fbpx
Sprawność

Zabawy biegowe, czyli fartleki

Przygotowując się do sezonu czy konkretnych zawodów, najczęściej zakładamy plan treningowy, który ma nas wspomóc w walce o coraz lepsze wyniki. Dzięki temu możemy obserwować wpływ ćwiczeń na organizm oraz modyfikować plan według potrzeb. To rozwiązanie ma więc sporo zalet, a bywa i nieodzowne. Co jednak zrobić, gdy na samą myśl o treningu ułożonym od A do Z i kilometrach pokonywanych według opracowanych założeń odechciewa nam się wiązać buty? Nie, nie odpuścić! Mam inną odpowiedź: fartleki,czyli zabawy biegowe.
Podwaliny pod fartlek położono w latach 20.

Przygotowując się do sezonu czy konkretnych zawodów, najczęściej zakładamy plan treningowy, który ma nas wspomóc w walce o coraz lepsze wyniki. Dzięki temu możemy obserwować wpływ ćwiczeń na organizm oraz modyfikować plan według potrzeb. To rozwiązanie ma więc sporo zalet, a bywa i nieodzowne. Co jednak zrobić, gdy na samą myśl o treningu ułożonym od A do Z i kilometrach pokonywanych według opracowanych założeń odechciewa nam się wiązać buty? Nie, nie odpuścić! Mam inną odpowiedź: fartleki,czyli zabawy biegowe.

No i cóż, że ze Szwecji – czyli jak powstały fartleki – zabawy biegowe

Jeśli Szwecja kojarzy Wam się z wikingami, porządkiem, oknami bez firan i marką H&M, to macie rację. Ten, kto bardziej zagłębił się w kulturę, wie może o „aromatycznych” kiszonych śledziach surströmming, których nie wolno zabierać na pokład samolotu, przebieraniu się za czarownice w wielkanocny poniedziałek albo faluńskiej czerwieni. Ale czy słyszeliście kiedyś nazwisko Gustaf “Gösta” Holmér? Ten lekkoatleta był nie tylko mistrzem Szwecji w pięcioboju, dziesięcioboju i biegu na 110 metrów przez płotki; trenował także kilkukrotnie reprezentację Szwecji na igrzyskach olimpijskich. Przysłużył się jednak biegowemu światu znacznie bardziej. Nie zgadzał się z metodami, które opierały się na wspomnianym, dokładnie opracowanym planie treningowym.

W odpowiedzi na słabe wyniki ówczesnych szwedzkich lekkoatletów, którzy konkurowali z Finami, opracował fartlek – zabawy biegowe, zabawy z szybkością (ang. speed play)*. Urozmaicenie treningu biegowego zabawą to podejście diametralnie różne od tego, które uważano za słuszne nie dalej, jak na początku XX wieku; sądzono wtedy, że szansą na poprawienie wyników jest trenowanie z maksymalną możliwą prędkością, rozdzielone przerwą na odpoczynek. Podwaliny pod fartlek (jak również trening interwałowy) położono w latach 20. – zauważono wtedy, że najlepsze wyniki daje przebieganie odcinków w szybszym tempie, niż na zawodach i rozdzielanie tych odcinków odpoczynkiem. Tę właśnie myśl kontynuował Holmér. Dziś możemy wyróżnić podział na dwie zabawy biegowe: fartlek podbiegowy i fartlek czasowy – każdy może wybrać metodę, która najbardziej mu odpowiada, zgodnie ze swoją intuicją.

Jak będzie wyglądał trening ?

Fartlek podbiegowy

  • By go wykonać, potrzebny jest pagórkowaty teren. Tempo powinno być nieobciążające (literatura podaje ok. 40 sek/km wolniej, niż tempo na 10 km). Dobiegając do wzniesienia powinniśmy przyspieszyć na podbiegu i zbiegając w dół, a następnie przejść do truchtu, by zregenerować siły. Później następuje wznowienie pierwotnego tempa, podbieg itd.

