się to tzw. tempem konwersacyjnym. Jesteś w stanie biec i coś tam przy okazji mówić. Jeśli od razu brakuje Ci tchu w płucach, zwalniasz.

    Na początku nawet nie przejmuj się jednostkami typu 5 min/km, czy 25 sekund na 100 metrów. Na to przyjdzie czas.

    Masz pytania?

    Napisz do nas

      Czy mój wpis Ci w jakiś sposób pomógł?

      Kliknij gwiazdkę, aby ocenić artykuł!

      Średnia ocena 5 / 5. Liczba głosów: 1

      Jak dotąd brak głosów! Bądź pierwszą osobą, która oceni ten artykuł.

      Rozpocznij przemianę od Zera do Runnera w drodze po zdrowe życie.
      Dołączam do programu