fbpx
Recenzje

„Na bieżni nie ma miejsca na przyjaźń. To wojna, na której trzeba walczyć!”

To słowa trenera z etiopskiego miasteczka Bekoji. Spod jego skrzydeł „wybiegli” najlepsi. Sentayehu Eshetu daje szansę każdemu. Bo tak naprawdę w Bekoji biegają wszyscy.
na biezni nie ma miejsca na przyjazn to wojna na ktorej trzeba walczyc

To słowa trenera z etiopskiego miasteczka Bekoji. Spod jego skrzydeł „wybiegli” najlepsi. Sentayehu Eshetu daje szansę każdemu. Bo tak naprawdę w Bekoji biegają wszyscy. Stąd tytuł najnowszego filmu dokumentalnego – Miasteczko biegaczy (Town of Runners).

To ich sposób na lepsze życie. Najważniejszy priorytet, który pozwala podnieść status rodziny. Matka głównej bohaterki została zapytana: „co jeśli córce nie powiedzie się?” Odpowiedź była prosta: „Będzie musiała wyjść za mąż. Innego wyjścia nie ma”.

Jest to dla nich tak oczywiste, że nie przyjmują innego rozwiązania. Z tej perspektywy słowa trenera nabierają konkretnego znaczenia. Biegacze z Bekoji mogą przyjaźnić się i być dla siebie najlepszym oparciem. Ale tylko w życiu. Na bieżni stadionu, każdy walczy sam. Od wyniku zależy ich przyszłość. Ciężko na to pracują, nie mając tak naprawdę gwarancji sukcesu. Tego nie da się przewidzieć. Jest to sport indywidualny, ale bardzo dużo zależy od przeciwników. Dlatego tak ważne jest przygotowanie.

Zawodnicy jeżdżą z trenerem na zawody mając nadzieję, że ktoś ich zauważy. Najczęściej są to kluby lekkoatletyczne poszukujące dobrze zapowiadających się biegaczy. Warunki jakie zapewniają do trenowania nie zawsze są na wysokim poziomie. Zdarza się, że brakuje jedzenia, które jak wiadomo jest istotne dla treningu biegacza ;). Mimo spartańskich warunków nikt się nie poddaje. Mają cel, który chcą osiągnąć. Zawsze muszą mieć jednak plan B. Chłopiec zapytany o to, co będzie robić, kiedy okaże się, że bieganie nie jest dla niego, odpowiada: „wtedy zostanę lekarzem”. Tak właśnie wygląda ich życie.

[youtube]BNuRQnp47cg[/youtube]

Celowo nie opowiadam o szczegółach filmu, żeby zachęcić Was do obejrzenia. Sama byłam ciekawa czego nowego dowiem się o metodach treningowych. Każdy kto interesuje się lekkoatletyką zauważył, że biegacze z Etiopii, jak i z Kenii, są w czołówce najlepszych zawodników. I założę się, że część z Was chociaż raz zadało sobie pytanie – jak oni to robią!?

Podczas maratonu w moim rodzinnym mieście miałam przyjemność poznać zwycięzcę pochodzącego z Kenii. Do dziś mamy kontakt i chętnie podpowiada co robić by dobrze przygotować się do startu. Pomijam fakt, że wymaga on ode mnie zdecydowanie za dużo. Mimo to, rady te dają pewien pogląd na temat jego treningu. Biega dwa razy dziennie. W sumie robi około 30-35 km na dzień. Przez sześć dni w tygodniu, co daje około 180 km tygodniowo. Jak dla mnie – to istne szaleństwo! Cały czas mi powtarzał, że aby wygrać maraton muszę tyle biegać. Tłumaczyłam mu, że bieganie traktuję jako pasję, nie zawód. Nie udało się jednak nam dojść do porozumienia. Być może przepaść jaka istnieje między kulturami nie pozwala pojąć pewnych rzeczy. Dla nich udział w maratonach to ciężka praca dająca perspektywy. Dla nas to odskocznia od codzienności.

Pomijam warunki genetyczne, dzięki którym szybciej się regenerują. Warunki klimatyczne, które są znane z ciężkich, aczkolwiek ułatwiających starty w pozostałych środowiskach. Wysiłek, jaki są w stanie wytrzymać jest olbrzymi. Ich samozaparcie jest jeszcze większe – godne podziwu i naśladowania.

Po obejrzeniu „Miasteczka biegaczy” podziwiam ich jeszcze bardziej. Mam nadzieję, że Wam także film przypadnie do gustu. Ja dorwałam premierowy egzemplarz na DVD, ale transmisja filmu jest planowana na 25 listopada w canal+ o godzinie 9:25. Zachęcam gorąco i czekam na Wasze opinie.

Czy mój wpis Ci w jakiś sposób pomógł?

Kliknij gwiazdkę, aby ocenić artykuł!

Średnia ocena 0 / 5. Liczba głosów: 0

Jak dotąd brak głosów! Bądź pierwszą osobą, która oceni ten artykuł.

Total
0
Shares

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Poprzedni wpis
Nike Zoom Structure+16 czyli stabilizacja w nowym wydaniu
Następny wpis
Biegając wieczorem możesz więcej?

Powiązane artykuły

Opinie

Dołącz do takich jak Ty!

Dołącz do ludzi takich jak Ty, którzy już nam zaufali i zostali biegaczami!