Fartlek czasowy

  • Fartlek czasowy ma nieco inne zasady – po krótkiej rozgrzewce (10-20 min.) powinieneś wykonać 4-8 przyspieszeń technicznych. Następnie biec przez określony czas (1, 2, 3 minuty itp.), a każdy z tych odcinków czasowych zależy zaczynać wolniej niż planowane na zawodach tempo. W każdy odcinek wpleć 2-4 przyspieszenia, które z kolei mają mieć tempo szybsze, niż zakładane na zawodach. Długość i ilość odcinków zależy znowu od Twojej intuicji**

Dlaczego nie warto tylko “klepać” kolejnych kilometrów w jednostajnym tempie – czyli jaki wpływ ma fartlek na nasz organizm

Bieganie w jednostajnym tempie sprawi, że szybko poczujemy się znużeni, a kto chciałby wykonywać trening, który nie sprawia mu żadnej przyjemności i nie wiąże się z satysfakcją? No właśnie. Ale są też inne konsekwencje: organizm przyzwyczaja się do jednostajnego wysiłku i treningi przestają być efektywne. To również nie jest cel, do którego dąży ktokolwiek z nas. Fartlek jest zbawienny dla naszej psychiki, pobudzając nas do działania. Tworzenie zabaw dopasowanych do swoich potrzeb i możliwości może dać lekcję naszej wyobraźni, zająć ją czymś kreatywnym. Na fartleku korzysta oczywiście także organizm – dostarczenie nowych, nieznanych dotąd bodźców czyni treningi bardziej efektywnymi – a o to nam chodzi! Najlepiej pomyśleć o fartlekach pod koniec etapu budowania bazy lub wtedy, gdy po prostu zaczynamy być znużeni powtarzalnością treningów.

Przykład

Wymyślanie zabaw biegowych to sprawdzian dla wyobraźni i znajomości terenu, na jakim mieszkamy. Choć można też wykonać pewne założenie (np. naszym punktem odniesienia mogą być sygnalizatory, latarnie, przecznice lub po prostu zegarek) i po prostu sprawdzić je w praktyce.

Przykład: Czas treningu: ok 1 h. Spokojny trucht – 10 minut, mocny, szybki akcent – 2 km, spokojny trucht – 5 min, bieg przerywany sprintami po ok. 60 metrów, podbieg w mocnym tempie – ok. 200 metrów, spokojny trucht – 5 min, bieg z szybkimi zrywami, bardzo spokojny trucht – 5 min.

Lepsze wrogiem dobrego

Fartlek jest dowodem na to, że narzucenie sobie jednostajnego tempa podczas treningów i „odhaczenie” kolejnego biegu nie zawsze jest jedynym rozwiązaniem. Każdemu może zdarzyć się spadek formy, gorszy dzień, słabsza motywacja. Każdy sportowiec, w tym każdy biegacz, wie, czym kończy się opuszczenie zaplanowanego wybiegania – wyrzutami sumienia, spadkiem formy psychicznej, pretensjami do całego świata. Dlatego właśnie jeśli coś odciąga nasze myśli od regularnego, znanego nam treningu, jaki sobie założyliśmy, warto szukać alternatywy i zadać sobie pytanie: a może fartlek? Zabawy biegowe z pewnością dodadzą nam energii, pozwolą odpocząć psychicznie i zebrać siły na kolejne treningi!

* http://www.newintervaltraining.com/fartlek-training.php

**Galloway J., Bieganie metodą Gallowaya, s. 77-78

Czy mój wpis Ci w jakiś sposób pomógł?

Kliknij gwiazdkę, aby ocenić artykuł!

Średnia ocena 0 / 5. Liczba głosów: 0

Jak dotąd brak głosów! Bądź pierwszą osobą, która oceni ten artykuł.

Total
0
Shares

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Poprzedni wpis
4. Gdańsk Maraton z kolejnym rekordem trasy
Następny wpis
Bieganie z zakwasami – poznaj sposoby na przetrwanie bólu bez zawieszania aktywności
Opinie

Dołącz do takich jak Ty!

Dołącz do ludzi takich jak Ty, którzy już nam zaufali i zostali biegaczami!

  • Podczas 10 tygodni udało mi się poprawić bazę tlenową z 32 do 35, znaleźć swoją odskocznię od trudności życia codziennego bez szwanku dla zdrowia  i jestem przekonana, że nie zrobiłabym tego bez programu Od zera do runnera przy nieocenionym wsparciu naszej grupy na Discordzie.
    Urszula - od zera do runnera

    Urszula

    Suwałki
  • Już miałem rzucić bieganie. Chciałem dać sobie z nim spokój, ale trafiłem do Was. Powiedziałem sobie spróbuję jeszcze raz od zera i okazało się, że to strzał  w dziesiątkę. Po marszach  bóle minęły, a co najważniejsze czuję w tych miejscach  włożoną pracę na treningach.
    IMG 20241026 230234 scaled e1730212654169

    Edward

    Ryczywół (wielkopolskie)
  • Program bardzo mi się podoba. Zachęciło mnie to że trwa 52 tygodnie (przerobiłam już kilka programów typu “przebiegnij 5 km w 5 tygodni” i zawsze na początkowych etapach się wypalałam – po prostu to była zbyt intensywna aktywność niedostosowana do moich możliwości). A w tym przypadku to rozłożenie intensywności wydaje mi się kluczowe.
    Marta OZDR

    Marta

    Warszawa
plany treningowe

Masz pytania? Mamy odpowiedzi.

