Wiele osób twierdzi, że bieganie jest nudne. Znam takie osoby, dla których wesołe miasteczko jest nudne, więc czemu nie bieganie. Każdy ma prawo do własnej opinii. Mimo, że sam biegam, to również uważam, że bieganie jest nudne. Szczególnie, gdy biegamy w tych samych miejscach lub ostatnie 12k maratonu to długa prosta lub robimy tę samą pętle po raz enty. Ale przecież bieganie nie musi być nudne…
Start
Celem wielu osób biegających jest poprawa kondycji, zrzucenie zbędnych kilogramów, lepszy wygląd. Tak to przynajmniej się zaczyna. Duża liczba tych biegaczy na swojej osi czasu biegania spotyka się razem w miejscu, gdzie pojawiają się hasła półmaraton, maraton, ultra maraton, Rzeźnik, Katorżnik, Nocna Ściema i tak dalej, i tak dalej. Następuje swoiste przepoczwarzenie w biegacza amatora, fun runnera, czy zapaleńca, który złapał bakcyla i bez biegania już nie będzie mógł żyć…
5km
Najtrudniej jest zacząć, bo przecież ani dystans nie jest imponujący, ani zadyszka nie jest przyjemna, a i ciało mówi wyraźnie i głośno STOP. Do tego wszystkiego zero atrakcji, bo po pierwszym, drugim, góra trzecim razie trasę albo znamy na pamięć, albo biegamy w kółko, albo biegamy w miejscach, które i tak znamy. Niestety forma i zasięg nie pozwala odkrywać nam miejsc nieznanych. To przychodzi z czasem. Ale jak już przyjdzie, to zaczyna się zupełnie inna zabawa. Bo gdy przestajemy myśleć o bieganiu, o oddechu, o bólu łydek, dwójek, czwórek, czy stóp, to zaczynamy dostrzegać, że bieganie ma też zupełnie inny wymiar…
10km
Na początku był chaos. A potem z biegiem czasu wszystko zaczęło przybierać charakterystyczne dla siebie kształty. Przepraszam, chciałem napisać trasy! W życiu prawie każdego biegacza przychodzi taki dzień, gdy odbiera swój pierwszy w życiu pakiet startowy. Dla niektórych to przygoda jednorazowa, spowodowana impulsem z okazji jakiegoś święta, kampanii społecznej lub namową znajomego. Dla innych początek wielkiej przygody. Dla jeszcze innych naturalna konsekwencja całkowitej i bezwarunkowej kapitulacji przed bakcylem. Tak naprawdę to nie ma żadnego znaczenia. Ważne jest to, żeby wystartować i najlepiej ukończyć…
21,097km
Mało kto zaprzecza, że start w biegu daje zastrzyk adrenaliny. Mało kto zaprzeczy, że pozwala spojrzeć na znane miejsca w zupełnie inny sposób. A nowe miejsca odkrywać z często niespotykanej perspektywy. Wiele osób startuje w tych samych biegach, ponieważ albo mieszkają blisko, albo darzą jakiś bieg szczególnym sentymentem. Ale są i tacy, którzy startują gdzieś, gdzie jeszcze nie byli właśnie po to, by zwiedzić to miejsce. Nurt turystyki biegowej, gdzie miejsce spędzenia wolnego czasu, weekendu, czy wakacji determinuje jakaś impreza biegowa nie jest jeszcze bardzo popularny, ale z pewnością istnieje u nas. Myślę, że popularność tego nurtu będzie u nas rosła tak szybko, jak i moda na bieganie…
Ściana
Zupełnie oddzielną kategorią są biegi i imprezy specjalne. Zaczynając od biegów górskich, ultramaratonów, a kończąc na biegach specjalnych. Z tej ostatniej kategorii szczególnie polecam Bieg Katorżnika, który dostarcza wyjątkowych przeżyć. Gdy oglądałem zdjęcia i czytałem relacje z niego, to czułem ogromną ekscytację i zrodziła się we mnie wyjątkowa ciekawość. A już samo udział sprawił, że nic już nie jest takie samo. Atmosfera, doznania, szczególny medal i uznanie dla innych oraz samego siebie. Warto też pobiec w Biegu Truskawki organizowanym przez KB Galeria. Tematem przewodnim biegu po Puszczy Kampinoskiej jest truskawka! Medale w kształcie truskawki, konkurs na truskawkowe przebranie, na mecie truskawki, ciasto truskawkowe, kompot truskawkowy i tak dalej. A na dodatek można startować indywidualnie lub w parach…
42,195km
Wśród biegów specjalnych można również znaleźć imprezy spontaniczne i niekomercyjne organizowane przez ludzi z pasją. Wśród nich polecam szczególnie ZiMNaR oraz BPPW. Pierwszy to Zimowy Maraton Na Raty, który jest niczym innym, jak maratonem rozbitym na 6-cio kilometrowe odcinki, które pokonuje się co tydzień w okresie zimowym. Jest on organizowany przez Andrzeja „Harcerza” Liśniewskiego, biegacza i żołnierza, i ma on swoją wierną rzeszę fanów. Drugi z wymienionych to Bieg Po Prawdziwej Warszawie. Bieg organizowany przez warszawskie Stowarzyszenie Terapeutów to nic innego jak kilkanaście kilometrów biegu w dostępnym dla każdego tempie, za każdym razem po innej dzielnicy, okraszone informacjami o dawnej i współczesnej historii danej dzielnicy. W imprezie uczestniczy Rafał Staniszewski, czyli biegający, licencjonowany przewodnik po Warszawie. Są medale, nagrody dla uważnych, jest wspaniała atmosfera i jeśli ktoś jeszcze nie miał okazji, to gorąco polecam. Nudno nie jest na pewno…
Za metą
Bieganie jest nudne. Sama czynność z pewnością. Ale jak w każdej dziedzinie życia, po okresie siewu, przychodzi okres plonów. Dla jednych są to kolejne życiówki, dla innych coraz ciekawsze lub bardziej egzotyczne miejsca i trasy biegowe, ale także możliwość brania udziału w imprezach biegowych, które swoim charakterem odbiegają od tradycyjnie pojmowanych biegów, zawodów, czy imprez biegowych. Bieganie to także, o czym pisałem w jednym z poprzednich felietonów, możliwość zawierania nowych znajomości i poznawania ludzi, których na co dzień nie ma okazji poznać. Reasumując, bieganie nie musi być nudne. A czy będzie, czy nie, to zależy tylko i wyłącznie od Was samych!