  • Podczas 10 tygodni udało mi się poprawić bazę tlenową z 32 do 35, znaleźć swoją odskocznię od trudności życia codziennego bez szwanku dla zdrowia  i jestem przekonana, że nie zrobiłabym tego bez programu Od zera do runnera przy nieocenionym wsparciu naszej grupy na Discordzie.
    Urszula - od zera do runnera

    Urszula

    Suwałki
  • Już miałem rzucić bieganie. Chciałem dać sobie z nim spokój, ale trafiłem do Was. Powiedziałem sobie spróbuję jeszcze raz od zera i okazało się, że to strzał  w dziesiątkę. Po marszach  bóle minęły, a co najważniejsze czuję w tych miejscach  włożoną pracę na treningach.
    IMG 20241026 230234 scaled e1730212654169

    Edward

    Ryczywół (wielkopolskie)
  • Program bardzo mi się podoba. Zachęciło mnie to że trwa 52 tygodnie (przerobiłam już kilka programów typu “przebiegnij 5 km w 5 tygodni” i zawsze na początkowych etapach się wypalałam – po prostu to była zbyt intensywna aktywność niedostosowana do moich możliwości). A w tym przypadku to rozłożenie intensywności wydaje mi się kluczowe.
    Marta OZDR

    Marta

    Warszawa
plany treningowe

Masz pytania? Mamy odpowiedzi.

Poniżej znajdziesz odpowiedzi na najczęściej pojawiające się pytania dotyczące biegania.

Ile biega amator?

Wyjdźmy od tego, aby ustalić, kto to jest amator.

Amator to każda biegająca osoba, która nie żyje z biegania. A więc i ta, która dopiero zaczyna, jak i ta, która biega 2:30 maraton. Różne również będą treningi tych osób. Ten, który zaczyna biegać, będzie 10-15 kilometrów tygodniowo, a bardzo zaawansowany biegacz może przekraczać i 150 na tydzień.

Ile powinno się biegać na początku?

W pierwszych tygodniach staraj się nie biegać więcej niż od około 8 do 15 kilometrów tygodniowo z podziałem na 3 lub 4 jednostki treningowe. Z czasem, gdy poczujesz się silniejszy i sprawniejszy stopniowo wydłużaj kilometraż.

Jak oddychać w czasie biegu?

Polecam Ci książkę Tlenowa przewaga, gdzie jest bardzo dobrze udokumentowane, dlaczego powinno oddychać się nosem w trakcie biegania, spania i dowolnej innej aktywności fizycznej.

Więcej przeczytasz także w naszym artykule “Jak oddychać podczas biegania?

Jak przebiec swoje pierwsze 5 km?

Gorąco Cię zachęcam do wybrania planu treningowego dla początkujących i trenowania zgodnie z jego wytycznymi. Może sprawdzić się plan https://treningbiegacza.pl/artykul/plany-treningowe-na-5km-z-dodatkowa-aktywnoscia-i-silownia

    Ile powinno się biegać na początku?

    Zakładam, że jeszcze nie biegasz i dopiero chcesz zacząć. Gorąco polecam Ci zapisanie się do naszego newslettera, aby otrzymać roczny plan treningowy dla początkujących.

    Link do zapisu.

    Jak zacząć biegać od zera?

    Na początku oceń swój stan. Podejdź do tego bardzo świadomie i odpowiedzialnie, aby nie zrobić sobie krzywdy. Kiedy ostatnio podejmowałeś ostatnią aktywność fizyczną, ile ważych i ile masz wzrostu. Czy Twoje BMI jest w normie, czy raczej mocno odbiega od normy.

    Gdy będziesz w stanie określić swój stan, łatwiej Ci przyjdzie wybór odpowiedniego planu treningowego. W zależności od swojej obecnej formy wybierz taki, który będzie delikatnym wyzwaniem, ale nie będzie sprawiać, że po każdym treningu będziesz wracać do domu półprzytomny. Link do planów treningowych.

    Jak zacząć biegać, gdy się nie ma kondycji?

    Powoli i bez pośpiechu. Kondycja przyjdzie sama, pod warunkiem, że nie będziesz przeciążać swojego organizmu, który ma swoje limity.

    Zacznij od marszobiegu. Minutę idź, minutę biegnij. Powtórz to 7-10 razy na jednym treningu i wykonaj taki trening 3 razy w tygodniu przez najbliższe 5 tygodni. Bardzo szybko dostrzeżesz pozytywne objawy poprawy kondycji.

    Jakie tempo biegu dla początkujących?

    Adekwatne do Twojej obecnej kondycji. Jeśli nie jesteś w stanie biec bez przystanku i zaczerpnięcia tchu przez minutę, to bez sensu jest gnanie na łeb na szyję. Obierz takie tempo, aby swobodnie przy tym móc rozmawiać. Nazywa się to tzw. tempem konwersacyjnym. Jesteś w stanie biec i coś tam przy okazji mówić. Jeśli od razu brakuje Ci tchu w płucach, zwalniasz.

    Na początku nawet nie przejmuj się jednostkami typu 5 min/km, czy 25 sekund na 100 metrów. Na to przyjdzie czas.

    Masz pytania?

    Napisz do nas

      Czy mój wpis Ci w jakiś sposób pomógł?

      Kliknij gwiazdkę, aby ocenić artykuł!

      Średnia ocena 0 / 5. Liczba głosów: 0

      Jak dotąd brak głosów! Bądź pierwszą osobą, która oceni ten artykuł.

      Rozpocznij przemianę od Zera do Runnera w drodze po zdrowe życie.
      Dołączam do programu