Poniżej znajdziesz odpowiedzi na najczęściej pojawiające się pytania dotyczące biegania.

Ile biega amator?

Wyjdźmy od tego, aby ustalić, kto to jest amator.

Amator to każda biegająca osoba, która nie żyje z biegania. A więc i ta, która dopiero zaczyna, jak i ta, która biega 2:30 maraton. Różne również będą treningi tych osób. Ten, który zaczyna biegać, będzie 10-15 kilometrów tygodniowo, a bardzo zaawansowany biegacz może przekraczać i 150 na tydzień.

Ile powinno się biegać na początku?

W pierwszych tygodniach staraj się nie biegać więcej niż od około 8 do 15 kilometrów tygodniowo z podziałem na 3 lub 4 jednostki treningowe. Z czasem, gdy poczujesz się silniejszy i sprawniejszy stopniowo wydłużaj kilometraż.

Jak oddychać w czasie biegu?

Polecam Ci książkę Tlenowa przewaga, gdzie jest bardzo dobrze udokumentowane, dlaczego powinno oddychać się nosem w trakcie biegania, spania i dowolnej innej aktywności fizycznej.

Więcej przeczytasz także w naszym artykule “Jak oddychać podczas biegania?

Jak przebiec swoje pierwsze 5 km?

Gorąco Cię zachęcam do wybrania planu treningowego dla początkujących i trenowania zgodnie z jego wytycznymi. Może sprawdzić się plan https://treningbiegacza.pl/artykul/plany-treningowe-na-5km-z-dodatkowa-aktywnoscia-i-silownia

    Ile powinno się biegać na początku?

    Zakładam, że jeszcze nie biegasz i dopiero chcesz zacząć. Gorąco polecam Ci zapisanie się do naszego newslettera, aby otrzymać roczny plan treningowy dla początkujących.

    Link do zapisu.

    Jak zacząć biegać od zera?

    Na początku oceń swój stan. Podejdź do tego bardzo świadomie i odpowiedzialnie, aby nie zrobić sobie krzywdy. Kiedy ostatnio podejmowałeś ostatnią aktywność fizyczną, ile ważych i ile masz wzrostu. Czy Twoje BMI jest w normie, czy raczej mocno odbiega od normy.

    Gdy będziesz w stanie określić swój stan, łatwiej Ci przyjdzie wybór odpowiedniego planu treningowego. W zależności od swojej obecnej formy wybierz taki, który będzie delikatnym wyzwaniem, ale nie będzie sprawiać, że po każdym treningu będziesz wracać do domu półprzytomny. Link do planów treningowych.

    Jak zacząć biegać, gdy się nie ma kondycji?

    Powoli i bez pośpiechu. Kondycja przyjdzie sama, pod warunkiem, że nie będziesz przeciążać swojego organizmu, który ma swoje limity.

    Zacznij od marszobiegu. Minutę idź, minutę biegnij. Powtórz to 7-10 razy na jednym treningu i wykonaj taki trening 3 razy w tygodniu przez najbliższe 5 tygodni. Bardzo szybko dostrzeżesz pozytywne objawy poprawy kondycji.

    Jakie tempo biegu dla początkujących?

    Adekwatne do Twojej obecnej kondycji. Jeśli nie jesteś w stanie biec bez przystanku i zaczerpnięcia tchu przez minutę, to bez sensu jest gnanie na łeb na szyję. Obierz takie tempo, aby swobodnie przy tym móc rozmawiać. Nazywa się to tzw. tempem konwersacyjnym. Jesteś w stanie biec i coś tam przy okazji mówić. Jeśli od razu brakuje Ci tchu w płucach, zwalniasz.

    Na początku nawet nie przejmuj się jednostkami typu 5 min/km, czy 25 sekund na 100 metrów. Na to przyjdzie czas.

    Masz pytania?

    Napisz do nas

      Czy mój wpis Ci w jakiś sposób pomógł?

      Kliknij gwiazdkę, aby ocenić artykuł!

      Średnia ocena 0 / 5. Liczba głosów: 0

      Jak dotąd brak głosów! Bądź pierwszą osobą, która oceni ten artykuł.

      Rozpocznij przemianę od Zera do Runnera w drodze po zdrowe życie.
      Dołączam do programu